redukcja- bedą efekty?

Bieganie w nietreningowe naczczo robilem, ze wzgledu na nizsza zawartosc glikogenu w organizmie, tak ja po treningu, mentalnie sie lepiej czuje jak codziennie coś robie.
Teraz wyglądałoby to tak:
-silka pn,sr,pt
-bieganie (wolalbym naczczo) pn,wt,czw
-basen sobota (naczczo)
-niedziela odpoczynek
Co do piwa to raz na tydzien w sobote 2 piwa, po których bawie sie i tancze do 5 rano nie powinno zbytnio zaszkodzic (rezygnując z ostatniego posilku czyli jakies 400kcal).
Warzywa to: gotowane w wodzie brokuly (najczesciej). Na surowo: ogórki, pomidory, sałata

Oczywiście że jest różnica ugotowana marchew a surowa. Jak ktoś nie wieży niech na redukcji zrobi sobie Test tydzeń je surowa a tydzień ugotowaną i sam się przekona.Co do diety to rodzynki do śniadania, banan tylko po siłowni a tak to daj inne źródło ww i będzie git.

1,a na studiach biochemicznych biorą pod uwagę,
że mało kto konsumuje gotowaną marchewkę solo?
2,czy wiedzą jakie związki i minerały korzystne
dla organizmu zawierają piwa nieutrwalane?


Zmieniony przez - marian1970 w dniu 2014-04-09 11:19:59

Nie ma czegoś takiego jak "brak diety", dieta to termin definiujący sposób odżywiania jednostki lub populacji. Wygląda jedynie na to, że Twoja intuicyjna dieta była lepsza niż ta rozpisana przez Ciebie. Aktualne menu - jeśli powielasz je w niezmienionej formie codziennie, to raczej będzie prowadzić do sukcesywnego obniżania ogólnie pojętej kondycji psychofizycznej, gdyż jest niedoborowe w wiele ważnych składników takich jak wit D, A, C, kwas foliowy, selen, wapń, kwasy omega 3... Błędem jest też zamiana kolacji na browar to jest oczywiste że pogłębiasz ewentualne niedobory...

I nie chodzi tutaj o IG piwa. IG dla piwa NIGDY NIE BYŁO SPRAWDZANE, BO WYKONANIE TAKIEGO TESTU OZNACZAŁOBY UPICIE UCZESTNIKÓW BADANIA DO NIEPRZYTOMNOŚCI. Sprawdzana była natomiast zawartość maltozy w piwie i wbrew temu co się mówi w nieprofesjonalnych opracowaniach - jest ona niska i wynosi 0,02g - 0,24 / l. Sprawdzić można w danych źródłowych:

Rapid Analysis of Saccharides in Beer via Fluorescence-Assisted Carbohydrate Electrophoresis, Journal of the American Society of Brewing Chemists, 58(3):124-127, 2000

Proponuję też nie przejmować się nadto IG żywności, gdyż nie jest to szczególnie trafiony system rankingowy i prowadzi do bzdurnych teorii takich jak te sugerujące, iż szkodzą nam gotowane warzywa (bo mają wyższy IG)... Na temat wpływu IG na masę i skład ciała wypowiadał się m.in. specjalista zajmujący się problematyką tego właśnie wskaznika, Pi-Sunyer - polecam zapoznać się z jego pracą - przeglądem systematycznym dostępnych badań

Już lepszym rozwiązaniem (bardziej życiowym) byłby ładunek glikemiczny (który bierze pod uwagę zawartość węglowodanów), ale i nim nadto przejmować się nie trzeba.

OK, ale rozpisałem się na temat wątków pobocznych.

Wracając do tematu: mimo nawet tych grubych błędów w planowaniu diety jest dziwne to, ze przy stosunkowo niskiej kaloryczności i tak wysokiej aktywności masa ciała się nie obniża. Warto byłoby wykonać kilka badań, m.in. - oznaczajac poziom TSH (na wszelki wypadek).

Jeśli chodzi o dietę, ja wycelowałbym, przy aktualnym BF w niższy pułap węgli. Posiłki je zawierające lokowałbym głownie po wysiłku i w kolacji. Śniadanie zostawiłbym niskoweglowodanowe.

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2014-04-09 11:34:36

Dla tego "zamieniam kolacje na borowar", żeby nie przekroczyć 2500kcal w sobotę, stad się wziął taki mój pomysł.
Myślę, że trafne jest spostrzeżenie, dotyczące braku spadki wagi, iż wyłożyłem wszystkie karty na stół i od razu zrobiłem maxymalny trening, jaki chciałem osiągnąć w końcowej fazie redukcji. Obniżam od dzisiaj aktywność fizyczną trochę do takiej co pisałem wcześniej(chociaz wydaje mi sie to mało logiczne), zobaczymy jak będzie.
Przypomne, że naczczo biorę spalacz, który w składzie ma geranium, powodujący ponoć ładną kosę... Cały czas czuje oddziaływanie jego w moim organizmie (zwiekszenie temp., wieksze pocenie, szybsze bicie serca itp.) Mimo to taki kwas... Może jest on zbędny? Jednakże jak już kupiłem to szkoda go nie dokończyć, zważywszy na to, że kiedyś brałem różne spalacze i na mnie pozytywnie działały (fizycznie i psychicznie).
Może i faktycznie nie powinienem umonotonniać diety. Jestem człowiekiem, który by mógł jeść to samo na śniadanie obiad i kolacje przez miesiąc i by mi nie zbrzydło...(studia uczą, bądź zmuszają do nauki);p

Zmieniony przez - polar1 w dniu 2014-04-09 12:13:01

Zapoznaj się skrupulatnie z treścią moich uwag. Wskazałem tam, że problemem mogą być niedobory pokarmowe m.in. Przykładowo niedobór wapnia istotnie utrudnia odchudzanie, co ma wsparcie w literaturze naukowej. Jeśli będziesz jadł tak by pogłębiać niedobory - to nie licz na większe sukcesy

Spalacz możesz przerwać w każdej chwili.

Zejdź też z węglami. łatwiej obniżysz wybitą do góry leptynę co ułatwi odchudzanie.

Witam, minął 3 tydzień. Coś ruszyło, zmniejszyłem aeroby do 3x w tyg po 40min, chociaż pewnie nawet nie musiałem, w każdym bądź razie organizm się przyzwyczaja i z czasem będę zwiększał ten czas aż dojdę do 5x po 60 min.
początek: waga 90kg, pas 104,5
1 tydzien: waga 87,7, pas 103
2 tydzien: waga 88,1, pas 103 - yyy??
3 tydzien: waga 87,0, pas 100,5
Do zobaczenia za 2 miesiące, może szybciej jak coś będzie nie tak. Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi

Super! gratuluję! :)