Kurczę, a już się napaliłam, że te zdjęcia to taki fantastyczny pomysł.
Wiem, że powinnam trochę przystopować, cały czas sama sobie staram się to przetłumaczyć, ale nie wiem no jak z tego wyjść.
Jak patrzę na to z boku to mam świadomość, że cały czas robię źle, ba, nawet jak komuś sama staram się doradzać to nie pochwalam dążenia do sylwetki w taki sposób, w jaki ja to robiłam.
Tyle, że to jest z boku, ale jak staję przed lustrem to kurde, czuję się fatalnie i cały czas tłumaczę się sama przed sobą, że muszę jeść tak mało, bo już skopałam metabolizm i od razu przytyje.
Cały czas w głowie mi siedzi taka myśl, że zacznę się zdrowo odżywiać, tylko jeszcze chwilę poczekam, aż dojdę do formy.
Robię ten sam błąd, co kiedyś, kiedy nie miałam żadnej wiedzy na temat odżywiania, tylko teraz tłumaczę sobie, że to po prostu chwilowa droga do celu. Tyle, że ta droga trwa i trwa, efekty są coraz słabsze, w sumie to prawie żadne w ostatnim czasie, a ja nie widzę końca.
Sorry, że się tak rozpisuję, ale chciałabym jak najlepiej wytłumaczyć to, co czuję, żeby ktoś mógł mnie zrozumieć.
Mógł zrozumieć, że mój problem nie bierze się z niewiedzy, tylko już z czegoś zupełnie innego.
Napisałam, ze 54kg to najlepszy moment,
fakt, byłam wtedy bardzo szczupła, ale chodzi o moje postrzeganie siebie, w tamtym momencie.
Ogólnie byłam na maksa zmęczona, drażliwa i w ogóle, nie dało się ze mną przebywać na dłuższą mete, ale pamiętam, że byłam zadowolona z tego, że schudłam, podobała mi się moja sylwetka wtedy znacznie bardziej, niż teraz.
Cel mam taki, żeby wyglądać najlepiej, jak mogę i właśnie w tym też leży trochę problem, bo nie wiem gdzie jest tego granica.
Podobają mi się sylwetki wysportowane, z zarysem mięśni, ale szczupłe. Nie mam na myśli anorektyczek, czy typowych sylwetek dziewczyn ćwiczących wyłącznie cardio. Sama ćwiczę głównie siłowo i chciałabym żeby było widać efekty mojej pracy.
Idealna sylwetka, hm, Jen Selter :D? I nie chodzi mi tylko o tyłek, chociaż, nie obraziłabym się :).
Z polskich dziewczyn Sylwia Szostak,
Gosia Mączyńska.
Jeśli chodzi o moje zdjęcia, jutro zrobię i dam takie świeże,
to co zamierzam jeść, zeby wejść na właściwie tory zescreenuje Wam wieczorem, bo teraz ogarniam się na trening,
jadłospis na tym, co jechałam teraz wyglądał tak(wiem, że lipa):