Czytając uważnie dzienniki dziewczyn w tym dziale można znależć min. taką informację:
"Aby krowa miała laktację, musi się ocielić. Mleko zaczyna być produkowane w momencie odejścia łożyska (laktogeneza), a utrzymanie laktacji warunkowane jest wyłącznie udojem (odruchy prolaktynowy i oksytocynowy).
Mleko krów fermowych zawiera bydlęce hormony płciowe, gdyż krowy w okresie laktacji są ciężarne. Krowa inseminowana jest 45 dni po porodzie, a zasuszana 60 dni przed porodem. Ciąża u krowy trwa ok. 40 tygodni, zatem
będąc ciężarną jest dojna przez ok. 6 miesięcy.
Niektórzy hodowcy posługują się techniką sterowania rozrodem, która polega na podaniu 2-3
zastrzyków hormonalnych, których zadaniem jest zsynchronizowanie rui i wyznaczenie terminu owulacji, aby można było dokonać inseminacji w odpowiednim momencie."
Prosty wniosek - pijąc duże ilości mleka sklepowego i zajadając się białym klajstrem przetworzonym vel jagurcikiem/kefirkiem spożywamy duże dawki hormonów bydlęcych... dziękuję, nie skorzystam
Takie mleko i jego przetwory nie mają żadnych prozdrowotnych właściwości "Pij mleko będziesz kaleką"