KOZAK TYLKO JUŻ PRZEZ NETA? Foto str.79

Jeszcze mi się przypomniał The Cleaner - świetny serial tylko mało popularny w Polsce, nawet jak oglądałem to do drugiego sezonu nie było już napisów. Możesz ogarnąć ;)

powodzenia Koniu :) będę zaglądał i dopingował :)

16.09


Mam znowu problem ze spaniem, ciężko mi usnąć o rozsądnej godzinie, potem wstaje, ładuje 2l kawy, energetyki i sam napędzam bezsenność na kolejną noc, ale przynajmniej w nocy mam sporo czasu na pracę.

Trening:

Dzień klaty, więc zrobiliśmy...nogi. Jakoś ostatnio mam ochotę na trening tej partii, ostatni taki zryw miałem w roku bodajże 2008. Trening stosunkowo ciężki, ale nie cisnęliśmy jeszcze na maksa, raczej było to wprowadzenie do splitu, następnym razem już na bogato.

Przysiady ze sztangą 4x max
Wypychanie na suwnicy 4x max
Prostowanie na maszynie 4x max
Martwy ciąg na prostych + uginanie na maszynie 4x max

Dieta:

Przed treningiem zestaw jak na zdjęciu niżej. Jedzenie dopiero po treningu. Wyszło niestety mało kcal – zaplanowany był łosoś i solidna jajecznica, a jak się okazało w nocy w lodówce miałem tylko 3 jaja, a do Tesco w deszczu nie chciało mi się iść, więc dojadłem nieco żółtym serem by podbić wartości. Poszło to w dość ciekawej formie – zrobiłem jajecznicę i pozawijałem ją w plasterki sera, całkiem fajnie to smakowało. Kotlety z około 700g łososia, wyszło 13, Ela zjadła 3, więc ponad pół kg mniej więcej przypadło na mnie. Do tego ryż basmati i sałatka jak w dniu poprzednim.

1. Kotlety z łososia z parowaru, ryż basmati sałatka.
2. „Rolki” z żółtego sera z jajecznicą.

Jako, że wyszedł trochę długi tekst recenzji nie daję w rozpisce, a osobno, zapraszam do lektury.

Walden Farms – czyli co ja najlepszego zrobiłem z moimi pieniędzmi?!


Dziś po południu odebrałem paczkę z dipami i sosem do naleśników, od razu po otrzymaniu mieliśmy (nie)przyjemność testowania jakże zachwalanych na yt produktów firmy Walden Farms.

Zaczniemy od samego opakowania – folia ochronna na nakrętce, owszem jest, jednak zdejmując ją i biorąc się za otwieranie, słoik/butelka otwiera się z taką łatwością jakby zakręcało go kilkuletnie dziecko, pod spodem żadnej membrany czy chociaż folii zabezpieczającej – mamy rozczarowanie nr.1 .

Przechodzimy do testu zapachowego : Dip czekoladowy - lekko wyczuwalna jakby orzechowa czekolada, charakterystyczna choćby dla Trec night protein blend, więc tu tragedii nie ma, choć dalej jest to zapach chemiczny, a producent podkreśla przecież użycie wyłącznie naturalnych składników. Otwieramy wersję karmelową – zapach bez zastrzeżeń, powiedziałbym, że identyczny z naturalnym, więc myślę sobie, że i w kolejnym dipie o smaku Marshmallow nic negatywnego Nas nie zaskoczy...jakże głośna była ta „o k***a” gdy przyłożyłem nos do słoika – zapach ciężki do opisania, mieszanka kleju do drewna z aspartamem, praktycznie identyczny zapach wydobywa się z butelki z syropem do naleśników, który w założeniu miał chyba być odpowiednikiem syropu klonowego...w założeniu.

Startujemy z testem smaków, zaczynamy od odrobiny, zbierając dipy z nakrętek, w przypadku czekolady od razu to samo skojarzenie, które pojawiło się w teście zapachowym – Trec night protein blend z sooooolidną dawką słodzika, po spróbowaniu większej ilości(ok 1/2 łyżeczki) i rozprowadzeniu jej po całej jamie ustnej czuję, że mam dość słodkiego na długi czas, czuć tylko i wyłącznie potężną dawkę słodzika, która zabija znajdujące się tam (wg producenta) inne składniki smakowe, tak samo objawia się smak dipu karmelowego – odrobina faktycznie daje posmak karmelu, nieco więcej – słodzik, słodzik, słodzik, na dobrą sprawę zamiast inwestować taką ilość pieniędzy mogliśmy rozpuścić w łyżce wody 10 tabletek aspartamu i wyszło by na to samo. :) Inaczej jest w przypadku ostatniego dipu – tu 1/5 łyżeczki powoduje (dosłownie)odrzucające drgawki, grymas i niewybredne komentarze na temat „tego czegoś” . Syrop smakuje niewiele lepiej niż ostatni z dipów, jest jakby rozwodnionym odpowiednikiem tegoż produktu.
Podsumowując – nie spodziewaliśmy się tu smaku rodem z fabryki Lindta, jednak płacąc ok 20zł za 340g słoiczek produktu oczekiwania były o wiele wyższe, ba! Nawet ciężko tu mówić o spełnieniu oczekiwań jakichkolwiek, bo przecież jedyny plus – zapach dipu karmelowego, ani potrzeb na słodkie nam nie zaspokoi, ani też diety nie urozmaici. Produktów nie polecam i polecać nie będę, mogę jedynie dziękować Bogu, że akurat nie jesteśmy przy kasie i nie zamówiliśmy tego więcej. Dziękuję za uwagę. :)






Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2013-09-17 18:52:14

To co teraz z tym zrobisz :) ?

do herbaty zamiast słodzika.

17/09

Tak jak pisałem kilka wypisek wcześniej zostaliśmy zalani, dziś sprawa miała być rozwiązana więc tak siedziałem od rana w domu i czekałem aż ktoś kompetentny w tej sprawie się do nas pofatyguje, niestety na próżno. Podobno ma być jutro, tak czy siak pozostaje walka o odszkodowania, bo w niepamięć tego na pewno nie puścimy. Po południu wizyta w Gdyni, gdzie ostatnie papiery związane z mieszkaniem załatwialiśmy, potem mini zakupy i praca. Zaczęliśmy polecany serial Under the dome i zapowiada się całkiem fajnie, na razie dwa odcinki za nami.

Trening:

Wolne.

Dieta:

Pierwszy posiłek około 17.30. Jak widać zapas jaj uzupełniony na promocji w Reali, więc poszły naleśniki low carb, 4 sztuki. Testowałem dziś nową przyprawę, którą znam tylko w formie pasty, jak widać na zdjęciu daje fajny czerwony kolor w połączeniu z mięsem – smak, bardzo dobry jednak nie do tego dania, z ryżem i jakimś sosem w stylu indyjskim owszem, tu nieco psuła smak. Drugie danie jeszcze przede mną, piecze się już w piekarniku – schab ze śliwką, kawałem ok 1,2kg, będzie i na dziś i na jutro.

1. Naleśniki low carb(jaja, pierś, ser żółty, warzywa, sos z musztardy i keczupu)
2. Schab ze śliwką.

te dipy są super !

opinie osób "niesponsorowanych" mówią co innego.

Tak jak mowisz spotkalem sie z kilkoma opiniami osob "niesponsorowanych" i kazda opinia jest taka sama jak twoja.