DT/DŻ Flourish – to be TRI – start s.6

Przeniosłam dzień ogłoszenia swojego treningowego statementu korzystając z okazji, że dzisiejszy post okazał się pierwszym na 6 stronie. Będzie to łatwiejsze w nawigowaniu. Przynajmniej dla mnie

Otóż, ogłaszam co następuje:


Zmieniam myśl przewodnią dziennika – to be TRI
Podejmuję wyzwanie przygotowania się i startowania w TRIATHLONIE w roku kolejnym. Średnio biegam, średnio pływam i średnio jeżdżę na rowerze Ale liczę, że kompilacja tych wszystkich dyscyplin da mi szczęście, którego tak strasznie w uprawianych sportach poszukuję. Pierwszy start na dystansie olimpijskim planuję w okolicach maja. Na sezon planuję 3 starty. 3 razy dystans olimpijski – a jeżeli przygotowania będą szły lepiej niż mi się na razie wydaje – zamierzam porwać się na half Ironman. Wydaje mi się, że doświadczenie SPORTOWE, praca jaką mam i właściwie ćwiczenie przez całe życie – pozwalają mi na snucie takich planów.
Biorąc pod uwagę samą siebie – największą przyjemność sprawiają mi dyscypliny, które w dużej mierze mogę uprawiać na zewnątrz. W gruncie rzeczy treningi na siłowni po prostu męczą mnie psychicznie. Dlatego naturalnym zdaje mi się wybór powyższych trzech dyscyplin jako głównych jednostek treningowych – nie oznacza to, że będę z siłowni rezygnować, bo świadoma jestem wpływu jaki mają treningi siłowe na ciało i to, że są nieodłącznym elementem każdego przygotowania do jakiejkolwiek dyscypliny.
Jestem jeszcze w trakcie dochodzenia do siebie po dosyć poważnych kontuzjach, więc na chwilę obecną treningowo nie będę szła według żadnego ścisłego planu. Docelowo zamierzam w tygodniowym planie uwzględnić:
basen – 2x(nawet 3)
bieganie – 2x
rower – 2x
trening siłowy – 2x
trening siłowy będzie się opierał na FBW ograniczonym albo zmodyfikowanym ze względu na dostępny sprzęt – obciążenie do sztangi zbierze się i nawet do 400kg, ale specjalistycznych maszyn i wyciągów brak. Nie będę korzystała z żadnej siłowni „na zewnątrz”, bo po ubiegłorocznych doświadczeniach i zawirowaniach w pracy, gdzie bywały miesiące, że na siłkę udało mi się wybrać 1 raz (!) – postanowiłam kasę, którą przeznaczałabym na karnety przeznaczyć na zakup trenażera pod rower – bo nie wyobrażam sobie treningów na rowerze przy kiepskiej pogodzie robić na rowerku stacjonarnym

Tyle


Zmieniony przez - Flourish w dniu 2013-08-24 10:30:04

TRI – D1
To przepiękne, że nowy charakter dziennika rozpoczynam od DNT


Cukierki: gold omega3, chela-calcium D3, vita-min plus dla kobiet, chela mag B6 forte, garlicin, wiesiołek
Przyprawy: sól, pieprz czarny, pieprz cayenne, zioła prowansalskie, papryka słodka
Warzywa: pomidory, brokuły, papryka czerwona, kalafior

Wszystko dzisiaj w pudełkach. Masakra. Nie miałam się jak zabrać do roboty z taką ilością żarcia zapakowaną na cały dzień


Zmieniony przez - Flourish w dniu 2013-08-24 10:34:40

Trzymam kciuki! Powodzenia!

O kurcze, Diable, piękny plan :kciuki: :)

Ogarniesz! ...może i Ironmana(z czasem)!

Dzięki dziewczyny za wsparcie Zupełnie inaczej się ćwiczy, jak potem się ze wszystkiego trzeba wyspowiadać, bo czujne obserwatorki patrzą

TRI - D2


Cukierki: gold omega3, chela-calcium D3, vita-min plus dla kobiet, chela mag B6 forte, garlicin, wiesiołek
Przyprawy: sól, pieprz czarny, pieprz cayenne , kurkuma, zioła prowansalskie, papryka słodka, chili peperoncini, musztarda
Warzywa: pomidory, brokuły, papryka czerwona, rukola, fasolka szparagowa, ogórek

Tak czy siak, zastanawiam się nad delikatną zmianą rozkładu. Jeszcze nie teraz, bo na razie G robię. Ale powoli zaczynam rozkręcać swój silnik i 2000kcal będzie stanowić dla niego za mało paliwa – przy takim obciążeniu wytrzymałościowym jakie docelowo będzie mi towarzyszyć.


40km – rower MTB. Z czego 10 km w terenie Przejechanie ich zajęło mi tyle samo czasu, co przebycie pozostałych 30 Nie było łatwo. A w trudny teren wpakowałam się właściwie przez przypadek Cudne mam okoliczne tereny... Bardzo żałuję, że dopiero teraz to odkryłam




Zaczęły się treningi, to i łyda puchnie I dobrze. Łyda rzymskiego legionisty musi być No i w końcu ruszyło mi się coś poważniej w okolicy pępka




Zmieniony przez - Flourish w dniu 2013-08-25 16:53:50

Bede mial kolejny ulubiony damski dziennik ;) Zapisuje sie na widza zwlaszcza, ze cel zupelnie zgodny z moim. Zaplanowalas juz starty na 2014 rok ? Dystanse, miejsca ? Moze jako debiutanci staniemy na jednej linii startu, kto wie ;) Moje Tri na rok 2014 to Poznan, 1/4 IM oraz rodzinna Gdynia, dystans 1/2 IM. Pozostaje zyczyc Ci zdrowia, wytrwalosci i realizacji marzen, no i...

Swim, bike, run. Again !

Dzięki xzaar Wiedz, że też Cię czytam Kupę pracy wpakowałeś w realizację swoich marzeń No i swoimi wypiskami strasznie kusisz do zakupienia Ambita 2 Też jestem gadżeciara
Jeszcze nie mam ustawionego grafików startów. Na razie się wdrażam - ładuję wiedzą, rozglądam za szosą itp. U mnie starty niestety uzależnione są od pracy. Końcem września powinnam już wiedzieć na czym stoję - zarówno treningowo jak i startowo. Poznań bardzo mi się podobał i też nie wiem czy się nie skuszę. A resztę startów chciałabym ulokować gdzieś niedaleko siebie - ze względów logistycznych, więc będę się rozglądać w startach w SE Polsce

W takim razie, licze ze przypasuje Ci Poznan, byloby fantastycznie ;) A w 2015 zapraszamy do nas, na mistrzostwa Europy w pelnym dystansie IM do Frankfurtu ;) Zamierzam byc gotowy, jesli zycie nie splata mi zadnego figla i np. nie urwie nogi, a od dzis bede kibicowal i Tobie :) Alez mi sprawiliscie niespodzianke, najpierw Magor, teraz Ty, naprawde ciesze sie niezmiernie :)

Do 2015 jeszcze duuużo czasu Poznań kusi tym bardziej, że ma już otwarte zapisy. A jak się już zapłaci, to nie ma zmiłuj

TRI - D3


Cukierki: gold omega3, chela-calcium D3, vita-min plus dla kobiet, chela mag B6 forte, garlicin, wiesiołek
Przyprawy: sól, pieprz czarny, pieprz cayenne , kurkuma, zioła prowansalskie, cynamon, papryka słodka, musztarda, oregano
Warzywa: brokuły, papryka czerwona, fasolka szparagowa,

Zachciało mi się dzisiaj krowy. Sklepowa półka jak zwykle nie zawiodła mnie tylko z ligawą. Ale znalazłam sposoba, żeby twarda jak podeszwa nie była. Po minucie na stronę na zayebiście rozgrzanej patelni, a potem 30 min do wody na gotowanie. Miód malina, pychota jak diabli, jutro będzie to samo


PŁYWANIE – w sumie to nie wiem ile, bo po 30 długościach przestałam liczyć. Miałam się wybrać na otwartą wodę, ale niestety pogoda nie zachęcała. Zimno, wiało i zanosiło się na deszcz – więc wybrałam basen. Niestety WSZYSTKIE baseny w okolicy mają taką politykę, że nie rozkładają torów... Tworzy się dzięki temu jeden wielki kąpielowy brodzik... O tyle dobrze, że ludzie pływali po dłuższym boku (tak, byłam też na takim basenie, gdzie ludziska pływają po krótszej krawędzi basenu...). No ale... pomimo tego, że na początku strasznie się wkurzałam, to później stwierdziłam, że basen ten jak najbardziej trzeba traktować szkoleniowo. Bezproblemowo mogłam poćwiczyć pływanie w grupie, wyprzedzanie słabszych pływaków, drafting za szybszymi, no i oczywiście nabieranie wody zamiast powietrza, gdy ktoś obok wytworzył falę Nowe motto: Szukaj korzyści w pozornie kiepskiej sytuacji
No i odkryłam pewną zależność. Niezależnie od tego, czy ciągiem pływam 2 długości, czy 10 - tempo na 50m wychodziło mi dokładnie 1min (+ - 2 sec). Patrząc obiektywnie, to sprint mam beznadziejny (czyli im bardziej macham przeszczepami – tym bardziej gubię technikę, co się odbija na całkowitym czasie), ale jeżeli będę w stanie utrzymać takie tempo przez dłuższy okres czasu, to wychodzi całkiem nieźle

Na razie staram się wstrzelić w taki harmonogram treningów:

Na siłce na spokojnie ruszam z planem A B by Obli. A reszta wydolnościówki robiona tak, jak mi ciało pozwoli


Zmieniony przez - Flourish w dniu 2013-08-26 20:36:43