Rozpoczęcie treningu siłowego + dieta

Wiem, że mogę kombinować, wymieniać. Czy zapotrzebowanie kaloryczne jak i BTW są ok, czy do wymiany? Wcześniej moja dieta była uboższa w węglowodany, bogata w białko i tłuszcze, nie przejmowalam się, gdzie dodać warzywa, czy po treningu je jeść, czy nie, tylko po prostu wrzucałam je do każdego posiłku.

Większość Ladies nie wlicza do bilansu warzyw tzw. zielonych (poza konkretnymi przypadkami), tylko zjada ze smakiem do każdego posiłku. Jedyne co to owoce- w większości przypadków nie przekraczamy 25g fruktozy na dzień i tutaj najlepiej jeść je rano i bezpośrednio po treningu.
Co do kaloryczności i rozkładu poczekaj na kogoś mądrzejszego.

czarnamadzia

Tak, jestem pewna, dzisiaj na wadze miałam 44,8 kg. Minimalne odchylenia - norma. Jestem bardzo niska.

Wzrost widzę w ankiecie i nie mnie on interesuje, ale relacja wagi do jakości ciała. U Ciebie - bardzo niekorzystna.

Twój plan treningowy wskazuje na to, że się wybitnie po treningach ślizgasz. Zawodowiec wykonując taki plan uczciwie odjechałby po maksymalnie 4 tygodniach z powodu tzw. przepalenia układu nerwowego.

Piszesz o redukcji na jeszcze niższych ww, ppełniłaś ogromny błąd. Jesteś teraz na 100g ww (to jest też LC), a %BF masz wysoki na co wskazuje relacja wagi do wymiarów. Chcesz rzeźby, ale Twoja tarczyca już Cię blokuje, poza tym nie masz już praktycznie z czego ciąć, n może 10g tłuszczu dałoby się 100kcal odjąć i to koniec.
Czarno to widzę, bo tutaj trzeba byłoby podbić węglowodany do 200g i tak przeczekać minimum z miesiąc czy dwa mając nadzieję, że się wyreguluje to, co powinno. Bez startu z sensowną kalorycznościa o rzeźbie zapomnij. Do tego dochodzi Twój problem z "monotonią". "Monotonia" pojawia się na docince. Na zwykłej diecie redukcyjnej masz setki produktów do wyboru.


No chyba że 'rzeźba' to dla Ciebie pani Ch. Wtedy wystarczy się zagłodzić.

Bez zdjęć strzelam rozkład 100g b, 50g t i 200g ww.
Zasady posiłków okołotreningowych sobie możesz darować, bo są u Ciebie bez znaczenia. Powinnaś jeść sporą porcję ww złożonych przed snem.

Martucca - dziękuję za odpowiedź. W takim razie mogę na razie pomarzyć o zmianach w ciele, dopóki mój organizm nie przestawi się po dołożeniu większej dawki złożonych węglowodanów. Nie chcę źle zrozumieć...

No tak w teorii. Ale kto wie... Modertor Ruda dowaliła do michy z dnia na dzień 800-1000kcal z węglowodanów i natychmiast zaczęła chudnąć. I to jak chudnąć Zatrzymać się tego nie dało. W efekcie to, z czego miała utyć sprawiło, że musiała jeść jeszcze więcej, żeby umasować
Zacznij jeść i sama zobaczysz. Tylko żadnych czitów Bo tym się po prostu upasiesz.

Zobaczymy jak mój organizm zareaguje. Na razie cheat'y mi nie szkodziły, ale nie były jakieś ogromniaste.

Jaką aktywność fizyczną zalecacie w takiej sytuacji? Zostawić plan, czy mój tłuszcz zaatakować z innej strony?

Moze i nie szkodzily, ale przy wyzszej misce raczej zaczna. A tego chyba nie chcesz

Zeby pomoc z treningiem, to napisz co dokladnie robisz na silowni ile powtorzen i jakie obciazenia. Jam ten hiit robisz i ile cardio Ci zajmuje.

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2013-07-27 07:54:11

Nie kumam też tego. Skoro nie chcę chudnąć w kg, a z fatu, większa ilość węglowodanów ma mi w tym pomóc, tak? Pogubiłam się szczerze, jak mi napisałaś o tej Rudej...

Zanim przejdę do treningu, poświęciłam trochę czasu, by naprawić miskę i na start, żeby nie przesadzić z węglowodanami, dałam ich 155 gram. Bałam się ich do tej pory jak ognia, myślałam, że cudowne low carb i płatki na śniadanie wystarczą. Dlaczego tak myślałam? Kumpela siedzi w Irlandii i ćwiczy siłowo, cardio ma w ogóle niezalecane, a jej dieta opiera się na tłuszczach i białkach, węgli nie ma wcale, maks 2 owoce i może wcinać dużo orzechów (mają one węgle, ale wiadomo, że większość to tłuszcz). A ja jadłam i tak płatki. Stąd u mnie taka "fanaberia" na brak ww.

Druga sprawa, to że nie mam dostępu dp twarogu. Mieszkam w Barcelonie i mają tu jakieś inne pierdoły, ale serek wiejski, czy półtłusty twaróg - mogę pomarzyć, a robię zakupy w dużym markecie Carrefour. Co mogę dać na kolację zamiast twarogu? Czytałam, że to on jest najlepszym źródłem białka na ostatni posiłek. W przykładzie z dziennika dałam mozarellę bez dodatku już tłuszczu, bo ona sama w sobie jest tłusta. Mogę ją odstawić, jeśli nie jest odpowiednia.

Co do węglowodanów, wymieniłam wszędzie ryż, bo nie wydaje mi się, by miało sens gotowanie na jeden dzień makaronu i ryżu. Kaszy tutaj też nie mogę znaleźć, a ryż, który zakupiłam nie jest czysto brązowy (mała ilość białego), jednak patrząc na etykietę, posiada takie same BTW jak brązowy. Co mogę jeszcze tu wprowadzić jako urozmaicenie? piec chleba się nie podejmę, a wiadomo, jakie pieczywo w sklepach. Kto wie, może akurat ten element byłby pozytywny, bo ogólnie sporo zdrowej żywności można znaleźć.

Czy mąka pełnoziarnista (albo inna - jaka?) byłaby ok? Można zrobić w końcu naleśniki np. na śniadanie, a na drugie dodać płatki. I czy można zwiększyć ilość płatków owsianych do 100 gram na dzień, by zjeść je na 1 i 2 śniadanie?

Możesz mi wyjaśnić sens jedzenia twarogu na kolację? Bo ja nie znajduję żadnego, poza walorami smakowymi. Oczywiście jak ktoś lubi.

Oraz: co to znaczy "przesadzić z węglowodanami"?

Z tą dziewczyną sobie pogadaj o zayebistej efektywności LC:
https://www.sfd.pl/Wróćmy_pamięcią_;_-t956484.html

A jeszcze lepiej z tą:
https://www.sfd.pl/[ELITE_Ladies]_akneraj/Kiedy_droga_staje_się_celem,str.78_100-t561919-s100.html

Akneraj z dobroczynności cudów na kiju zwanych dietą wysoko-białkową i nisko-węglowodanową wygrzebywała się w wielkich bólach przez blisko TRZY lata. Tak jej to fajnie zrobiło.

Czarnamadzia, ja robię placki na śniadanie z płatków gryczanych, są pyszne! Niedawno też nie wiedziałam skąd brać te wysokojakościowe ww, uczę się po mały