SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Srocze krok po kroku/ 3m. str. 18

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 43831

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925

właśnie ciebie odnalazałm, hmmm na pewno na razie daruj sobei jednonóż ćwiczenia, chodzi o stabilnośc, i może w ramach rozruchu jakiś prosty trening na dół bez rozdrabniania sie i trochę w ramach rolowania, rozciągania. Podrzuć mi w ogóle zdjęcia swoje
A te pomiary pewnie woda jak miękka sie zrobiłaś, z nią tez nogi poszły...trzeba przeczekać i wejśc w rytm treningowy.
Rowerek robisz czy orbiterek?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
Dzięki Obli za zaglądnięcie .
Zdjęcia zrobię w przyszłym tygodniu, bo jutro w nocy lecę do USA, jestem w panice i już raczej nie zdążę zorganizować "sesji" - w piątek będę z powrotem. W hotelu będę miała siłownię, więc będę coś kombinować. Wiem, że mają różne sztangielki, wyciąg górny, jakieś inne cosie, których nie znam, orbitrek, bieżnię i takie tam. Nie wiem jak ze sztangą.

Z tą nogą jest z dnia na dzień coraz lepiej, na tyle, że np. dziś byłam w stanie już skakać - nie wiem czy jest potrzeba zamiany treningu, a ten bardzo mi się podoba, no i ułożyłaś go specjalnie dla mnie - chciałabym go kontynuować. Może spróbuję zrobić jutro ten drugi dzień na dół i jak będę miała nadal problemy w niektórych momentach, to poszukam czegoś zastępczego. Robię dodatkowo ćwiczenia od ortopedy.

15.05, DT, tydzień 10
Trochę nie było treningu z regresem, to jest . Coś słabo dziś się czułam to i wyszło to w wyciskaniu.

1) Wyciskanie sztangi skos, 5 x(4-6), 90 s
(R: 15,5 kg x20, 18,5 kg x15, 20,5 kg x10) 24,5 kg x6, 25,5 kg x6, 26,5 kg x6, 27,5 kg x4, 28,5 kg x3 +26,5 kg x6
(R: 15,5 kg x20, 18,5 kg x15, 20,5 kg x10) 24,5 kg x6, 25,5 kg x6, 26,5 kg x6, 27,5 kg x6, 28,5 kg x4
No nie poszło tym razem.

2) Arnoldki 3x (8-10)
7,5 kg x10, 8,5 kg x10, 9,5 kg x9
7,5 kg x10, 8,5 kg x10, 9,5 kg x9
Ledwo dobiłam do tego co ostatnio.

3) Wznosy bokiem jednorącz 3x(6-8) +prawa, 60 s
4 kg x8, 4,5 kg x8, 5 kg x8, dodatkowo 5 kg x7 sama prawa
4 kg x8, 4,5 kg x8, 5 kg x7, dodatkowo 5 kg x7 sama prawa
Tu się udało jedno więcej .

4) Wiosło sztangielką w oparciu 3x(6-8), 60s
16,5 kg x8, 17,5 kg x8, 18,5 kg x7,
16,5 kg x8, 17,5 kg x8, 18,5 kg x7, 12,5 kg x14
Bez progresu, ale jakoś lepiej się dziś czułam w tym ćwiczeniu.

5) Invert row, 4 max
4x (+17 na zgiętych), 4x (+13 na zgiętych), 3x (+13 na zgiętych), 2x (+12 na zgiętych).
4x (+15 na zgiętych), 4x (+12 na zgiętych), 3x (+10 na zgiętych), 2x (+8 na zgiętych).

Miska
Poza miską: brokuł, marchew, pomidor
Tabsy: Venscin, magnez, Arthrostop


Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
NO to git, wkręcaj sie i zobaczymy, powinnaś ustabilizować znowu wszytsko
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
Tak jest proszę Pani .
No to trza nadrobić. Od wczoraj jestem w USA, uciekł mi jeden dzień i ogólnie trochę się wszystko pomieszało, ale trzymam czystą miskę (w rozkładzie prawie póki co ) i nawet zrobiłam ostatni trening w tym tygodniu (o drugiej w nocy przed wylotem - i tak nie spałam, żeby spać w samolotach, a akurat miałam czas, no i się tak jakby dzięki niemu obudziłam - tak więc trening był o drugiej, po trzeciej grzecznie posiłek potreningowy, o czwartej na lotnisko. Jestem popieprzona, ale dobrze mi z tym . A tak bardziej serio to wyszło mi na dobre, że się przed tak długą podróżą poruszałam.

Byłam w ciężkim szoku, ale trening zrobiony w środku nocy był całkiem ok i to na dodatek pierwszy raz ten dzień po kontuzji (porównanie do ostatniego tego treningu sprzed kontuzji).

1) MC sumo, 5x5
(R: 13,5 kg x30 , 23,5 kg x20, 33,5 kg x15, 43,5 kg x10), 47,5 kg x5, 51,5 kg x5, 53,5 kg x5, 54,5 kg x5, 55,5 kg x3 + 53,5 x2
(R: 13,5 kg x30 , 43,5 kg x10, 45,5 kg x10, 47,5 kg x10), 51,5 kg x5, 53,5 kg x5, 55,5 kg x5, 56,5 kg x5, 57,5 kg x6
O dziwo nie było aż takiej cofki w ciężarze jak z przysiadem.

2) Wypady chodzone 3x6 kroków
(R: cc), 13,5 kg x6 kroków na nogę, 23,5 kg x3 na nogę, 27,5 kg x7 na nogę
33,5 kg x6 na nogę, 35,5 kg x6 na nogę, 37,5 kg x6 na nogę
Tu najbardziej się bałam co będzie ze stopą, ale w sumie było w miarę ok. W każdym razie ostrożnie z ciężarem. To ze sztangą rzecz jasna.

3A) Hip thrust na jednej nodze 3x(10-15) +lewa
cc x15, cc x15, cc x15, dodatkowo lewa cc x15
Strasznie mnie to wymordowało tym razem.

3B) Turlanie piłki pod siebie leżąc na plecach, wznosząc biodra w górę, stopy na zewnątrz 3x12
x12, x12, x12

4) TGU, 3x3 na stronę
4,5 kg x3 na stronę, 5,5 kg x3 na stronę, 6,5 kg x3 na stronę
5,5 kg x3 na stronę, 6,5 kg x3 na stronę, 6,5 kg x4 na stronę.
Zaczęłam niżej, żeby sobie przypomnieć jak to szło i sprawdzić jak będzie, ale było ok.

Ok, zaległe miski:
Pierwsze jeszcze sprzed wyjazdu,

druga cześciowo samolotowa (dwa razy nabiał, ale pasowało mi wwalić ser do podróżnego omletu, żeby podciągnąć białko) i dobrze, że wzięłam żarcie bo w samolotach sam syf. Nic mi nie zabrali na kontrolach - nawet żarcie z podręcznego zostawili.

i dzisiejsza - trochę rozjechana z rozkładem no i teraz już liczona na oko (cześciowo moje żarcie to faktycznie ważone, a hotelowe szacowane, za dużo białka ale powiem szczerze - być w Stanach i nie zjeźć za*ebistego steka na super imprezie to byłby grzech. Nie wypiłam kropli alkoholu i ominęłam wszystkie desery . Ogólnie świetne żarcie w hotelu, wszystkie posiłki to szwedzki stół, duży wybór - przebój to jajecznica z ostrymi papryczkami.

Tu poza miską bły grillowane bakłażany, papryki, szparagi, pomidorki koktajlowe i pół truskawki . Banany suszone mam bez oleju, suszone w niskiej temp.

Jutro planowo trening góry, więc idę obczaić siłownię.

Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-05-19 08:34:44

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
Bardzo dobrze i dawaj znać, ciesze sie.. może jakieś dobre buty ci by si eprzydały.. no nie wiem... w sumei tylko do siłowych to trochę kosztuje, ale wiesz.. jestes w USA to kupuj reebocka crossfit te mieszane co i do siłowych ćwiczeń i do skoków są, płaska podeszwa dobre trzymanie, na prawde warto nie będzie ci noga latać
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
Jestem zmuszona do końca czerwca zawiesić mój dziennik.

W żadnym wypadku go nie porzucam i od początku lipca wracam do regularnych wypisek. Teraz będę trzymać czystą miskę i robić treningi tak często jak tylko się uda, ale nie chcę wrzucać fragmentarycznych wypisek raz na tydzień.

Właśnie wróciłam z jednego wyjazdu, za kilka dni jadę na następny i tak będzie wyglądał cały czerwiec - praktycznie co tydzień w innym kraju, za każdym razem na innych warunkach . Myślałam, że uda mi się trzymać rozkład i robić regularne treningi zgodnie z planem, ale to zwyczajnie nierealne. W piątek wróciłam z USA i chciałam od razu zrobić porządny trening, ale do teraz dobija mnie zmiana czasu (żołądek wywrócony na drugą stronę i totalne rozwalenie ). Będąc tam też ćwiczyłam, ale musiałam mocno zmieniać trening, bo w hotelowej siłowni ciężary były śmieszne, nie było sztangi itd. Zaraz jadę na francuską, zapadłą wieś - zero szans na siłownię - biorę ze sobą gumę i piłkę i będę ćwiczyć z cc.

Tak więc jak mówię - nie chce irytować Obli wypiskami z co piątej miski i treningów, z których co drugi pewnie będzie inny - chcę przez ten miesiąc po prostu skupić się na czystej misce i zachowaniu formy. No a od początku lipca, jak skończą mi się wyjazdy, chcę zacząć pracę nad sylwetką znowu pełną parą .
Na pewno będę zaglądać i spamować .

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
francuska wieś? łooo bagietka, foi gras i rogaliki????
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
Obli - dużo wina - tak w połowie drogi między Tuluzą a Bordeaux. A potem Niemcy i na koniec Belgia i od lipca do zimy będę miała już w zasadzie spokój - już krótsze wyjazdy... Taka robota. Ale łatwo się nie dam . Za bardzo mi się spodobało machanie ciężarami i mniej obwisły tyłek .

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
i jak tam nie utonęłąs w tym winie?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
Udało mi się przeżyć . A tak raportując, to we Francji było trochę spacerów, trochę ćwiczeń z gumą i cc, plus miałam orbitrek w pokoju (nie mam pojęcia dlaczego ). Miskowo bez liczenia - nie było szans na to, ale ogólnie w miarę przyzwoicie - dużo owoców morza, kozich serów, gęsiny, kaczki i foie gras . Zgrzeszyłam chyba jedynie raz świeżutkim croissantem i na testowanianiach win i armaniaka... Teraz znowu jestem w Polsce, więc będą normalne treningi zgodnie z planem, ale zaraz znowu wybywam. Jeszcze zostały mi Niemcy i Belgia.
Jak pisałam - regularne wypiski zgodnie z planem zacznę znowu od lipca.

Póki co robię treningi jak tylko mogę (statystyka nawet nie jest zła choć z progresem marnie - niestety z tego co widzę, żeby mieć regularny progres ja muszę trenować bez przerw - nie zdarzają się u mnie cuda w stylu "po 6 dniach przerwy podnoszę 10 kg więcej" ), staram się prowadzić przyzwoicie miskowo i oswoić się wreszcie z faktem, że to nie działa na zasadzie "wszystko albo nic" (ciężka lekcja dla mnie i mojego perfekcjonizmu ). No i nadal rehabilituję tą nieszczęsną stopę - ciągle mam z nią trochę jazd. W życiu bym nie pomyślała, że tyle to zajmie . Ale do przodu jest, no i myślę, że ten miesiąc zleci jak z bicza trzasnął.

No i oczywiście tęsknię za Ladies .

Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-06-07 13:52:49

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

CO ROBIĘ ŹLE..?

Następny temat

brak okresu

WHEY premium