Czy przeżyłeś Mięśniowe Doznanie Mistyczne na treningu?

Najlepsza motywacja i gwarancjaa sukcesu



Mięśniowe Doznanie Mistyczne-stan psychiki podczas treningu siłowego w którym jesteśmy maksymalnie skoncentrowani na wykonywanych ćwiczeniach.
Trening w takim stanie jest wyjatkowo efektywny i udany pod każdym względem-jest idealny w naszym odczuciu.
Jest idealne czucie mieśniowe każdego ruchu w danym ćwiczeniu,także mamy wrażenie ,że poradzimy sobie z każdym obciażeniem przy każdej intensywności i objetości treningu.
Liczy się tylko trening,jesteśmy "wewnatrz" tego procesu,liczy sie tylko to co robimy ,bo po prostu idealnie to przebiega.
Jesteśmy poza przestrzenią i czasem-trenujemy na maksa,realizujemy wyznaczone cele,czujemy,że mamy moc i jesteśmy niezniszczalni i nieśmiertelni.
Stan taki może trwać kilka minut,kilka godzin a nawet dni-oczywiście w zależności od wykonywanej czynności.
Przy treningu siłowym maksymalnie kilka godzin ale przy przygotowaniu sie do jakiś zawodów można byc bardzo blisko tego stanu przez wiele tygodni.

Maksymalna koncentracja na tym co robimy i chcemy osiagnać.








Oczywiście taki stan może być osiągnięty także podczas innych czynności:biegacze długodystansowi to doskonale znaja ale takze sportowcy innych dyscyplin,uprawiający joge-medytacja,ludzie wierzący,muzycy(nawet totalni amatorzy)


Stan ten znany jest od poczatków ludzkości,i pewnie każdy go kiedyś przeżył przy wykonywaniu czynności nad którą się maksymalnie skoncentrowal.

Ma on wiele nazw w zależności czego dotyczy i kto o tym pisze,mówi.

Natchnienie,Olśnienie

Starożytni Grecy wierzyli,że to Muzy przynoszą takie Natchnienie artystom.

Wojownicy wpadali w szał bitewny z pomocą bogów wojny-nie odczuwali wtedy żadnego strachu,obaw o swoje życie-walczyli,bo czuli się nieśmiertelni i nizwyciężeni-przykład z Iliady-Achilles


We współczesnej psychologii nazywamy ten stan-flow





Warto dokładniej przeanalizować ten wykres:


-wyraźnie widać,że małe wyzwania i brak doświadczenia,umiejetności-prowadzą tylko do frustracji.

Potrzebne są konkretne cele i baza-wiedza,umiejętności,doświadczenie-wtedy przy prawdziwej koncentracji możemy wchodzić w flow nawet na kazdym treningu i przy każdym zajęciu








Chcąc osiągnąć stan flow należy:

-wybrac sposób treningu,który nas cieszy i sprawia przyjemność
-musimy sobie wyznaczyć konkretny cel-To bardzo ważne! Trening bez celu przenosi nas w lewy dolny róg wykresu-możemy zapomniec o flow,czyli naszym MDM.
-posiadać pewną wiedze,dotyczącą realizacji celu i ją systematycznie rozwijać -to nas przesuwa w prawy dolny róg wykresu.
-zdawać sobie sprawę,zę dany trening musi być wyzwaniem-czyli mamy konkrenie zaplanowane ćwiczenia,obciażenia a nie odbębnianie treningu-typu dziś ćwicze intuicyjnie robię to co mnie do głowy przyjdzie na sprzecie,który się nawinie.
-pamiętać, że efekty zadania i celu powinny być w jakiś sposób mierzalne i okreslone-np wyciskam rekord,trenuje aż pojawi się krata itp
-zminimalizować wszelkie zakłócenia z naszego otoczenia, które mogą nas rozpraszać-w tym celu warto trenować z odpowiednim partnerem,przypilnuje nas podczas treningu-asekuracja,przypilnuje sprzętu,by jakis" leszcz" nagle nie zaczął nam rozbrajać sztangi,przyrzadu używanego w super serii-wypadamy wtedy nagle z MDM-przy impulsywnym charakterze może sie to źle skończyć dla "leszcza" :)
Także komórki trzzymamy poza zasiegiem wzroku i słuchu-albo ściszamy lub wyłączamy.
Staramy się też trenować z dala od siłownianych gawędziarzy,bo nigdy na siłowni nie "wejdziemy w trening"
-nie opuszczać stanu MDM (flow) dopóki on sam nie minie-zmeczenie-czujemy,że juz mamy dosyć,że starczy,czyli jak widać,że idzie-lecimy kolejne serie i obciażenia a nawet można dołożyć jeszcze kolejne potrzebne ćwiczenia,chyba ze inne czynniki nas ograniczają-np zdrowotne,czasowe itp




Zapraszam do ankiety i dyskusji

Przykład z Achillesem trochę średni, bo cwaniak w praktyce był niezniszczalny, no bo trafić kogoś w biegu w piętę, to nawet nasza Renata Mauer nie dałaby rady .
A co do tematu, to znam ten stan, szczególnie(albo tylko) kiedy robię plecy. Jak MC wejdzie na elegancko to już jestem w transie do samego końca ćwiczeń. Szczerze mówiąc to partner w takich treningach mi bardziej przeszkadza niż pomaga. Nie wytrzymuje tempa, obciążeń i objętości treningu

Osiągam taki stan przy dynamicznych plankach.
Za każdym razem!

ojan

Osiągam taki stan przy dynamicznych plankach.

No w tym wypadku to już bez partnera ani rusz

Fans-Achilles to postać,symbol z mitologii greckiej-mająca przekazać pewne prawdy -patrząc na scenę z filmu Troja-potrafił błysawicznie osiągać maksymalną koncentracje a utrudniając sobie sytuacje,podnosił wysoko poziom kolejnego wyzwania i działał wtedy w trybie flow military.

Czego jego przeciwnik nie potrafił zrobić,lekceważąc go pewny swojej druzgocącej przewagi fizycznej.


Ojan-gratulacje !
A jak na treningu?Też się udaje osiągnać max koncentracje ?

Na treningu jestem nastawiony na wykonanie zadania (tzn. treningu) i od jakiegoś czasu mogę trochę więcej trenować - i w zasadzie jestem panem sytuacji!
Posiadłem jakąś wewnętrzną siłę i po prostu trenuję.
Trenuję dla siebie.
Są tacy co twierdzą, że trenują dla siebie i uważają, że nie muszą mieć postępów i mogą być otłuszczeni. Jestem odmiennego zdania.

Zmieniony przez - ojan w dniu 2015-02-22 20:00:44

Temat jest ogólnie związany z konkursem wyciskania-zawodnicy potrafia się przeważnie dość szybko wprowadzić w taki stan a są go blisko juz kilka dni przed zawodami.

Na zawodach juz w trakcie rozgrzewki ,mimo rozmów i bycia w kontakcie z otoczeniem,zbliżają się do tego mistycznego stanu.
Przy obecnych przepisach i minutowym dopuszczalnym czasie wyciskania-trzeba juz być flow przed położeniem sie na ławce.
Czasem widać jak zawodnik w tym stanie ma wybiórczy kontakt -tylko z sędziom podającym komendy-reszty osób nie słyszy,nie widzi.
Czasem nie zdążąc się przygotowac przed wyciskaniem-koncentruje się na ławce-zdarza się ,że przegapi czas próby-niezaliczona próba.
Podobnie obserwujemy to u ciężarowców na zawodach,lekkoatletów,bokserów.

Także kulturyści wchodzą w ten stan na scenie-są wtedy pewni siebie i tego co robią,jak się prezentuja-bo nie ma żadnego niepokoju,lęku,paniki,że inni moga być lepsi-wszystko wykonuje się zgodnie z planem-daje to duże poczucie zadowolenia-mimo,ze nie ma to korelacji z osiągnietego miejsca.
Warto przejrzeć pozowania z dowolnych zawodów pod tym kątem-widac,kto nie czuje się zbyt pewnie,jest zaniepokojony a kto idzie na całość-nie oglądając sie na konkurencje i otoczenie.

Dla kibiców czasem dziwnie to wygląda,gdy sędzia prosi o zmiane miejsc zawodników a do nich to nie dociera-są już tak skoncentrowani na tym co maja robić.

O ja to często mam mistyczne doznania na treningu Wchodzę sobie spokojnie na siłownię, robię rozgrzewkę, zaczynam trening i w pewnym momencie czuję się jakby mi ktoś dodał skrzydeł Pełna koncentracja i jakby nadludzka siła. Aż się czasem zastanawiam skąd to się bierze. Taki trans. Tylko ja i ciężary. A na koniec treningu nóg przy prostowaniu to mam takie łaskotanie w kolanach, że nie mogę ćwiczyć

Ania -to jest właśnie dokładnie ten najbardziej optymalny stan na treningu-wtedy robimy najwieksze postepy.

Niestety jak widać na treningach-wiekszości nie grozi wejście w ta faze,ogólnie widac brak koncentracji-gadulstwo nie na temat,komórka pikajaca co jakiś czas ,chodzenie po siłowni i drapanie sie po głowie-co by tu jeszcze zrobić-skutecznie tumu zapobiega.

U mnie ostatnio gdzie nie popatrzę...telefony komórkowe. Rozumiem... na głośniku, rozumiem na parapecie...ale na ławeczce wyciągu górnego? Czy na stopniach przyrządu ze sztangą typu "T"? To już przesada. Mało brakowało a rozdeptałabym komuś telefon!

Telefony najskuteczniej rozpraszaja- nie dojdzie sie z nimi do tego "stanu mistrzów"

Zmieniony przez - masti w dniu 2015-02-26 21:24:44