Trini - success is a journey.... rzezbimy cialko :)

Miska na dzisiaj

Wiem, ze te bulki nie bardzo, ale na szybko musialam kupic, bo nie bedzie mnie w domu. Chlebek bede piekla dopiero w niedziele, wiec wtedy najpredzej pieczywo sie zmieni :) Poledwice tez musialam wykorzystac, bo nie wyrzuce. Sprobuje sobie upiec miecho w zamian na kanapki.
Jesli chodzi o treningi to bylam zdziwiona ze dzisiaj nie mialam praktycznie zadnych zakwasow, tylko czulam sie taka ociezala rano i ledwo wstalam, zeby pojsc na trening. Zobaczymy jak bedzie jutro po dzisiejszym.

A to nie ma innych źródeł węglowodanów, niż bułki? płatki owsiane, strączki, makarony, ryże, kasze?

Oczywiscie ze sa :) chodzilo mi o kanapki do pracy, bo nie zdazylabym nic przygotowac na szybko. Pracuje teraz na druga zmiane, dojezdzam komunikacja miejska, a w medzyczasie musze zrobic trening, jakies zakupy itp. Troche sie nie wyrabiam, po prostu.

No to zorganizuj czas, im szybciej się rozstaniesz ze "smieciowym" jedzeniem, tym lepiej.

My również pracujemy, robimy zakupy i trenujemy. Także wymówka słaba

Zmieniony przez - Hubert81 w dniu 2013-08-14 16:09:31

Przepraszam, ale troche malo motywujacy jestescie :( Rozumiem, co trzeba wprowadzic w zycie, ale nie jestem maszyna, ktora nagle przestawi sie w zupelnie innym kierunku i zaprogramuje. Myslalam, ze otrzymam troche wiecej wsparcia i czasami pochwaly za chociaz drobne postepy... ale widze, ze nic z tego...

Jasne, potknięcia i błędy się zdarzają. ALE: wiesz dobrze, co masz robić, nanosiłam Tobie poprawki, które olałaś, z takich czy innych powodów, no ok. Tylko wiesz, to Tobie powinno zależeć na zmianie nawyków, a nie mi.
Jak Hubert napisał, wszyscy tutaj mają również swoje obowiązki, ale trzeba nauczyć się godzić pewne rzeczy. Wiadomo, że początki są trudne, jednak jak wcześniej napisałam, im wcześniej się przestawisz na właściwe tory, tym lepiej DLA CIEBIE.

Natomiast my nie jesteśmy od motywowania i wspierania, motywację i chęć do zmian musisz znaleźć w sobie i to od Ciebie, a nie od nas, zalezy, co zrobisz ze swoim ciałem.

Wiesz, powinnaś sie cieszyć, ze tyle doświadczonych osób odwiedza Twoj dziennik i Ci doradza, pomaga... Nie wszyscy mieli tyle szczescia (czytaj: JA), ze pytając o najprostrze rzeczy otrzymywali odpowiedz. Ja musiałam sie sama przygotowac zeby założyc dziennik, zmienic nawyki i myślenie, wprowadzić w zycie trening. Czytałam artykuły, dzienniki co trwało bite 3tygodnie, z resztą czytam i zbieram wiedzę cały czas - trzeba nauczyc sie odrobiny pokory i samodzielności.
Fajnie, ze znalazłas to forum i motywacje do zmian - ale powinnas byc wdzięczna osobom, które poświęcają czas zeby Ci pomoc. Mozesz czuc sie wyróżniona!
A co do pochwał - myslisz, ze od razu wszyscy beda Cie głaskac po głowie? To nie jest dobry motywator.

Bierz sie w kupe i do roboty!
Powodzenia!

Oczywiscie, ze doceniam wszelkie wskazowki i pomoc. Niestety jestem tego typu osoba, ktora jest bardzo oporna na zmiany ;) nawet na te ktore sama sobie chce zapodac :) W dodatku wszelkiego typu krytyka non stop bardzo zle wplywa na moja wewnetrzna motywacje. Zgadzam sie z Toba Saida, ze to mnie glownie powinno zalezec i mnie zalezy. Bardzo sie ciesze, ze poswiecacie swoj czas na chocby zajrzenie do mojego dzienniczka, prosze nie zrozumcie mnie zle. Po prostu jak przeczytalam Wasze posty odechcialo mi sie wszystkiego. Ja sama widze, ze sie staram i odczuwam satysfakcje z treningow. Wiem, ze potrzeba duzo czasu zeby zauwazyc zmiany, ale bede cierpliwie czekac. Nigdy wczesniej nie decydowalam sie na tak "drastyczne" zmiany w diecie i nigdy bym nie pomyslala, ze kiedys sie zdecyduje.
Jeszcze raz dzieki za wskazowki
Licze rowniez na jakies wskazowki odnosnie moich treningow. Nie chcialabym marnowac czasu na cwiczenia, ktore moze blednie wykonuje.
Magali dzieki kolezanko :)