2.WAGA: 73
3.WZROST: 183
4.WYMIARY:
-Biceps: 33ccccm
-Klata: 94cm
-Udo: 53cm
-Talia: 78
-Przedramie 29
5.STAZ NA SILOWNI: miałem jakieś 2 lata temu 3 miesięczny, regularny ale jak czytam teraz forum to robiłem wszystko żeby nic mi to nie dało
6.CEL SUPLEMENTACJI: nie wiem, chcę być silniejszy, bardziej wytrzymały i lepiej wyglądać
7.DOTYCHCZAS STOSOWANE SUPLEMENTY/ODŻYWKI: białko serwatkowe (bez laktozy) ale sporadycznie,
8.KWOTA KTÓRA MOGE PRZEZNACZYĆ NA SUPLEMENTY/ODŻYWKI: jak najmniej, wolę inwestować w wartościowe jedzenie
9.POZIOM BF% wg kalulatora do którego podaje się obwód szyi, wiek i pasa/tali to 11,8%
10.TENDENCJA DO TYCIA/CHUDNIECIA (TYP BUDOWY): hiposteniczny
11.WYNIKI SILOWE dopiero zaczynam
-Klata:
-Przysiad:
-Mc:
12. Czy masz dietę? mam, lepiej się odżywiam
Teraz napiszę coś więcej: ostatnie dwa lata życia, z szczególnie ostatnie kilka miesięcy odżywiałem się fatalnie, pójście do pracy bez śniadania, dojadanie drożdzówkami i wypijanie litra pepsi dziennie przynajmniej, później po robocie i tak wygłodzony napychałem się pizzą i zapiekankami z mikrofali. Od tygodnia staram się zjadać i udaje mi się to jakiś posiłek co kilka godzin, na śniadanie jajecznicza plus chleb z serem białym, do pracy dwie kanapki z serem białym plus jajka, na obiady (bo jem dwa w przeciągu kilku godzin) jakieś mięso (no niestety mięso drogie i częściej będę się trzymał się diety jajeczno-nabiałowej) plus ziemniaki, lub kasza, lubię gryczaną, ewentualnie ryz. Dodatkowo dla zdrowia wcinam jakieś warzywo np marchewkę i ze dwa kubki maślanki bo lubię a zawsze coś wapnia mi da. Sera białego nienawidziłem a jak myślałem o maślance to zbierało mi się na wymioty ale trzymam sie tego tydzień i już mi smakuje. Nie liczę dokładnie ile kalorii ma co tylko staram się jeść tyle daje rady. Od tygodnia też nie używam cukru a słodziłem do kawy czy herbaty 3 łyżeczki duże minimum plus różne chrupki, teraz jak to podsumowuje to aż strach że choroby wieńcowej nie mam:). Dwa lata temu jak chodziłem na siłownie to dietę miałem taką samą tylko wypijałem jogurt po siłowni z trzema łyżeczkami białka. Sylwetka owszem zrobiła mi się nieco lepsza ale progres siłowy był niewielki.
Czytałem trochę forum, dieta to ponoć 80% sukcesu to mam już satysfakcję ze coś zmieniłem na lepsze.
Mój plan treningowy jest taki jak w radach dla początkujących:
martwy ciąg 14 powtórzeń, 4 serie, przysiady ze sztangą 14 powtórzeń 4 serie, ławeczka ze sztangą 14 powtórzeń 4 serie. I tego chcę się trzymać przez miesiąc minimum 3 razy w tygodniu. Ciężar sobie dobiore taki abym był w stanie zrobić pełne serie.
Byłem już na siłowni (pierwsza wizyta od dwóch lat), na martwym ciągu brałem coś koło 50kg ale nie dałem zrobić wszystkich 14 powtórzeń to sobie zmniejszę nawet o połowę abym nauczyć się to dobrze technicznie robić i nie będę kozaczył. Na ławeczce wycisnąłem 10x 50kg, później było już ciężko... To lepiej zredukować i robić pełne 4x14 nawet jakby to miało być 30kg czy lepiej 50kg i w jednej serii 10, w drugiej 8 a trzeciej 3?
Dodam też że zdarzało mi się od pewnego czasu pobiegać tak ze 30minut, porobić pompki, a ABS-1 robię od miesiąca.
Będę też miał kartę multisportu to będę miał dostęp na fajne siłownie i kursy, myślę o sztukach walki, jeszcze nie wiem co dokładnie ale zawsze chciałem a teraz ma tak, że czas pozwala.
Dodatkowo chciałbym się zapytać czy warto robić w dzień w który nie idzie się na siłownie 3 serie po 10, 12kg na biceps (znaczy czy to nie zaszkodzi), pompki na krzesełkach, szwedzkie pompki pomiędzy krzesełkami jak energia rozpiera czy sobie odpuścić i skupić się tylko na siłowni?
Czy sztuki walki w dzień w który nie ide na siłownie (wiadomo, to mocny trening kardio) nie zahamuje efektów siłowni? Akceptowałbym spowolnienie efektów o 30% ale więcej to już sztuki walki bym sobie odpuścił chociaż bardzo bym chciał z korzystać z możliwości skoro już się takie otwierają.
Koledzy czy aby już nie popełniam jakiś błędów i co zrobić z nadmiarem energii? Przedstawiłem grubsza sytuację, macie jakieś rady?
Będę regularnie co miesiąc zdawał sprawozdania z tego co zrobiłem.