Mam 24 lata, ważę 55 kg przy 168 cm wzrostu. Moja dieta opiera sie na nieprzetworzonych produktach ( oczywiście mam wpadki, ale staram sie:P). Moj problem to nocne wstawanie do lodówki (sięgam wtedy po jakis jogurt naturalny badz serek). Zjadam mniej wiecej 1200 kcal dziennie ( to juz dla mnie dużo) Na pewno taka mala ilosc kalorii wynika z tego ze nieprzetworzona żywność nie należny do wysokokalorycznych posiłków. Ćwiczę rano Chodakowska, popołudniu siłownia ( raczej chodze po bieżni 40 minut później trucht 20minut) trening 5x w tygodniu.
Chciałam zapytać czy taki trening wystarczy do zgubienia tkanki tłuszczowej? Morze bardziej go urozmaicić?
Pozdrawiam ;)