UFC 168 wyniki i dyskusja o gali

No właśnie też od początku mi się zdawało, że to kopnięcie nie weszło a Ziumol tak się jarał nim Przydałoby się nagranie z dobrego kąta.

Wlazło na pewno, bo się bebech Andersonowi wybrzuszył - pytanie czy jakkolwiek czysto, czy po prostu tylko palcami

dobry kąt jest, widać, że piszczel i większa część stopy na gardę, wewnętrzą częścią stopy mogło trafić w korpus, ale to mała moc nawet tak mocnego kopnięcia podusmowując kopnięcie zablokowane. No szkoda szkoda, że tak to się zakończyło jak już Anderson wyszedł z opałów w 1 R, ale przypadku tam czystego nie było, bo Weidman te leg kicki blokował, ale takie złamanie to wielki pech jednak, bo takich tylko pare w MMA było.

Teraz pozostaje pytanie, czy kopiąc tak jak opisuje Bas (no i rzecz jasna mając utwardzone piszczele poprzez wieloletnie kopanie w tarcze, worki itd):



czy to wystarczy aby zawsze ustrzec się przed poważną kontuzją. Z jednej strony Tajowie, którzy zazwyczaj kopią tak jak opisuje Bas, często się nap*****lają po zgiętych kolanach aż huczy i jeszcze nie widziałem żeby ktoś z nich złamał nogę... z drugiej strony, 2:35:



jakby tak Buakawa w MMA zabolało to mógłby już go tam przeciwnik skończyć. Tylko nie jestem pewien czy Buakaw był jednak odpowiednio nachylony... może też w ostatniej chwili tamten ruszył nogą tak, że Buakaw po prostu trafił pod złym kątem.

Tak czy siak, teraz moje zaufanie do loukingów trochę spadło :P

Zmieniony przez - Puar w dniu 2014-01-01 22:22:53

Przecież wpisując w googla odpowiednie frazy można znaleźć od groma takich przypadków w Muay Thai. :P

Piszczele utwardzone, hartowane odpuszczone czy nawęglane, -

jak się uderzy pod takim kątem, że noga zastawiająca nie ma jak się ruszyć, w grubą część piszczela, to coś musi ustąpić. I będzie to noga kopiąca, bo nie ma nic innego.

W niższych kręgach boksu tajskiego jest zresztą podobno dżentelmeńska umowa, żeby nie próbować takich twardych bloków - po prostu jak muszą walczyć czasem parę razy w miesiącu, żeby mieć na smalec, toby nie wyrobili z kontuzjami.

Tutaj bardzo ciekawy artykuł o tym w ogóle:

http://www.bloodyelbow.com/2013/12/30/5254898/ufc-168-anderson-silva-chris-weidman-dirty-defense-kick-check-break-shin-knee-spike-mma-technique 

dajcie juz spokój Bas żadnej Ameryki nie odkrył takie kontuzje były są i będą



Zmieniony przez - bane158 w dniu 2014-01-01 22:37:20

nie sadze,zeby cokolwiek pomoglo Andersonowi kopanie w tarcze i worki w tej sytuacji. w pilce tez jednemu wyebia sie w karierze 58x na wyprostowanej nodze i ta wytrzymuje,a drugi dostanie raz i ma otwarte zlamanie,bo akurat dostal tak,a nie inaczej.

zreszta z tymi Tajami,to tez podejrzewam,ze troche naciagana historia. w historii UFC,a wiec na przestrzeni juz 20 lat,to byl drugi taki przypadek,a w tym czasie lowow zostalo wyprowadzonych iles tysiecy. pewnie na jakichs prowincjonalnych galach Tajowie tez nie raz i nie dwa lamali sobie piszczele,ale niekoniecznie zaraz musimy o tym wiedziec. na wiekszych podejrzewam,ze tez sie zdarzalo,moze pozniej poszperam nawet

edit: UP,widze,ze nawet nie musze,bo mnie koledzy uprzedzili

Zmieniony przez - gautan w dniu 2014-01-01 22:38:39

nagranie na JuWtube są zwykle z jakichś mniejszych akurat. Ci lepsi mają raczej lepiej wtłoczone odpowiednie kąty.

Hoost vs Sefo to chyba najsławniejszy przypadek, ktoś już pewnie wrzucił w temacie

no w kazdym razie nie ma IMO bata,zeby w konkretnej sytuacji uratowalo ci piszczel jakies wieloletnie kopanie w tarcze i worki,po prostu kosc peknie i tyle.