zakładam oddzielny temat, bo jest większa szansa, że dostrzeże go liczniejsza rzesza użytkowników forum aniżeli w moim dzienniku (link: https://www.sfd.pl/[BLOG]marezecki_/_Dziennik_żywieniowo_treningowy-t977314.html ).
Zacząłem ponowną redukcję po wakacjach i przerwie związanej ze zdrowiem (wszystko w dzienniku) 13 października z wagą wyjściową 82,5 kg. Zapotrzebowanie wyszło mi ok. 2500 kcal. Zacząłem od leangains +10%DT/-30%DNT. Generalnie źle czułem się na wysokich węglach, ciągle wzdęty i wciskałem na siebie jedzenie na siłę. Psychicznie też czułem się źle, miałem wrażenie, że zamiast chudnąć to się dodatkowo pompuję. Trening siłowy 3x w tygodniu, 1-2 basen, bieganie. Zrezygnowałem z LG, obniżyłem podaż energii, mocno kosztem węgla, podniosłem tłuszcze i białko. Efektów dalej nie widać na wadze. Kolejną zmianą było podniesienie węgla kosztem tłuszczu, still nothin'. Aktualnie wyjściowe BTW. w dni DT i DNT wynosi 200/80/150, co daje ok. 2100 kcal. Rezultatów dalej brak. Zastanawiam się, o co chodzi? Rozumiem, waga może nie lecieć, może zachodzi jakaś rekompozycja (suplementuję od 2 tyg monohydrat, 5g na czczo z rana), jednak wątpię, aby przy takiej ilości kalorii budowały mi się jakieś mięśnie.
Brałem pod uwagę nawet jakieś ubytki w genotypie lub rozstrój hormonalny (co zgadzałoby się z ginekomastią oraz dziwną budową ciała [chude rączki, dość masywne nogi, otłuszczone okolice bioder]), jednak nie znam się na tym kompletnie.
Z jednej strony słyszę, że mogę mieć spowolniony metabolizm, z innej, że to raczej nie jest zbyt prawdopodobne.
Aktualne rezultaty po ponad 40 dniach deficytu (w tym 3, góra 5 dni nieliczenia kcal, aczkolwiek wątpie bym mocno przekroczył zapotrzebowanie):
82,5 -> 83,8. Nie są to wybiórcze, skrajne wyniki. W między czasie nie raz wskoczyło 84,x , było chyba nawet ponad 85. Oczywiście nie ważyłem się codziennie, tylko np. raz w tygodniu, czasem co 5 dni, czasem co 12, zawsze na czczo z rana. Nigdy nie zeszło poniżej wagi początkowej.
Czy ktoś ma jakiś pomysł, co może być przyczyną takiego zastoju?
Pozdrawiam!
EDIT: chciałem wypełnić ankiete, ale przypadkiem wcisnałem enter i wskoczyła niepełna. Mam nadzieję, że to nie problem. :)
Zmieniony przez - mareczecki w dniu 2013-11-25 18:44:54