Wstałem rano, przed pracą, po raz drugi w karierze. Znowu nie zdążyłem zrobić całego treningu i wymknąłem się na chwilę z pracy, aby zrobić wznosy bokiem, triceps i od razu 8s łydki z następnego dnia treningowego, żeby go odchudzić i wyrobić się rano.
KLATKA/BARKI/TRIC 30s + bonus 8s łydki
wycisk sztanga płasko 5s 8x40 8x60 8x80 8x90 8x95 6x100 3200
wycisk hantle skos 4s 8x65 8x70x3 2200
dipsy 3xmax 16,12,12
rozpiętki brama półruchy na srodek 4x20 bk
żołnierskie 3s 40x8x3 960
bokiem 6s 25kgx12x6 1800
hantel jednoracz franc 6s 10kgx20x13x12x12x12x10
z lekkimi przerwami
lydki stojac4s 18sztx25x25x20x20
łydki siedzac 4s 40kgx30 50x25x3
W sumie to jestem zadowolony:
-ruszyła sztanga płasko
-ruszyły martwe ciągi
-ruszyły żołnierskie
-w zasadzie prawie wszystko ruszyło siłowo do przodu
Masa co prawda utrzymuje się pomiędzy 95,4 a 96,5, ale jem na razie tylko jednego szejka dziennie, a nie wykluczone, że masa stoi, mięśnie rosną, a bebzon maleje.
-Na treningach klatki eksperymentalnie dodałem mój wymysł, czyli końcowy ruch rozpiętek na bramie. Same spięcia od połowy. Tak aby wchodziło na kulejący środek klatki. Na końcu kilka powtórzeń pełnych dla rozciągnięcia.
-Jestem zły, że tak ch**owo prowadzę tego bloga, bo lubię i potrafię szczegółowo i ciekawie opisywać, a to co tutaj wrzucam to jakieś nieczytelne streszczenia samych treningów. Nie piszę, że oo tutaj coś ruszyło, tutaj było słabo, tutaj bolał mnie brzuch i na treningu kolega mnie opluł podczas asystowania przy wyciskaniu.
Zmieniony przez - Masyn w dniu 2015-05-22 14:10:25