Wiek : 18 lat
Waga : 54 kg
Wzrost : 173 cm
Obwód w biuście(1) : 85
Obwód pod biustem : 79
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 65
Obwód na wysokości pępka : 69
Obwód bioder (3): 90
Obwód uda w najszerszym miejscu: 50
Obwód łydki : 34
W którym miejscu najszybciej tyjesz : Chyba brzuch i uda
W którym miejscu najszybciej chudniesz : Brzuch i nogi
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: Ćwiczenia w domu (~1-2 razy w tygodniu), 2h wf raz w tygodniu, sporadycznie jazda konna, jazda na łyżwach i nartach
Co lubisz jeść na śniadanie: Ostatnio na tygodniu jem miskę płatków ryżowych na wodzie z 2 łyżkami oleju lnianego, na weekendzie jajko na twardo z majonezem, 2 wafle ryżowe z margaryną, pomidor, miseczka płatków ryżowych na wodzie z łyżką oleju lnianego
Co lubisz jeść na obiad : Nie mam
Co jako przekąskę : Nie mam
Co jako deser : Nie jadam
Ograniczenia żywieniowe : Chwilowo nie jem pieczywa, makaronów, warzyw powodujących wzdęcia, sałat, cytrusów, serów, ograniczam produkty mleczne, słodycze, potrawy ciężkostrawne, sosy (ketchup, musztarda, itp), ostre potrawy, gotowe przyprawy (dodaję zioła), kawę, herbatę (piję napary), ziarna.
Stan zdrowia: Ogólnie dobry, ale od miesiąca mam problemy z jelitami
czy regularnie miesiączkujesz: Raczej tak (różnica w cyklach ok 1-2 dni)
czy bierzesz tabletki hormonalne: Nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: Nie
czy rodziłaś: Nie
Preferowane formy aktywności fizycznej : Ćwiczenia w domu bez sprzętu
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : Brak
Stosowane wcześniej diety : Nie
Nie mam lustra ani osoby, która mogłaby mi zrobić zdjęcie.
A teraz do konkretów jeszcze bardziej :)
Chcę przybrać na wadzę, ale nie samym tłuszczem (do ok. 56kg). Problem w tym, że z natury dość mało jem (1100 ~ 1500kcal, góra 1700kcal). W związku z problemami z jelitami nie jem rzeczy ciężkostrawnych (mogę smażone na małej ilości tłuszczu) oraz pełnoziarnistych. Teraz jem w miarę normalnie, ale chudnę nadal. Gdy dieta była bardzo lekka, to mimo jedzenia non stop moja waga dała radę osiągnąć 53.8kg - nie chcę, by to się powtórzyło.
Problem w tym, że boję się przytyć, bo boję się... że będę gruba (tutaj jest u mnie chyba problem psychiczny). Na początku 2 klasy liceum ważyłam 60kg (nie podobało mi się moje ciało, ale nic z nim nie robiłam) i tak powooli chudnę sobie coraz bardziej (oprócz małej ilości kalorii dochodzi stres, mała ilość snu - nawet około 3h (mało śpię=mało jem [do 800kcal]), mnóstwo pracy umysłowej). Kolejny problem jest taki, że gdy na początku osiągam jakąś wagę przerażam się "o nieee, jak mało", ale po pewnym czasie koduje mi się, że taka jest dobra i "prawidłowa" i wracać do poprzedniej nie chcę. Jednak ostatnio dostałam warunek "albo 56kg albo coś wymyślę", tak więc jestem tutaj.
Problem z ćwiczeniami jest taki, że nie mam na nie czasu. Znajduję go raz, może 2 w tygodniu (+ wf). Nie chodzę na siłownię (mam dość daleko), nie uprawiam na razie sportów poza domem, choć po maturze zaczną znowu (czyt. początek czerwca).
Dodam, że mam lekką skoliozę (nierówne wcięcie w talii) oraz lekką lordozę, przez co mam wystający brzuch (na brzuch próbowałam coś poradzić, ale nie dałam rady).
Moje pytanie brzmi - jak mogę dobrać dietę (mniej więcej) i ćwiczenia, aby osiągnąć mój cel? Na żywieniu raczej się nie znam, na ćwiczeniach tym bardziej. Nie chcę brać odżywek.
Z góry dziękuję za pomoc :)