Koksu, mięcha nigdy mało, także igłę wbijaj śmiało

musiałbym naprawdę porządnie podjeść i wtedy się pomierzyć, bo różne rzeczy swoje robią

tak teraz rozkminiłem, że 39 dni zrzuciłem z 15 kg, chyba szybko

porównywalnie do vlcd jezeli chodzi o utrate wagi

ciekawe co było na vlcd

etiopski maratończyk

skonczysz rzezbic wejdziesz na mase i w 2 tyg 10 kg wroci.a pozniej juz bedzie szlo bardzo powoli.
moj organizm dziwnie sie zachowuje do 15% bf i do jakiejs swojej wagi naturalnej idzie w mig nawet na 2500 kcal a pozniej stop i moge jesc z 5000 kcal i bf juz nie rosnie a waga tez bardzo wolno.a ponizej 8% bf zeby utrzymac to musze jesc 1500 kcal. potrafie energie sloneczna chyba na tluszcz przerabiac

i wahania wagi w zakresie 10 kg na tydzien to dla mnie tez normalka.

bo trzeba powolutu dodawać, albo nawet utrzymać nisko przez jakiś czas, żeby się zaadaptować, a przynajmniej tak to rozumiem

bo to dla organizmu nietypowa sytuacja, więd dąży do punktu wyjścia, mam nadzieję że k***y z logiki nie robię

dokladnie tak jest. ale tutaj tez kwestia hiperkompensacji glikogenu jest i naciagania wody.1 czit day i + 10 kg a noga ponizej lydki jak u slonia na masie czy lece czysto czy podjem syfu pod korek to maks 2-3 kg waga sie waha.

no właśnie nie można cheat dayów robić, ew po takim vlcd 2-3 dni, i do ostatniego pułapu dodajesz 100-200 kcal i tyle, ew za 2 tyg znowu