Dziennik Tyldy

Joł! Ale mi się tu zakrzywia czasoprzestrzeń, dopiero co pisałam, a tu 4 dni minęły

Dziś trzecia nocka, wszystko zgodnie z planem - jestem zadowolona. Podczas pierwszej zjadłam jeden dodatkowy posiłek, ale wszystko rozsądnie i czysto

Treningi zaległe:

słaby z 27.07. Nie pozwiększałam tam gdzie miałam, bo wiedziałam, że nie pójdzie.
Dzień 1.
1. MC 5x8-10 (60s przerwy)
R30/R40/45x10/50x10/55x10/55x7
R30/45x10/50x10/55x10/60x6/60kgx4
Jakiś pan mi przeszkadzał i strasznie mnie rozproszył, więc poszło słabo. Do tego z powrotem zaczął przeszkadzać mi nadgarstek
2a. Goblet squat 3x12-15 (bez przerwy)
15x20kg/15x20kg/14x22,5kg
15x20kg/15x20kg/15x20kg
2b.Wyciskanie suwnicy 3x12-15 (90s przerwy)
15x60kg/13x60/9x60kg
15x60kg/15x60kg/12x60kg
Masakra
3. Wyciskanie sztangielek na skosie 4x8-10 (60s przerwy)
- nie zrobione - nadgarstek
R8/10x10kg/10x12,5kg/8(10?)x12,5kg/4x15kg
4. Wiosło sztangą w opadzie 4x8-10 (60s przerwy)
- nie zrobione - nadgarstek
R20/10x30kg/10x32,5kg/10x35kg/8x37,5kg
Zrobiłam za to zaległy brzuch:
Jeżyki 4x8-10
10x6szt/10x8szt/10x9szt/10x10szt

29.07
Trening, dzień 2
1. Push Press 5x8-10 (60s przerwy)
R15/R15/10x20kg/10x20kg/10x22,5kg/10x22,5kg/7x25kg
odpuściłam przez nadgarstek
2a. Przysiad przedni 3x12-15 (bez przerwy)
R20/15x30kg/15x30kg/7x35kg
R20/15x30kg/15x30kg/9x35kg - przysiad zwykły
2b. Przysiad bułgarski 3x12-15 (90s przerwy)
15x2kg/12x3kg/11x3kg
cc+2kgx15/cc+2kgx15/cc+2kgx12
3. Ściąganie drążka wyciągu górnego nachwytem 4x8-10 (60s przerwy)
R30/10x35kg/10x35kg/9x40kg/6x40kg
R25/35kgx10/35kgx10/40kgx8/40kgx6,5
4. składanka na brzuch z treningu FBW nr2

I miski:

31.07 DNT dostarczono 1 817,2 kcal b: 122,2 g ww: 175,7 g tł: 69,5 g

1.08 DT dostarczono 1 819,7 kcal b: 124,6 g ww: 173,2 g tł: 69,8 g + dodatkowy posiłek

TRENING

Dzień 1.
1. MC 5x8-10 (60s przerwy)
R30/10x45kg/10x50kg/10x55kg/10x55kg/3+1x60kg
R30/R40/45x10/50x10/55x10/55x7
R30/45x10/50x10/55x10/60x6/60kgx4
2a. Goblet squat 3x12-15 (bez przerwy)
15x20kg/15x20kg/14x22,5kg
15x20kg/15x20kg/14x22,5kg
15x20kg/15x20kg/15x20kg
Muszę głębiej siadać
2b.Wyciskanie suwnicy 3x12-15 (90s przerwy)
15x60kg/13x60kg/8x60kg
15x60kg/13x60/9x60kg
15x60kg/15x60kg/12x60kg
Tu ciężko będzie z dokładaniem...
3. Wyciskanie sztangielek na skosie 4x8-10 (60s przerwy)
R8/10x10kg/10x12,5kg/8x12,5kg/4x15kg
- nie zrobione - nadgarstek
R8/10x10kg/10x12,5kg/8(10?)x12,5kg/4x15kg
4. Wiosło sztangą w opadzie 4x8-10 (60s przerwy)
R20/10x30kg/10x32,5kg/10x35kg/10x35kg
- nie zrobione - nadgarstek
R20/10x30kg/10x32,5kg/10x35kg/8x37,5kg

2.08 DNT dostarczono 1 794,1 kcal b: 120,2 g ww: 174,1 g tł: 68,6 g

Wracając do mojej nieszczęsnej ręki - niestety cały czas pobolewa, chociaż inaczej. Teraz czuję bardziej jakby tępy ból kości łokciowej i przeskakiwanie przy ruchach dłoni angażujących staw łokciowy. Czyli łokieć. Pytanie jedno właściwie zostaje - trenować czy odpuścić na jakiś czas, tylko pobiegać i się rozciągać?

I tego... 43. dzień cyklu dziś - na okres się nie zanosi.

Zmieniony przez - tylda w dniu 2014-08-04 03:33:30

4.08. DT

Wczoraj po nocce wybrałam się na trening. Mimo zmęczenia poszło całkiem sprawnie.

Trening, dzień 2

1. Push Press 5x8-10 (60s przerwy)
R15/R15/20/22.5/22.5/25/27.5kgx7
R15/R15/10x20kg/10x20kg/10x22,5kg/10x22,5kg/7x25kg
odpuściłam przez nadgarstek

2a. Przysiad przedni 3x12-15 (bez przerwy)
R20/30/30/35kgx8
R20/15x30kg/15x30kg/7x35kg
R20/15x30kg/15x30kg/9x35kg - przysiad zwykły

2b. Przysiad bułgarski 3x12-15 (90s przerwy)
2kg/3kgx9/3kgx9
15x2kg/12x3kg/11x3kg
cc+2kgx15/cc+2kgx15/cc+2kgx12
W drugiej serii zaczęłam się przewracać pod koniec

3. Ściąganie drążka wyciągu górnego nachwytem 4x8-10 (60s przerwy)
R30/35/35/40/40kgx6
R30/10x35kg/10x35kg/9x40kg/6x40kg
R25/35kgx10/35kgx10/40kgx8/40kgx6,5

4. Jeżyki 4x8-10
R6/8/10/11/12
12 sztabek to już za dużo

Miska wczoraj nieliczona, niedojedzona, przespałam pól dnia. Wieczorem wybrałam się w góry - wyszły 4 godziny, najwyższy szczyt wyspy zdobyty

Dobrze by było, gdyby ktoś Ci nastawił łokieć i być może nadgarstek. Z tego, co opisujesz, to dolegliwości odpowiadają przemieszczeniu k. łokciowej lub promieniowej.

Dzieki, w takim razie sprobuje sie wybrac do tutejszego magika.

Chwilowo treningi odpuszczone - reka nadal boli. Bylam tez kilka dni w gorach, wiec micha byla nieliczona, w miare czysta (zabralam ze soba 30 plackow owsianych ) Trasa dosc trudna - troche lancuchow i ekspozycji, sporo aero z plecakiem zaliczonego. Dzis jestem juz w pracy, wracam tez do liczenia, miska bedzie pod wieczor.

Oprocz tego w zeszly czwartek udalo mi sie umowic z miejscowym trenerem personalnym. Sprawdzil mi przysiad i ze wzgledu na biodra powinnam wg niego zamienic przysiady na boxy. Tu prosba o pomoc w zmianie w treningu. Czy po prostu zamienic fronty na boxy, czy jakies wieksze kombinacje sa potrzebne?
Kontrola martwego zakonczyla sie powodzeniem - poszlo 2x80kg

Zamień po prsotu fronty na boxy, nie trzeba nic bardziej zmieniać.

ok, dzieki!

15.08 DNT

Aktywność: bieg w terenie 25 minut, deszcz konkretny mnie złapał

Miska:
Warzywa: brokuł, pomidory, papryka, cebula
Picie: woda, kawa, cola light
Suple: -


*****************************

16.08 DNT

Aktywność: Dziś w planach jakieś rozciąganko, może yoga - odpoczywam po dwóch nockach. Strasznie też czuję się poprzykurczana w całym tylnym łańcuchu, więc się przyda

Miska właśnie wstałam, więc mam nadzieję, że dam radę dojeść



Póki co nie trenuję i czekam na wizytę u fizjo w przyszłym tygodniu. Ręka cały czas boli

Zmieniony przez - tylda w dniu 2014-08-16 16:05:46

Na kiedy dokładnie masz wizytę?
Jakbym była na miejscu, to bym Ci klepkę zrobila i już byś mogła ćwiczyć

Update:
Przepraszam za obsuwę czasową, mam problemy techniczno-internetowe, michę zliczam jak jestem w pracy

Fizjo mnie nie przyjął, bo nie miałam niezbędnego tutaj skierowania od lekarza. Lekarz przepisał środki przeciwbólowe, bez większego rozpoznania - bardzo śmieszne. Możliwości w Melbu mi się wyczerpały, a boli nawet przy pisaniu na klawiaturze, więc nie mam śmiałości wybrać się na trening.

Za dwa tygodnie jestem w domu - wtedy mam nadzieję doprowadzić to do porządku i wrócić do dziennika na poważnie.

Jem czysto, liczę. Wchodzę na jakieś górki i pracuję za dwóch



Coś nie mam tutaj szczęścia.

Czyli lekarz taki sam, jacy są tu;/
Mam nadzieję, że uda się załatwić tego fizjo podczas wizyty w domu.