Zapierdze się na śmierć

3 dni diety a moje jelita to bomba atomowa. Nie ma kwadransu, abym się nie zkadził. Gazy śmierdzą, są gęste. Jakieś pomysły? Kefiry etc?

najpierw trzeba znaleźć przyczynę :)

3 dni diety czyli od 3 dni wprowadziłeś jakieś nowe produkty do jadłospisu, jakie ?

bakterie przyzwyczaiły się do big maców, dostają dobre jedzenie i umierają, stąd gazy a poważnie jogurty mogą pomóc. i duuuuużo wody. ewentualnie kup coś hardkorowego na przeczyszczenie, ja miałem taki shit którego nazwy nie pomnę, za 30 albo 40zł - kazali kupić 2 lata temu przed gastroskopią. staaaaary. butelka 50ml, ale potem przez 5 godzin na klopie, wypiłem z 15 litrów wody, dosłownie przelatywało. po czymś takim masz gwarancję, że co miałeś w jelitach idzie won. musisz mieć tylko wolny dzień na coś takiego.

Miałeś gastro i czyściłeś jelita?
Może kolono?
Ja bym się nie bawił w żadne czyszczenie tylko kupił zwykły espumisan, ulgix, albo coś podobnego.

jakie bakterie ?
jogurty mogą zaszkodzić, jeśli jest to zapalanie np, dwunastnicy, przerost flory bakteryjnej, czy nietolerancja np. albuminy mleka...

Doraźnie symetykon może pomóc ( espumisan np. ) czy węgiel lecznicy + nifuroskazyd
ale najpierw zajmijmy się dietą

jeszcze ja mam taki pomysł, że może przywaliłeś w te 3 dni np. ponad 3g białka / kgmc i stąd ten problem. jednak czy po trzech dniach takiej dawki białka by się to stało - tutaj mam mieszane uczucia czy to w ogóle możliwe po 3 dniach. jednak dla mnie, jak słyszę od kogoś, że ma wielki problem z gazami to pierwsze co mi przychodzi na myśl to za dużo białka w diecie...

Dużo białka w diecie, ale też często białko z prochu może nie siadać. Najlepiej jak byś dał zrzut diety i co bierzesz

Moze jestes odpowiedzia naszego kraju na rosnace zapotrzebowanie eko energii? :D