Szacuny
26
Napisanych postów
30570
Wiek
47 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
49854
Adam Małysz w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” przyznał, że jest w słabej formie i potrzebuje kilku dni spokojnego treningu, by znów osiągnąć dobrą dyspozycję. Małysz podczas konkursu w Garmisch-Partenkirchen zajął 19. miejsce.
„Powiedzmy sobie szczerze. Nie skaczę teraz tak dobrze, by móc te złe warunki ‘przelatywać’. Żebym znowu walczył z najlepszymi trzeba będzie trochę potrenować. W spokoju. To by mi się przydało. (...) Jestem zdezorientowany, nie wiem, co robić, w którym kierunku odbić się na progu. Brakuje mi spokoju, czasu, żeby się ‘wskakać’ w swoje skoki” – powiedział Malysz.
„Naprawdę nie wiem, co zawaliłem. (...) Gdy skoczek nie jest w formie, ciągle czegoś szuka, bo nie wie, co się dzieje. Z doświadczenia wiem, że trzeba ten kryzys przeczekać. Smutny jestem, to fakt. Ale mam płakać? Kurczę, to mój czwarty taki sezon. Ciężko utrzymać formę. Skoki są takie, a nie inne. Bądźmy szczerzy, to musiało przyjść. Wiedziałem, że nadejdzie moment, gdy będę skakał słabiej” – dodał najlepszy polski skoczek.
Szacuny
26
Napisanych postów
30570
Wiek
47 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
49854
PŚ w skokach
Gazeta Wyborcza/WH/02 stycznia 2004 09:16
Kobiety przyczyną kryzysu niemieckich skoczków?
Niemiecka prasa już wie, czemu jej najlepsi skoczkowie rozpoczęli Turniej Czterech Skoczni tak fatalnie. Słabe występy Svena Hannawalda i Martina Schmitta to efekt tego, że obaj zawodnicy są... zakochani.
Niemieckie media są zgodne, że to właśnie obecność Suski, 27-letniej stewardesy, przeszkadza Hanniemu w dobrych skokach, podobnie jak Martinowi Schmittowi obecność 21-letniej studentki geografii ze Stuttgartu Patrycji.
„Kiedyś w głowach zawodników przed startem był tylko dobry skok. Na niczym więcej nie musieli się koncentrować. Teraz jak to samce, zbyt dużo uwagi przywiązują swemu zachowaniu. Rozglądają się, gdzie siedzą ukochane, myślą o buziaku po skoku” - uważa psycholog z Uniwersytetu we Frankfurcie Hugo Ensslen.
W dodatku gazety pełne są wywiadów Hanniego, w których więcej niż o skokach opowiada o swojej miłości. Skoro tak, bardzo możliwe więc, że w Oberstdorfie zezłościł Hanniego transparent rozłożony tuż obok podium. Ktoś przypomniał sobie wywieszone parę lat temu przez nastolatki hasło: "Martin, chcę mieć z tobą dziecko" i tym razem napisał: "Sven, chcę mieć dziecko z... twoją przyjaciółką!".
Szacuny
26
Napisanych postów
30570
Wiek
47 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
49854
Adam Małysz po konkursie w Garmisch-Partenkirchen (19. miejsce) powiedział, że gdyby zależało to od niego, zrezygnowałaby z udziału w Turnieju Czterech Skoczni i wyjechał trenować.
"Na pewno muszę z czegoś zrezygnować, żeby coś innego osiągnąć. Bo nie ma sensu zajmowanie takich miejsc, jakie zająłem dzisiaj. Ja mogę chcieć przerwy, ale nie ja o takich planach decyduję. Są trenerzy, są sponsorzy, oni podejmą decyzję. Gdybym miał to zrobić samodzielnie, jutro wyjechałbym na trening" - powiedział Małysz.
"Kibice w Polsce przecierają oczy i nie wierzą, że to jest ten sam Małysz. Ci, którzy mnie znają, z pewnością rozumieją, że musiał przyjść taki moment. Mam nadzieję, że ten dołek nie jest głęboki" - dodał.
Szacuny
26
Napisanych postów
30570
Wiek
47 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
49854
Małysz skoczył ponad 5,7 km
"Skok SAS roku" - to nowa nagroda dla skoczków wymyślona przez red. Tomasza Zimocha z Polskiego Radia przed rokiem.
Zsumowuje się wszystkie odległości uzyskane przez skoczka w jednym roku kalendarzowym. W 2003 roku mieliśmy 24 konkursy i okazało się, że najdalej skoczył Norweg Roar Ljoekelsoey, bo na 5 852,5 metra (jego najdłuższy skok to 207 m w Planicy, najkrótszy 105 m w Lahti). Drugi w tej klasyfikacji był Adam Małysz - 5 763 m, trzeci Fin Janne Ahonen - 5 651,5 m.
Za zwycięstwo Ljoekelsoey otrzyma nagrodę SAS - dwa bezpłatne bilety na przelot na trasie Trondheim - Paryż - Trondheim (metry przeliczone są w przybliżeniu na mile lotnicze).
Przed rokiem pierwszą nagrodę otrzymał Austriak Andreas Widhoelzl, któremu policzono 4 943,5 m. Ljoekelsoey nagrodę SAS ma odebrać podczas konkursów w Zakopanem.
Szacuny
26
Napisanych postów
30570
Wiek
47 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
49854
Małysz wycofa się z Turnieju Czterech Skoczni?!
Adam Małysz jest ostatnio w słabej formie. Trener kadry Apoloniusz Tajner rozważa wycofanie najlepszego polskiego zawodnika z Turnieju Czterech Skoczni – pisze "Dziennik Polski".
"Potrzeba nam spokojnego treningu, nie w atmosferze wielkich zawodów" – powiedział "Dziennikowi Polskiemu" Apoloniusz Tajner. - "Dlatego siądziemy w sztabie szkoleniowym i przeanalizujemy całą sytuację. I zastanowimy się, co zrobić dalej. Przecież trudno oczekiwać, że w ciągu dnia, dwóch wszystko odmieni się na dobre. Liczyłem na to jeszcze w Garmisch-Partenkirchen, teraz nie mam się co łudzić. Jeśli mamy myśleć o zdobyciu Pucharu Świata, a to jest możliwe, gdyż nie przekroczyliśmy jeszcze półmetka, to trzeba znowu zacząć wygrywać. Bo Pucharu Świata nie zdobędzie się bez zwycięstw" – dodał polski szkoleniowiec.
"Istnieje możliwość wycofania Adama z turnieju, ale dotyczy ostatniego konkursu. W Innsbrucku Adam wystartuje. Faktycznie, najkorzystniej byłoby teraz pojechać gdzieś na skocznie K-90 i postarać się, aby Adam zaczął znowu skakać tak, jak w okresie przygotowawczym do sezonu. Choć z drugiej strony mamy teraz dzień przerwy, potem trening w Innsbrucku. Gdyby wynik był tam zły, to na pewno nie ma po co jechać do Bischofshofen, gdzie na płaskiej skoczni wychodzą zwielokrotnione wszystkie braki" - zakończył Apoloniusz Tajner.
Szacuny
26
Napisanych postów
30570
Wiek
47 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
49854
Wyłapaliśmy błąd Małysza
Zupełnie nieoczekiwanie polscy skoczkowie startujący w 52. Turnieju Czterech Skoczni zjawili się wczoraj, do południa, na skoczni w Seefeld (oddalonej od Innsbrucku o 40 km) i odbyli tam półtoragodzinny trening – informuje „Dziennik Polski”.
R E K L A M A czytaj dalej
Skakała trójka zawodników: Adam Małysz, Wojciech Tajner i Marcin Bachleda, który dojechał z Zakopanego i zmienił w turnieju Tomisława Tajnera.
Po konkursie w Garmisch-Partenkirchen trenerzy zastanawiał się, czy nie wycofać Małysza z turnieju.
- Wieczorem w czwartek przeanalizowaliśmy wszystko na spokojnie. Doszliśmy do wniosku, że nic się nie zawaliło. To prawda, że Adam jest w słabszej dyspozycji, o czym świadczą 9. i 19. lokata w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. Ale paniki nie ma, jest chwilowa obniżka formy, ale jeszcze nie kryzys – wyjaśnił trener Tajner.
- Zdarza się, że doświadczony zawodnik popełnia proste błędy. Takie są właśnie skoki, jednego dnia nawet światowej klasy skoczek gubi się na progu i zaczyna skakać źle, krótko. Na tym turnieju dotknęło to nie tylko Adama, jeszcze gorzej skaczą Matti Hautamaeki, Widhoelzl, Schmitt, nie błyszczą Hannawald, Romoeren – dodał.
- Chyba już wiemy, co Adam robi źle. Chyba wiemy, dokładnie analizowaliśmy jego skoki, porównywaliśmy ze skokami Pettersena. Wydaje mi się, że błąd Adama został wyłapany. On w tej chwili jest zbyt agresywny na progu, ma nadal wielką moc w nogach, ale para idzie w gwizdek. Porównałbym to z sytuacją, kiedy kajak podpływa do brzegu i trzeba z niego wyskoczyć na ląd. Trzeba się odbić nie za mocno, aby kajak nie uciekł do tyłu i delikwent nie wpadł do wody. To samo z Adamem, musi się odbijać na progu z większym czuciem, bardziej delikatnie. To jest trudne w tej chwili z psychologicznego punktu widzenia. Adam chce jak najlepiej i wkłada w odbicie zbyt dużo siły. Efekt jest odwrotny od zamierzonego. Musi na progu zachować więcej zimnej krwi. W Seefeld zawodnicy skoczyli kilka razy, ile nie powiem, bo to nasza tajemnica. Powiem krótko - Adam skakał dobrze. Na pewno takich spokojnych skoków, bez numerów startowych, przydałoby się więcej... – zakończył trener kadry.
Szacuny
26
Napisanych postów
30570
Wiek
47 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
49854
Wyłapaliśmy błąd Małysza
Zupełnie nieoczekiwanie polscy skoczkowie startujący w 52. Turnieju Czterech Skoczni zjawili się wczoraj, do południa, na skoczni w Seefeld (oddalonej od Innsbrucku o 40 km) i odbyli tam półtoragodzinny trening – informuje „Dziennik Polski”.
Skakała trójka zawodników: Adam Małysz, Wojciech Tajner i Marcin Bachleda, który dojechał z Zakopanego i zmienił w turnieju Tomisława Tajnera.
Po konkursie w Garmisch-Partenkirchen trenerzy zastanawiał się, czy nie wycofać Małysza z turnieju.
- Wieczorem w czwartek przeanalizowaliśmy wszystko na spokojnie. Doszliśmy do wniosku, że nic się nie zawaliło. To prawda, że Adam jest w słabszej dyspozycji, o czym świadczą 9. i 19. lokata w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. Ale paniki nie ma, jest chwilowa obniżka formy, ale jeszcze nie kryzys – wyjaśnił trener Tajner.
- Zdarza się, że doświadczony zawodnik popełnia proste błędy. Takie są właśnie skoki, jednego dnia nawet światowej klasy skoczek gubi się na progu i zaczyna skakać źle, krótko. Na tym turnieju dotknęło to nie tylko Adama, jeszcze gorzej skaczą Matti Hautamaeki, Widhoelzl, Schmitt, nie błyszczą Hannawald, Romoeren – dodał.
- Chyba już wiemy, co Adam robi źle. Chyba wiemy, dokładnie analizowaliśmy jego skoki, porównywaliśmy ze skokami Pettersena. Wydaje mi się, że błąd Adama został wyłapany. On w tej chwili jest zbyt agresywny na progu, ma nadal wielką moc w nogach, ale para idzie w gwizdek. Porównałbym to z sytuacją, kiedy kajak podpływa do brzegu i trzeba z niego wyskoczyć na ląd. Trzeba się odbić nie za mocno, aby kajak nie uciekł do tyłu i delikwent nie wpadł do wody. To samo z Adamem, musi się odbijać na progu z większym czuciem, bardziej delikatnie. To jest trudne w tej chwili z psychologicznego punktu widzenia. Adam chce jak najlepiej i wkłada w odbicie zbyt dużo siły. Efekt jest odwrotny od zamierzonego. Musi na progu zachować więcej zimnej krwi. W Seefeld zawodnicy skoczyli kilka razy, ile nie powiem, bo to nasza tajemnica. Powiem krótko - Adam skakał dobrze. Na pewno takich spokojnych skoków, bez numerów startowych, przydałoby się więcej... – zakończył trener kadry.
Szacuny
26
Napisanych postów
30570
Wiek
47 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
49854
Innsbruck: Ostatnia szansa Małysza!
W piątek kadra polskich skoczków trenowała na skoczni w Seefeld oddalonej od Innsbrucku o 40 km. Trenerzy zastanawiali się nawet, czy nie wycofać Adama Małysz z dzisiejszych kwalifikacji – informuje „Dziennik Polski.
R E K L A M A czytaj dalej
Wszystko po to, by nasz najlepszy skoczek mógł spokojnie potrenować i skorygować błędy.
- W końcu przeważyła opcja, że Adam wystartuje w sobotę w seriach treningowych i kwalifikacji – wyjaśnił trener Tajner.
- To jak Adam będzie skakał w Innsbrucku jest wielką niewiadomą. Wiem jedno, Adam może zaskoczyć każdego dnia, to może być jutro na Bergisel! Innsbruck to będzie taki test prawdy dla Adama. Jeśli nadal prezentowałby przeciętną formę, to prawdopodobnie zrezygnujemy z występu w Bischofshofen, gdzie jest bardzo trudna skocznia, płaska, zawodnik leci niziutko nad bulą. Kto jest w słabej formie, nic tutaj nie zwojuje. Przegra z kretesem. Ale powtarzam, na razie jest Innsbruck, po konkursie będziemy mądrzejsi – dodał trener kadry.