Jestem, wróciłam!
Góry piękne, choć przez większość czasu mało zimowe. Poniżej kilka fotek, dla ciekawych jak obecnie prezentują się Bieszczady (oraz ja na wycieczce)
Miska na pewno nieidealna, jedzenie schroniskowe i swoje przyniesione na plecach, zdarzyły się i
kabanosy, i konserwa. Przy wschodzie słońca na Połoninie nawet ona smakuje pysznie, podgrzana na własnym palniku.
17.02 DNT
Powrót do mniej miłych zajęć, jak na przykład liczenie michy:
Warzywa: fasolka szparagowa, cebula, ogórki kiszone, papryka czerwona
Picie: kawa, woda
Suple: multi-pack
Zrobiłam też rano fotki. I jeśli któraś z Modek chciałaby pooglądać, chętnie poślę na prv. Śmiecić w dzienniku chyba nie ma sensu. Zmiany są kosmetyczne i mimo że wiedziałam, że z moimi rozlicznymi przerwami w trzymaniu miski i wolnymi od treningu formy życia nie zrobię, to sama zaczęłam się zastanawiać nad zmianą okularów
Edit:
I jeszcze jedno w tej przydługiej relacji: stan jelit na wyjeździe = totalna masakra. Po powrocie jak ręką odjął.
Zmieniony przez - tylda w dniu 2014-02-17 23:11:34
Zmieniony przez - tylda w dniu 2014-02-17 23:11:09