To, co bym dodał, to podejście psychiczne Andersona, które nie zakłada, że daje ciężką walkę z równym przeciwnikiem. To jest podejście typu "Choćby nie wiem co się działo, muszę tego gościa sponiewierać i upokorzyć, a jak będzie szło nie po mojej myśli, to... muszę go jeszcze bardziej upokorzyć, bo inaczeej nie wyjdę na boga". I upokarzał dotychczas, to było dobre podejście
Ale powinien zmienić ostatnią jego część na
"Choćby nie wiem co się działo, muszę tego gościa sponiewierać i upokorzyć, a jak będzie szło nie po mojej myśli, to... muszę wyluzować z błaznowaniem, chvj z tego że nie wyjdę na boga tylko na po prostu bdb fightera, koleś jest za dobry na upokorzenie, więc najważniejsze to z nim wygrać"
Zmieniony przez - Dremor w dniu 2013-11-19 10:28:37