Ryki tyki wcinam anaboliki-SPAM

to właśnie takie podejście, że "trenuję dla zdrowia" jest głupie i naiwne dla zdrowia to można sobie lekko potrenować, jak chcesz być w czymśdobra, to ze zdrowiem to ma niewiele wspólnego.

Ja nie twierdzę, że "p******ić zdrowie, chcę być wielki", bo wtedy bym ładował sterydy itp., ale po prostu nie łudzę się, że to mi pomoże, stawy cierpią, organizm się męczy i to jest zdrowie niby?

ja nie trenuję dla zdrowia, tylko dla sprawności, ale używam mózgu i zdrowego rozsądku, więc jak coś mnie boli - odpuszczam i nie robię tego

No dobrze, ja też odpuszczam, jak mnie boli, ale to nie znaczy, że jak nie boli, to nie szkodzi.

Nie prawda Maks :) ja trenuje ciężko i nie trenuję kosztem zdrowia wręcz odwrotnie
a trenuje po 2 razy dziennie z reguły

kwestia podejsciia prosty przykład.

Robię MC 5 serii ( najpierw rozgrzewka, potem, dynamiczny stretching potem MC, wszystko idealnie technicznie, oczywiście jest ciężko ale nie tracę pozycji ) i robię formę. Na końcu dekompresja kręgosłupa

Druga osoba
bez rozgrzewki podchodzi do MC 10 serii, koci grzbiet i oszem ciężaru nałoży dużo, ale jakim kosztem >

J.W

Trzeba znać wyczucie

Wszystko zależy jaki ból :) porównałeś trenowanie dla zdrowia jakby to było ''lekkie trenowanie bez zmęczenia'' a jest zupełnie odwrotnie

dokładnie, trenowanie dla zdrowia wcale nie jest synonimem treningu spacerkiem, chodzi o bezpieczeństwo
nie zwiększanie obciążeń treningowych jak najszybciej tylko wolno, nie zawsze trzeba co tydzień zakładać więcej na sztangę w MC, jeśli ma to iść kosztem zdrowia, jak trzeba to i co 2 czy co 3 tygodnia dokładać jeżeli to jest warunkiem bycia zdrowym, każdy organizm adaptuje się inaczej

Ja się nie będę wdawał w takie dyskusje, bo mi brak kompetencji, ale sztanga to dla mnie nie jest kolega zdrowia i nie mówię tego patrząc przez pryzmat własnych doświadczeń, koniec rozmowy na ten temat, przynajmniej z mojej strony.

ja akurat niestety wiem to po sobie

Idę trenować, do następnego.