Długa redukcja - ciągnąć, nie ciągnąć, co dalej?

Siemka, sprawa jest taka: od czerwca 2014 roku zmieniłam nieco swój tryb życia, zero wiedzy, zielona w tych sprawach, a się zabrała za odchudzanie. Liczyć makra zaczęłam pod koniec listopada, grudzień/styczeń wprowadziłam rotacje, a aktualnie ścięłam kcal (na stałym poziomie), B:100 T:60 W:175 (przestała spadać waga, w niedzielę rano sprawdzę, czy jest jakaś poprawa). Nie ukrywam, powoli mam dosyć :P.

Z aktywności: 3 razy siłka, 3 razy bieg w tygodniu.

Mam 17 lat, waga aktualna w okolicach 61 przy wzroście 169 cm. Rozpoczynałam od 75 kg przy tym samym wzroście, do tej pory cisnęłam redukcję bez żadnych przerw. No i nie wiem, lepiej zrobić reset i przez marzec jeść moje całk. zapotrzebowanie (2350kcal), a później na kwiecień wrócić do redukcji powolutku, czy teraz to dociągnąć? A może jeszcze inaczej?

Łapcie zdjęcia:


Prześwietlone, jakby była potrzeba to mogę spróbować zrobić lepsze (mój tyłek w tych majtkach jest straszny : o). Tak z ciekawości, jak %BF oceniacie?

Wiesz, boje się, że ja odruchowo będę jadła za mało, a tak to pilnuje siebie i jem więcej. Chociaż z drugiej strony może powinnam spróbować? Mnie nie ciągnie do niezdrowego żarcia, uwielbiam jeść czysto, smakuje mi to i nawet po uzyskaniu zadowalającej sylwetki chce zdrowo jeść i prowadzić aktywny tryb życia.
Analizę potraktuje jako ciekawostkę w takim układzie. To jak obliczyć wiarygodnie swój Bf? Kliper?



Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-02-27 09:06:12

Hmmm… Wymyśliłam. Zrobię mały reset - powrót do pełnego zapotrzebowania na 2 tygodnie. 2300kcal, 253 węgli, 77 tłuszczy i 150 białka.

A później powrócę do redukcji tym razem nie ścinając od razu 20%. Co sądzicie?

Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-02-25 16:24:36

A Ty coś ćwiczysz czy tylko się tymi makrami bawisz?

3x w tygodniu biegam [plan treningowy, jest w nim progres, w każdym tygodniu wygląda trochę inaczej, ale ogółem około 30-35km tygodniowo wybiegam] i 3x w tygodniu chodzę na siłownie [od miesiąca tak naprawdę, rozpisany trening przez personalnego, 3 różne treningi na całe ciało]

To jak właściwie dopiero zaczęłaś siłowy, to ja bym faktycznie weszła na zero i zobaczyła, co się dzieje, to znaczy czy Ci waga nie rośnie. Ona spadać nie będzie cały czas, nie ma siły, a ciało i tak może się fajnie zmieniać. Zresztą 61 kg przy 169 cm to nie jest dużo.
Może warto się też przyjrzeć co jesz, a nie tylko ile. Czytałaś artykuł "Co jedzą Ladies?"

A na ile wejść na zero i kiedy się zważyć?

Ah… I co do odżywiania, to dzisiaj nie było popisowo [parcie na miód :D], zaraz wrzucę screena.

Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-02-25 16:38:15

Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-02-25 16:38:35

Ale na ile to zależy, co się będzie działo, nie? Jak waga i obwody nie będą rosły, to po co ciąć, jeść nie lubisz? ;)
I zasadniczo lepiej się mierzyć niż ważyć, waga mocno zależy od ilości wody w organizmie, a ta u kobiet potrafi np. wahać w zależności od dnia cyklu miesiączkowego.
I może wrzuć jednak przykładowy jadłospis, pojęcie "zdrowego jedzenia" czasem jest dziwnie interpretowane.

U mnie jest jeszcze dodatkowy problem: ja nie miesiączkuję od dobrych kilku miechów, ale jestem pod opieką lekarza. (za niski poziom estradiolu).

Ech, cholernie boję się przytycia. Ogólnie co możesz powiedzieć o mojej sylwetce?

Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-02-25 16:47:18

Warzyw nie wliczam nie mniej jednak jem ich dość sporo [dzisiaj np do obiadu około 400g kalafiora, do łososia pomidory, szpinak, do serka wiejskiego papryka, pomidory, rzodkiewki, cebula]. Suplementuję się prochem, nie przełknę z rana jajka do owsianki z owocami, a dzisiaj wyjątkowo wypiłam go dwa razy, byłam pewna po biegu, że jest jog. naturalny w lodówce, a nie było.



Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-02-25 16:53:50

Przy kłopotach hormonalnych to na pewno nie powinnaś za nisko z tłuszczem schodzić, te 60 g, co masz teraz, to minimum. Ale poza tym to niestety nie czuje się na tyle zorientowana, żeby w takiej sytuacji coś więcej doradzać. Niedługo się powinien objawić nowy zespól moderatorski ze specjalista od żywienia, to poczekaj może.
A sylwetce na pewno dobre zrobi solidny trening siłowy. Mam nadzieję, że ten personalny Ci tam wsadził przysiady z obciążeniem i martwe ciągi i pokazał, jak je robić, żeby sobie nie zrobić kuku.

Nie mam przysiadów ani martwych ciągów.

Wiem, tłuszczy pilnuję strasznie, żeby chociaż te 60g jeść. Ogólnie teraz zeszłam bardzo nisko z kalorycznością (od soboty), czekam teraz do niedzieli żeby się zważyć i zobaczyć czy coś się zmieniło. A od niedzieli reset. Planuję trochę zmienić moje menu na bardziej ogarnięte, bo teraz to takie lekkie nie wiadomo co.

Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-02-25 16:59:54

To co ci ten pt dal? Maszyny? Zadnych wielostawowych?