Wiosna się już rozpoczęła, zabieramy się do dzieła - progres z UNS xD

hahah a własnie dziś jak gotowałem cycka w ala rosole to myślalem by wpakować tak jeszcze ryż :P

Wybaczcie, wczoraj po treningu nie miałem czasu na dodanie posta odnośnie michy czy też treningu .. Małe przemeblowanie na mieszkaniu ;)


Także robię to dziś:

01 marca 2015 r.
Środa (wczoraj)

Micha:

Jak widać o wiele bardziej czysto niż zazwyczaj ale jednak grubo przekroczyłem zakładaną ilość kalorii , w sumie bardzo to nie szkodzi bo raz, chcę przybrać na masie, a dwa, jednorazowy wybryk nic wielkiego w tym wypadku nie spowoduje, jednak mam lekkie wyrzuty sumienia... A wszystko przez to, że zapomniałem o izotoniku i bcaa, które, jak się okazuje , też kcal posiadają... Oraz lekko przesadziłem ze śniadaniem Musiałem jednak przed powrotem do domu zjeść pewne rzeczy, by się nie popsuły ;)

Co do posiłku przed treningiem bez węglowodanów, który polecił mi Sebastian: czułem się dziwnie, niby głodny, a jednak pełen energii, ciekawe uczucie ;) Ponadto, pół godziny po posiłku wypiłem kawę rozpuszczalną bez cukru, spotęgowała jeszcze bardziej te odczucia ...



Trening:

Trening bez węgli bardzo inny, po zwykłej kawie miałem straszną pompę, spodobało mi się to Ale najbardziej byłem zadowolony ze skupienia na treningu i czucia mięśniowego, coś niesamowitego ! Nie wiem czy to efekt placebo/wmawiania Sobie ale dziękuję Ci bardzo za podsunięcie tego pomysłu SebastianMielecki ! Będę teraz tak jeść przed treningiem ;)

Ciekaw jestem jak to będzie na jakiejś przed treningówce, Loader II na przykład :)



Co do samego treningu:

- MC podniosłem aż o 5 kg w porównaniu do tygodnia poprzedniego, wspięcia na palce natomiast o 22,5 kg zaliczając progres podstawowy ( 2,5 kg ) + 20 kg wg. zalecenia georgu'a, dalej w super serii z przysiadami ;)

- w pozostałych ćwiczeniach bazowych zaliczyłem zakładany progres ( 2,5 kg ) bez żadnych problemów oraz dodałem po 5 powtórzeń na serię więcej jeśli chodzi o brzuch, tj. allaszki

- ogólnie trening był lekki z racji jeszcze marnych obciążeń, z ogółu jestem zadowolony, zwłaszcza z ciekawego rozwiązania posiłku przed treningiem

SebastianMielecki

Typ budowy raczej przewaga ektomorfika.

W dni nie treningowe, możesz spróbować metody takiej, że pierwszy posiłek jesz tylko białko i tłuszcze, a ostatni tylko tłuszcze i węglowodany, bez białka. Trzeba próbować na sobie najlepiej.
Niby jedzenie na śniadanie tylko ww i t nie "zabija" tak wyrzutu hormonów, a jedzenie tylko ww i tłuszczy na ostatni posiłek daje nam lepszy sen.
Teraz diet jest mnóstwo, trzeba sprawdzać na sobie najlepiej, tylko takie sprawdzenie musi potrwać trochę dłużej kilka-kilkanaście tygodni, wtedy będziemy mieli jasny obraz.
Ogólnie możesz przeczytać o diecie carb back loading, może ci się spodoba.

Od razu po treningu się nie je, 30-60 min to optymalny czas.
Cardio to już indywidualnie.

Sebastianie,
Jeśli chodzi o posiłek po treningu to nawet zjadłem go po upływie 60 minut, w sumie zawsze jem przynajmniej pół h po wysiłku, ponieważ dojście na mieszkanie i ogarnięcie wszystkiego po siłce, czas leci Jednak to był posiłek bez węgli dlatego też zapytałem dla jasności :)

Cardio chyba zacznę wykonywać od poniedziałku, tylko nie wiem która opcja będzie bardziej optymalnym rozwiązaniem:

- 45 minut rano na czczo, poprzedzając bieganie tylko 15 g bcaa
- 25 minut po treningu, bieżnia czy też orbitrek, wykonywane po 15 g bcaa i bananie lub 15 g bcaa i carbo 50 g

Które wg. Ciebie rozwiązanie byłoby lepszym jeśli chodzi o utrzymanie otłuszczenia na jak najniższym poziomie ?

Co do diety carb back loading, poczytam na pewno, zwłaszcza jeśli piszesz, że spodobać by mi się mogła

Zapewniam, rozważę jeden z Twoich pomysłów do poniedziałku, o wszystkim poinformuję tutaj, w dzienniku

georgu

Nie, bo opowiadal wlasnie na jednym ze szkolen o kursancie, ktory do jednego gara wrzucal ryz, mieso i wszystko co mial do zjedzenia w danym posilku

georgu,
ja np. wrzucałem na patelnię makaron przed gotowaniem i warzywa mrożone, dodawałem łyżkę oliwy, przyprawiałem, potem zalewałem wodą i dusiłem pod przykryciem na małym ogniu aż woda wyparowała, około 10 minut ( tyle co miał gotować się makaron ) Pod koniec gotowania wrzucałem też tuńczyka w kawałkach, podgrzać dziada lekko ;d Jakaś tam oszczędność jest zawsze, czasowa i finansowa ;)
Nawet wkleiłem zdjęcie jakiś czas temu tego wyczynu

P.s. No i zapomniałbym oznajmić, teraz wybieram się oddać krew, biorę banana po i czekolady pewnie z połowę zjem, chyba że macie lepsze pomysły ?

Zmieniony przez - Baucio w dniu 2015-04-02 12:14:38

Na czczo nie musisz robić chyba, że ci tak wygodnie.
Dobrą opcją na masie jest w dnt lub po lekkim treningu robić intensywne cardio/interwał.

SebastianMielecki

Na czczo nie musisz robić chyba, że ci tak wygodnie.
Dobrą opcją na masie jest w dnt lub po lekkim treningu robić intensywne cardio/interwał.

DNT bieganie 45 minut minimum, wieczorem wydaje mi się najlepszą opcją :) w DT po treningu 25 minut bieżnia/orbitrek/rowerek ;) w zależności od intensywności treningu

Czemu chcesz robić tyle aerobów/cardio na masie?

przy takiej ilości aero będzie Ci ciężko dostosowac kaloryczność by to szło do przodu

Przepraszam, że nie dawałem tak długo oznak życia :) Jednak powodów takiego postąpienia było kilka, pierwszy to ten fakt, iż oddawałem krew, trochę mnie to osłabiło... Drugim powodem był zjazd na święta do domu, oj i tu jest pies pogrzebany... Zrobiłem sobie niekontrolowane ładowanie organizmu kaloriami i to w sporawych ilościach, nie liczyłem nawet... To było pewne, pomoc przy plackach, sałatkach, a że rodzina duża (5 braci i siostra oraz rodzice) to w miłej atmosferze uległem emocjom, nie żałuję :), jednak powrót do normalnego stylu życia dopiero po świętach, no i mam niespodziankę, a ponieważ to niespo-dzianka to nie zdradzę o co chodzi, nadmienię tylko, że do zmian zainspirował mnie pomysł podsunięty przez Sebastiana Ale ten chłop mnie motywuje


Co do formalności, czwartek jeszcze czysto ;) W ten dzień oddawałem krew, to też podbiłem dość dobrze kcal


02 marca 2015 r.
Czwartek (przedwczoraj)

Micha:

Piątek rano jeszcze było git, jednak od południa już niezbyt.. Dlatego do poniedziałku na próżno coś liczyć i/lub wstawiać

SebastianMielecki

Czemu chcesz robić tyle aerobów/cardio na masie?

Wiem, wiem Sebastianie, głupio wypaliłem, najlepszym rozwiązaniem, po przemyśleniach, będą interwały w dni nietreningowe, czas trwania 25 minut, pewnie sprint/trucht albo abstrakcyjnie kalenistyka lekko ?? Co sądzisz o tym pomyśle ? kumpel trenuje rekreacyjnie to chodziłbym z nim :)

W sprawie CBL dużo czytałem, przy okazji tez o Carb Nite w tłumaczeniu Solaros'a. Temat wciągnął mnie jak nurt w Amazonce Trafiłeś idealnie w moje upodobania ! :) Związaną z tym tematem mam własnie ową niespodziankę :) Wiesz, że IF robiłem bez doładowań węglami ... Mogłem bardziej wykorzystać mój potencjał na utratę wagi ..

Link:
https://www.sfd.pl/[ART]_Oszukane_posiłki_[cz.II]__carb_nite_&_carb_back_loading-t984884.html

Cielu7

przy takiej ilości aero będzie Ci ciężko dostosować kaloryczność by to szło do przodu

Cielu7, masz rację, wypaliłem głupio, tak jak odpowiedziałem Sebastianowi, najlepszym rozwiązaniem, po przemyśleniach, będą interwały w dni nietreningowe, czas trwania 25 minut, pewnie sprint/trucht albo abstrakcyjnie kalenistyka lekko, czy byłoby to dobrym rozwiązaniem dalej podtrzymując moje cele ?

Zmieniony przez - Baucio w dniu 2015-04-04 16:42:29

25 min interwału to sporo, chyba że licząc 5 min rozgrzewki i 5 min roztruchtania na końcu.

Kalenistyka to nie wiem czy nie za bardzo ci mięśni nie obciąży w końcu to ćwiczenia z obciążeniem własnego ciała.

SebastianMielecki

25 min interwału to sporo, chyba że licząc 5 min rozgrzewki i 5 min roztruchtania na końcu.

Kalenistyka to nie wiem czy nie za bardzo ci mięśni nie obciąży w końcu to ćwiczenia z obciążeniem własnego ciała.

Sebastian, szczerze się przyznam, że interwały robiłem raz, na próbę, tj 15 sec sprint/45 sec trucht przez 30 min, odczucia następujące: nogi w tyłku, ogólna masakracja organizmu oraz styl oddychania kończącego się człowieka, dlatego wypaliłem z 25 minutami, jednak jeśli polecasz 15 to nawet lepiej

Jeśli chodzi o kalenistykę to wcale tak intensywnie bym nie pracował w tym czasie, co nie znaczy, że zmęczenia bym nie poczuł. Raczej wyglądałoby to jak forma obiegówki robionej z lekkimi przerwami co obieg, a ćwiczenia byłyby lekkie i ułożone przeciwstawnie - antagonistycznie, złożone z dużej liczby powtórzeń, np. 20 p.

Interwał krótko, ale intensywnie. Zamień proporcje daj 45 sec sprintu a 15 truchtu
Powoli zmieniaj albo po prostu dodawaj więcej sprintu

Tak powinien być intensywny jak tabata, kompleks sztangowy itp, ale nie powinien za nadto odciążać mięśni, trenując z ciężarem własnego ciała to jednak jest spore obciążenie.