hi wszytskim!
mam taki problem z kolesiem na treningu!
szybko jego opisze:
wielki,120kg,"silacz" silowo walczy,technika prawie rowna zero no i naturalnie hamowki typu wykrecanie palcow u nog i rak.
jak z nim walczyc (dodam ze sila jaka mam a on to przepasc)
od razu do gardy (otwatra,zamnieta,pol i motyla)
czy dazyc do trzymania ,dosiad itp???
czekam na odp
p.s jakie techniki mi radzicie (dzwig na stope,kolano,sweepy czy cos innego??)
mam taki problem z kolesiem na treningu!
szybko jego opisze:
wielki,120kg,"silacz" silowo walczy,technika prawie rowna zero no i naturalnie hamowki typu wykrecanie palcow u nog i rak.
jak z nim walczyc (dodam ze sila jaka mam a on to przepasc)
od razu do gardy (otwatra,zamnieta,pol i motyla)
czy dazyc do trzymania ,dosiad itp???
czekam na odp
p.s jakie techniki mi radzicie (dzwig na stope,kolano,sweepy czy cos innego??)