SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

ankieta - pytanie do ladies

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 3812

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 9 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 291
jestem ciekawa jak bardzo serio traktujecie swoja diete i plan cwiczen i mam o to pytania bo nie wiem jak mam postepowac w przyszlosci na diecie

zalozmy ze co weekend macie mozliwosc spotykania sie z rodzina albo znajomymi i wiecie ze jestescie skazani na niezdrowe przekaski (bo rodzina gotuja polskie potrawy, a znajomi proponuja fast foody i cipsy). sa tutaj tez sluby, komunie, imieniny itd

(czestotliwosc spotkan nie ulega zmianie, albo co weekend dzwoni mama na obiad albo sa imieniny albo znajomy zaprasza na domowe)

1) nie spotykacie sie z takimi rodzinami i znajomymi bo nie kieruja sie waszymi zasadami dot waszych pogladow dietetycznych, znajdujecie znajomych ktorzy podzielaja wasz zapal do cwiczen i diety

2) ograniczacie spotkania np do jak najrzadziej sie da, nie chcecie niszczyc rezultatow, nie bedziecie sie bawic na komuni, weselach, imieniny cioci/domowki sobie tez darujecie

3) spotykacie sie tak czesto jak pada propozycja i jecie to co jest na stole bez wydziwiania

4) spotykacie sie na kazda propozycje ale siedzicie o samej wodzie albo jak macie mozliwosc to zabieracie cos ze soba/zamawiacie inna potrawe


jak wy to rozgrywacie? chodzi o to czy jesli co weekend grzesze albo w pt, albo sob albo w ndz to nie niszcze swoich rezultatow?


uwzgledniam tez tutaj obecnosc meza/partnera, czyli np on sam wychodzi sie bawic a wy siedzicie w domu

Zmieniony przez - aguusia88 w dniu 2014-02-08 10:31:04
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Saida MMA Coach
Ekspert
Szacuny 119 Napisanych postów 28242 Wiek 35 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 125433
Przy takiej częstotliwości nie ma cudów, niszczysz swoje dotychczasowe rezultaty, zwłaszcza, jeśli nie masz możliwości wyboru "mniejszego zła".

Ja się ze znajomymi i rodziną spotykam normalnie, ale noszę swoje pojemniki z jedzeniem albo idziemy w miejsce, gdzie mogę zjeść coś "czystego". Jeśli natomiast są większe imprezy typu śluby, komunie itp. to nie wydziwiam (chyba, że trzeba docisnąć np. przed zawodami), ale zazwyczaj wybieram to, co wgyląda najrozsądniej. Albo robię cheat day Ale to naprawdę rzadko wychodzi.

Feel the pain and do it anyway...

Obecny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_Saida_2014-t993979.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 3556 Wiek 44 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 25680
Dieta nie oznacza końca życia towarzyskiego. Stawiasz straszną zaporę między dietą a znajomymi, niepotrzebnie. No chyba, że znajomość opiera się na pójściu na "cipsy" to rzeczywiście może ulec zniszczeniu przez nowy sposób odżywiania. Ja moim gościom piekę ciasteczka chociaż ich nie jem, wszystko da się pogodzić.

A tu się wylaszczam http://www.sfd.pl/super_agniecha,_to_jedziemy_z_tą_redukcją-t983720.html

Konkurs Przemiana 2014 http://www.sfd.pl/Konkurs/super_agniecha-t1015552.html

But I'm gonna break,
I'm gonna break my,
Gonna break my rusty cage and run.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Ślub czy komunia chyba nie codziennie, nawet nie co miesiąc, co?
Domowe "polskie" obiady nie oznaczają "nieszczenia diety" - co złego w ziemniakach, buraczkach, roladach, rosole? Wystarczy, że nie polejesz sosem, albo poprosisz rodziców, żeby nie robili schabowych, ale np. pieczeń.
Za ciastka, torty można zwyczajnie podziękować, nieprawdaż?
Spotykając się ze znajomymi czipsów jeść nie musisz, przecież nikt Ci ich do gardła siłą nie wpycha? Zresztą... Nie do końca rozumiem ten problem - ja nie spotykam się ze znajomymi na żarcie, ale dlatego, że ich lubię i chcę z nimi spędzić miło czas. Nie wyznaję kultury socjalizowania się poprzez jedzenie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 73 Napisanych postów 26831 Wiek 18 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 283202
Staram się zawsze chodzić imprezy, na których jest dietetyk. Nawet największy syf zjedzony w jego towarzystwie nie wejdzie "w dupsko"
Na pewno są badania, które to potwierdzają








A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 9 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 291
no nie mam dietetyka. jesli chodzi o lokale to nie ma za duzego wyboru, bo jest grupka ludzi ktorzy narzucaja wybor, albo nie mam mozliwosci wziac cos innego bo w lokalu jest tylko kebab, albo nie mam finansow na inne danie, bo zlozenie sie jest mniej obciazajace portfel

najgorzej jest jak przychodzi kolega partnera a ja sie nie czuje juz swojo w domu. i nas namawia na jedzenie ale ktorego jesc nie musimy, partner ulegnie, jemu wyskoki nic nie robia z sylwetka, i np on chce piwo, to moj musi isc kupic bo partner tez sie napije, albo kolega chce pizze i partner stwierdzi ze tez zje, to musimy sie zlozyc, albo chce nam ugotowac cos co jadl w domu i partner tez chce sprobowac i musimy tez to zjesc. musze porozmawiac z partnerem o asertywnosci bo to nie jest moj znajomy i partner umie z nim rozmawiac

Zmieniony przez - aguusia88 w dniu 2014-02-08 11:01:03
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1140 Wiek 32 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 49135
Hmmm to chyba masz po prostu problem z asertywnością Ja lubię imprezy, wychodzę ze znajomymi i bawię się świetnie nie muszę z nimi pić litrów alko ani wżerać kebabów- wiedzą, że moje NIE oznacza nie. Czasem ktoś się głupio zapyta to równie głupio odpowiem i już nie ma problemu To moje życie i sobie żyję jak chcę a jak komuś się nie podoba to niech nie patrzy Polecam serdecznie takie podejście do sprawy


Imprezy okolicznościowe z założenia nie są co tydzień i zazwyczaj można coś wybrać.... no nie wierzę że same ciasta stoją na stole.

Zmieniony przez - Miodowa w dniu 2014-02-08 11:08:39
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
J.w.
Uważam, że Twoim problemem nie jest obawa przed "niszczeniem diety", ale poszukiwanie akceptacji w oczach innych; coś w stylu "jak nie zjem tego czy tego, to mnie lubić nie będą".
Moja rada - jeśli takich masz znajomych, to ich zmień.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 24786 Wiek 43 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 89719
Wszystko sprowadza sie do pytania: jak zyc???

The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar

Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'

HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 802 Wiek 40 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 35259
Jeśli masz problem z asertywnością, to zwyczajnie skłam. Że nie możesz, bo lekarz zabronił. Ja czasem tak robię, w zależności z jak bardzo upierdliwą jednostką mam do czynienia. Niektórzy rozumieją, że nie bo nie. Innym mówię, że (na tę chwilę) nie będę truć dzieciaka, później powiem, że karmię (podle wykorzystuję polską troskę o nienarodzone dziecię). Jeszcze innym mówię, że w ciąży zmieniły mi się smaki i że jak zjem to albo tamto, to zwymiotuję. I już.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 9 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 291
Martucca
J.w.
Uważam, że Twoim problemem nie jest obawa przed "niszczeniem diety", ale poszukiwanie akceptacji w oczach innych; coś w stylu "jak nie zjem tego czy tego, to mnie lubić nie będą".
Moja rada - jeśli takich masz znajomych, to ich zmień.


tak to prawda, jak odmowie im paluszkow czy cipsow i mam wysluchiwac ze mnie szatan nawiedzi albo bede zalowac to dla swietego spokoju juz zjem., latwiejsza jest ju wymowka ze nie moge jesc bo lekarz mi zabronil, a partnerowi juz powiedzialam ze ma odmawiac koledze jego zachciankom, bo bedzie mial tlusciutka kobietke, a poza tym nam z konta ubywa i my sie musimy martwic

(efekt jest bo juz sie tlumaczy ze kasy malo, brawo dla ukochanego)

w srode mam endokrynologa bo mam cos z tarczyca, moze niedoczynnosc? wiec czekam na diagnoze, i bede miec wymowke

Zmieniony przez - aguusia88 w dniu 2014-02-08 11:20:31
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Czy w czasie odchudzania minimalizacja spożycia owoców jest konieczna ?

Następny temat

Bo fajny tyłek chce mieć

WHEY premium