Wpadłem dzisiaj na siłownię i kompletnie nie wiedziałem co mam robic :D
węc poszła mała rozgrzewka i zrobiłem tak:
-wyciskanie płasko 50,60,65,70x6 75x5 80x3
-wyciskanie hantelkami, 18x8 21,5x8 24x8 ( tego cwiczenia nie robiłem bardzo dawno i nie wiedziałem ile mogę wziąć cięzaru, mysle ze spokojnie poszło by 28kg na stronę tylko miał bym problem z zarzuceniem tego :D)
-unoszenie bokiem 2x 10x7
-podciąganie do brody 2x 25x7
-uginanie ze sztangą 2x 25x6,
-młotki 2x 10x6
-triceps na wyciągu
-przysiady 3x 60x8
Jeśli chodzi o jedzenie to tu było odmiennie :D
wpadł domowy obiad, którego policzyłem jako 1000kcal, nie wiem czy dobrze ale niech zostanie
Do tego wpadło 1 piwo wiec kolejny i ostatni posiłem byl tylko do nadgonienia troche białka,
Co do białka to nie używam tego w prochu i przyznam ze ciężko mi dobić do tych 160-180g, zazwyczaj wychodzi mi cos ponad 150g, myślicie że warto kupić czy starać się dorzucić coś z jedzenia?
Pozdro