Słuchaj Belfort to gość taki, że jak mu nie idzie albo po prostu się spali psychicznie (nie chodzi tu o cardio, w każdym bądź razie w mniejszym stopniu) to przechodził do trybu defensywy i często próbował walczyć z pleców. Jednak jak historia pokazała to Werdum nawet z Overeemem miał jak ja to mówiłem najch**owszą taktykę z możliwych to mimo to z pleców ciągle był aktywny. Belfort natomiast NIGDY nie słynął z walki z pleców i z takiego BJJ jak Vai Cavalo.
Problem w tym, że Belforta mocną stroną jest stójka a Werduma parter
Belfort kładący się na plecy/wciągający w gardę rywali czy to w przypadku Sakuraby, Couture'a, Hendersona, Overeema czy Jonesa nie miał tej przewagi z pleców i ch**a zrobił a jedna bliska próba balachy na Jonesie nie czyni go super niebezpiecznym z pleców co także udowodnił Weidman.
Te Twoje porównania grind są bez sensu. Nawet nie zbyt śmieszne.
To, że Belfort miał dobre BJJ to ok, zapasy to ok, nawet cardio złe nigdy nie było, stójka świetna - tak to wyglądało i wygląda u niego, ale jemu zawsze brakowało tej psychiki, tego fightera w sobie, że tak powiem.
To, że on się kładł na plecy czy wciągał w gardę to nie była taktyka tylko jego brak pomysłu na walkę i brak wiary. No kuźwa z Jonesem to na plecy w dywizji nikt nie powinien się kłaść no chyba żeby doszło do walki Jones-Drysdale albo Jones-Werdum/Mir.
To nie jest takie proste poddać kogoś na typ poziomie z pleców w dodatku kogoś większego.
Napewno komenda połóż się na plecy padła szybciej od Jezusa w jego głowie niż od narożnika.