CorumZrób to co trzeba i spokojnie...
Nie złapiesz dwóch srok za ogon a tylko się będziesz stresować że nic nie wychodzi.
Cóż, zasadniczo mogłam wczoraj zamiast uczyć się na dzisiejszą obronę to zrobić trening i ładne posiłki, albo przedwczoraj po zmordowaniu fizycznym przeprowadzką poćwiczyć jeszcze No ale chyba wszyscy wiemy, że doba się nie rozciągnie a nasze ciała i umysł mają swoje granice jednak...
Czy brzuszki, damskie pompki, przysiady robione codziennie/co dwa dni/lub innych kombinacjach dadzą efekt? Póki co chcę się skupić na wakacjowaniu i rodzinie, ale ponieważ moje wczasy będą trwały 3 tygodnie to nie mogę sobie pozwolić na brak ćwiczeń. Chciałabym robić coś, co da mi przez te 3 tygodnie chociaż minimalne efekty, ale nie będzie ode mnie wymagało "o matko, dzisiaj muszę wygospodarować godzinę na trening, sorry siostra, ale nie jedziemy do ciotki", widzę to w formie raczej małego porannego rozruchu na dzień dobry. Co będzie najlepsze? Jakie ćwiczenia i ich kombinacja? Po powrocie z wakacji zabiorę się za coś porządniejszego, to jasne jak słońce ;)