Podciąganie - wytrzymałość

Uff, pierwszy post od cholera wie jak długo :D

Wracam po rocznej przerwie, stąd kieruję się do działu dla początkujących nie wiem czy słusznie czy nie.

W każdym razie - wracając po przerwie wszystko idzie jak trzeba, siłowo po kilku tygodniach wróciłem już do pułapu sprzed przerwy w niektórych ćwiczeniach. Jest jednak jedno ALE, z którym miałem w sumie problem także przed przerwą. Mianowicie - wytrzymałość w podciąganiu.

Nigdy nie byłem w stanie trzepać dużej ilości powtórzeń w podciąganiu bez obciążenia. Przez dużą liczbę powtórzeń rozumiem około 20+. Na chwilę obecną podciągnę się z 10-12 razy, przy czym ostatnie kilka powtórzeń będzie już kwestionowane pod względem techniki, bo nie dociągnę klatą do drążka.

Jak poprawić wytrzymałość w podciąganiu? Chodzi mi o samą wytrzymałość - ilość powtórzeń, nie o siłę. Bo siłę można zwiększyć po prostu dowieszając do pasa, problem w tym, że nie ma wielkiego sensu dowieszanie do pasa jak ktoś się z własną masą ciała podciąga 10-12 razy.

proste pociągasz sie "plecami" moze zle to napisałem pracuje szeeg mięsni ale na biceps nalezy klasc mniejszy nacisk. sam jak nauczyłem sie podciagac plecami nie łapami szło mi to lzej i wiecej mogłem podniesc...

temat 11
http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=3568 

Jest tam wypisana metoda piramidkowa, którą stosuję.

U mnie wygląda ona tak:

1 powt - 10 sek przerwy
2 powt - 20 sek przerwy
3 powt - 30 sek przerwy
itd.

Natomiast progress tą metodą i tak idzie jakoś bardzo opornie. Zazwyczaj kończę na serii 7 powt, potem jest złamanie serii, minuta przerwy i podciąganie do oporu - zazwyczaj 5 powtórzeń.

I tak stoi.

Generalnie mam w plecach dosyć słabe mind-muscle. Nie mam takiego czucia jak np. w klatce, gdzie mam nieporównywalnie lepszą kontrolę pracy mięśni.

http://podciaganie.pl/program-50-podciagniec/zasady-programu

Tutaj jest jeszcze dosyć ciekawy plan. Co myślicie?

Zmieniony przez - Granathar w dniu 2013-10-01 14:27:56

a podciągałeś się z cięarem???
podciągałeś się w stylu cross?? tzn technicznie.

Nie stosuję oszukiwania w podciąganiu, bo mija się to moim zdaniem z celem. Czysto siłowo, bez bujania, bez zarzucania.

Kiedyś podciągałem się z ciężarem do +35 kg. Ale to było ładne kilka lat temu. Aczkolwiek zrobię z 6 powtórzeń spokojnie tak z +10 kg nawet teraz. Pytanie czy to poprawi wytrzymałość, czy jedynie siłę maksymalną.

myślę ze powinieneś iśc za tym i za tym czyli z ciężarem i piramidkowo w górę tylko zmieniaj dżwignie rozstawienie rąk raz szeroko raz wąsko raz podchwyt raz nachwyt i neutralnie. w tym arcie co ci dałem jest teoche inaczej z przewami niz ty robisz wiesz zmienisz bodzce to ruszysz zastój myślę ze warto tez poprawic faze w której ci to na koncu najciezej idzie. czem moze i warto zaliczyc pare ostatnich powt nie do konca zeby przebić sie bo tak to masz jakąs tam bariere której podswiadoie nie mozesz PRZEBIĆ.

Największy problem mam z ostatnią fazą - czyli dotknięcie klatą drążka. Kiedy wykonuję pierwsze powtórzenia "na świeżo", to spokojnie sięgam nawet mostkiem do drążka. Niestety z każdym kolejnym powtórzeniem robię coraz niżej, aż podciągam się zaledwie do szyi.

ale to nie jest konieczne zeby klata dotykac drązka chyba ze masz jakis cel w tym?

Tylko wtedy jest pełny ROM.

Podepnę się pod temat - czy podciągając się podchwytem zwiększa to automatycznie możliwości w nachwycie? Podchwytem podciągnę się +20 razy, ale nachwytem po trzech razach padam...

To masz mocne bicepsy i słabe najszersze. A niestety żeby młócić w podciąganiu trzeba mieć jedno i drugie mocne. Możesz się podciągać z asekuracją w nachwycie, albo robić na takich maszynkach co pozwalają "odjąć" sobie wagi.

Też kiedyś miałem problem na tym etapie, teraz mam problem na dalszym etapie niestety :P