HST - jednolita ilość powtórzeń?

Witam. Od dłuższego czasu analizuję podejście HST. Zapoznałem się z zasadami, planami itp. Jednak wciąż nurtuje mnie jedna sprawa. Mianowicie, Zastanawiam się, czy byłoby możliwe trenowanie metodą hst, ale bez zmiany ilości powtórzeń, a mianowicie trenowanie cały czas w obrębie 5 powtórzeń w serii. Progresja ciężaru byłaby identyczna, zaczynając od ciężaru przypadającego na pierwszy trening dla 15tek. I tak progresować aż do dojścia do ciężaru maksymalnego dla 5 powtórzeń (ewentualnie zigzaki w międzyczasie - wedle uznania). Wtedy wystarczyłoby obliczyć sobie max tylko dla 5 powtorzen i potem odpowiednio rozpisac progresje. Tym bardziej, jeśli ktoś już przeszedl przez trening HST i wie, jakie ma różnice w maxach dla poszczególnych zakresów to analogicznie do tego mógłby rozpisać ciężary. Dodatkowym plusem byłoby to, że CUN obciążony jest jeszcze mniej, ponieważ dochodzimy do maxa tylko raz. Jestem ciekaw czy w praktyce takie coś zdałoby egzamin. A może ktoś z tu obecnych już czegoś takiego próbował? Będę wdzięczny za wszelkie uwagi, sugestie, porady.

Oczywiście,że taka modernizacja treningu jest możliwa,efekty jakieś by były,ale zmienna ilość powtórzeń jest z tego względu,że mamy różne włókna mięśniowe,które reagują na zróżnicowaną ilość powtórzeń i dlatego są te 3 podziały.Pozdrawiam.

Dziękuję za odpowiedź ;) Ktoś jeszcze się wypowie?

wg. mnie tak plan nie jest zbyt dobrym pomysłem.
Skoro obliczysz masa powiedzmy na wyciskana leżac na 5 powtórzeń = 110 kg - to z jakim cięzarem bedziesz zaczynac cykl skoro musisz uwzglednic progresje dla 24 treningów?
wspominasz jeszcze o obciązaniu CUN - im wiecej razy zblizamy sie do maksa w dla danej (nizszej) liczby powtorzen tym BARDZIEJ obciazamu CUN - co nie jest wskazane

Edit:
skoro chcesz juz robic dłuzsze cykla dla niskich powtorzen, to zrob trening oparte na "double ramp" np:
90x5,5 95x4,4 97x3,3
92x5,5 95x4,4 97x3,3
95x5,5 97x4,4 100x3,3
itd

Zmieniony przez - canecorso w dniu 2014-11-18 19:42:20

Co do samej progresji to tak jak napisałem na wstępie: ciężar zaczynałby się od wielkości, ktora mniej więcej odpowiadałaby pierwszemu ciężarowi dla 15 powtorzen, więc tutaj nie widzę problemu. Co do CUN to tak jak napisałeś, dochodzilbym do niego TYLKO RAZ dla "5", a nie tak jak w klasycznym HST 3 razy dla "15", "10" i "5". W zasadzie to zastanawia mnie w czym taki plan bylby gorszy od klasyka. rower1 pisal, ze rozne zakresy powtorzen są po to, bo rozne miesnie na rozny zakres reagują. Jednak w zalozeniu HST chodzilo rczej o to, ze po prostu to umozliwia rozciagniecie progresji w dluzszym czasie. Tylko mnie wlasnie zastanawia czy jest potrzebna ta roznica liczby powtorzen - czy dochodzenie co jakis czas do maxow jest skuteczniejsze na budowe masy od dojscia do maxa tylko raz - a przeciez bazowe ciezary bylyby niemal identycznie progresowane na przestrzeni calego cyklu. Skoro więc podstawa to progresja, a zaleceniem unikanie obciazania CUN to co zlego w tej stalej liczbie powtorzen?

jesli zrobisz jak piszesz to do efektywnego odciązanie danej partii dojdzie po kilkunastu treningach, a nie jak w klasyku po kilku treningach
Znajac zycie jak ktos sie uprze przy danym planie to nic go nie odciągnie ;) Przetestuj tą opcje i podziel sie opinia- jednka wg mnie to nie bedzie efektywny trening

No właśnie odnosząc się do tego co napisałeś - dlaczego to efektywne obciążenie będzie jedynie w obrębie maksymalnego obciążenia dla danej liczby powtorzeń? Czy nie barfdziej liczy się pewien zakres obciążenia, w ktorym zachodzi hipertforia? Cale HST opiera się wlasnie na tym, by operowac w efektywym przedziale, a nie ze tylko obciazenia maksymalne wystepujace w nim co jakis zcas są skuteczne dla budowania masy.

rób serię na maxa

mak 15-tek to 80 kg, pierwszy trening 15-tek to 65kg, i tym ciezar mchcesz zaczynac 5 powtórzeń dochodząc do ok 110 kg w ostatnim treningu makrocyklu- wg mnie tak jak pisałem, za mała efektywnosc cwiczenia, ale spróbuj i opisz metodę- proste

A moglibyście mi powiedzieć, jaka waszym zdaniem ilość serii w poszczególnych mikrocyklach będzie optymalna? Generalnie są dwie szkoły: jedna zakłada jednakową ilość serii we wszystkich mikrocyklach, druga układ 1, 2, 3. Co do tego drugiego sposobu to trochę nie bardzo rozumiem jego uzasadnienie. Ktoś powie, że chodzi o to, by była mniej więcej równa objętość. Ale pytanie czemu? Przecież impuls zależy nie od ilości serii itp a od maksymalnego jednostkowego pobudzenia mięśnia danym bodźcem(ciężarem). W końcu nie zmniejszamy ilości powtórzeń bo mamy taki kaprys, a właśnie po to, by po raz kolejny lecieć w górę z ciężarem Raz, że powinno się stosować jedną (góra dwie) serie, co jest oparte badaniami i o czym pisze twórca HST. A dwa to dodanie tej trzeciej serii niejako potęguje tylko wzrost wysiłku zamiast właściwie stymulowac hgipertrofię. Od tego mamy przecież progresję CIĘŻARU. Co więc proponujecie?

strasznie roztrząsasz sprawę;)
jedna szkoła, druga szkoła, FBW, split, SAA - natural, sztanga-hantle
KAZDY MA SWOJE ZDANIE KAZDY SYSTEM MA SWOJE ZASTOSOWANIE I KAZDA METODA W ODPOWIEDNIM MOMENCIE
przestan kombinowac zrób makrocykl jednym sposobem pózniej drugim i masz poróbnanie
przez te 6-8 tyg nie zbudujesz ogromnej masy, anie jest nie starcisz jesli nie bedziesz czuł planu
Kwestie scisłego liczenia, ropzisywania i obszernej lekury zostawa narzecz dopiętej diety....