Witam! Mam 15 lat, ćwiczę od połowy lipca tego roku, czyli już 3 miesiące:) Rezultaty mam całkiem dobre (przynajmniej według mnie i, co bardzo ważne - mojego trenera z kilkunastoletnim doświadczeniem
, tj. klatka mi urosła o około 8 cm (głównie dzięki temu, że mocno, nawet bardzo, poszerzyły mi się plecy), biceps o 3 cm, w talii ubyło 6 cm itp. Aktualnie jestem w stanie podnieść na klatkę 2x65 kg. Jestem, moim problemem jest dosyć duża ilość tkanki tłuszczowej na brzuchu (chociaż ostatnio zauważęłem tworzące się dwa szczebelki u góry
i klatce (z boku, przednia część jest wg mnie dosyć dobra
. Nie stosuję żadnych odżywek, jedynie dziś pierwszy raz zastosowałem kupioną (rownież dzisiaj) L-Karnitynę (trochę słabszą - 600 mg, aby sprawdzić jak zadziała). Wydawało mi się, że miałem lepszego kopa (w sensie wytrzymałości) niż zwykle, chociaż może psychika zadziałała...;) Aha, przy wroście 172 cm ważę ok 68 kg (jak zacząłem, było coś kólo 170 cm i 72 kg - wstyd się przyznawać...;)). Jest to o tyle dziwne, iż ćwiczę dość dużymi ciężarami, chociaż fakt faktem - dosyć sporo tłuszczyku zrzuciłem z ramion i pleców (teraz kolej na dół i boki brzucha oraz boki klatki
. Od jakiś dwóch tygodni zacząłem średnio co dwa, trzy dni biegać wieczorami po 30 minut. Już widzę lekką poprawę:) Chociaż inna sprawa, że dzięki ,,tradycyjnej kuchni polskiej" mojej mamy mimo tego, że chodzę 2 razy w tygodniu na basen w szkole (w zeszłym roku było 3 razy, ale teraz nam zamienili jedną godzinę pływalni na...taniec:(), sporo jeżdżę na rowerze, w ubiegłym roku chodziłem na teakwondo - tłuszcze się gromadził i gromadził. Teraz już powiedziałem rodzicielce ,,DOŚĆ" i sam sobie robię i wydzielam posiłki (dużo białek, mało tłuszcy itd.). Dieta wydaje mi się być dobra. Przedstawię swój program treningowy:
Poniedziałek wieczór:plecy 16 serii, 4 ćwiczenia (we wszystkich wypadkach często zmieniam) po 10 powtórzeń, triceps 16 serii, 4 ćw. 10 powtórzeń, brzuch dwa ćwiczenia po 3 serie 10 powtórzeń (unoszenie nóg prostych w wiszeniu i unoszenie kolan w wiszeniu) oraz 60-90 brzuszków na ławeczce pochyłej w dół (w 3 seriach)
Wtorek:basen
Środa:taniec,odpoczynek i aeroby
Czwartek wieczór: barki (16 serii, 4 ćwiczenia, 12-8 powtórzeń), kaptury (9-12 serii, 3 ćw., 10 powt.)
Piątek:basen, bieganie
Sobota południe: klatka (16 serii, 4 ćwiczenia, 12-8 powtórzeń), biceps (16 serii, 4 ćwiczenia, 12-8 powtórzeń), przedramie (12-9 serii, trzy ćwiczenia, 10-8 powtórzeń)
Niestety, w inne dni nie mogę ćwiczyć niż pon. czw. sob. ponieważ mam sporo innych zajęć pozalekcyjnych. Nóg nie ćwiczę na siłce w związku z treningiem na basenie. Prosiłbym o ocenę tego planu, jakieś rady itd.:) Jak wspominałem, używam dosyć sporych ciężarów (jak na siebie,ofkoz
. Jeszcze parę pytań:)
1. Jakie moglibyście polecić mi ćwiczenia na mięśnie szyjne?
2. Czy dobrze robię nie stosując odżywek (mam 15 lat)? - tu sądzę, że bardzo, chociaż mogę się mylić:)
3. Które mięśne wg Was są najważniejsze?
Aha, ćwiczę dla siebie i zależy mi na zdrowym organiźmie i zdrowym wyglądzie:)
Pozdrawiam!