Śniadanie: 6.00 jogurt naturalny i musli bez cukru z lidla, z orzechami i rodzynkami (dosypuję pestki dyni, siemię lniane, migdały) jem miskę - około 350 kcal (18g białka, 45g węgli,10g tłuszczu)
W szkole: I. 8.20 lub 9.00 - jabłko ( czasami jabłko i gruszka) - około 70 kcal - 14g węgli
II.100 lub 10.45 - kanapka z wasy 3 zboża, warzywami i szynką z piersi z kurczaka (120 kcal, 13białka, 12 węgli, 2 tluszczu)
III.11.45 lub 12.40 Serek wiejski lekki - 160 kcal b:22g ww:5 g tł:6 g) - przedtreningowo
Trening od godziny 13 lub 15(w pon i wt) Trening obejmuje trening siłowy i bieg/interwał - intensywność zależna od dnia, siły i chęci, ale intensywność średnia chyba. Na siłowym dwa obwody lub jedna partia ciała. Bieg to około 30 - 40 minut z przerwami-marszem. zawsze po siłowym oczywiście.
Po treningu - obiad godzina około 16.00 lub 17.00 (pon i wt) - PIerś z kurczaka gotowana z sałatą/surówką i ryżem brązowym (około 400-450 kcal b:56g ww:50g tł:4g)
Po obiedzie zawsze wypijam kawę lub dwie. To mój nawyk. Także mam słabość wtedy do słodyczy więc zawsze po obiedzie zjadam kostkę czekolady gorzkiej lub trochę musli z owocami lub crunchy. Czy to może powodować brak efektów, a nawet czasami tycie?
18.30 -19.30Kolacja - twarożek grani piątnicy 180 kcal 22g białka 8 g tłuszczu 5 węgli
Piję około 1,5 litra wody i około litr zielonej herbaty. Jednak palę około 2-3 papierosów dziennie i piję 2-3 kawy.
Czy jest też możliwość, że organizm przyzwyczaił się do zdrowego odżywiania? Bo gdy mam dni słabości, to przyrost tłuszczu jest natychmiastowy (sprawdzane na wadze tanita), a od bardzo długiego czasu dobrze się odżywiam (od 3 lat zero fastfoodów, czy smażonego, cukru. jedynie czasami mam słabość do słodyczy i deserów, jednak to okazjonalnie)
I jeszcze sprawa, że mogę za mało jeść. Bo kalorii dziennie około 1400 przy wysiłku fizycznym. Jednak, gdy próbowałam podwyższyć kaloryczność waga wzrastała niestety :( Wiec chyba nie tutaj tkwi problem.
Zaczęłam też pić ocet jabłkowy z miodem i wodą, rano i przed obiadem..