Dziennik Treningowy Tomasza Lademann zawodnika Strongman

dobrze ze nie probowales sie "bawic" na sprzecie podczas deszczu bardzo latwo byloby o kontuzje.. powodzenia na zawodach

powodzenia tomek

aj

No i po zawodach, klasyfikacja końcowa:

1 Toczek 32 pkt
2 Ja 29 pkt
3 Kacnerski Krzysiek 16,5 pkt
4 Dorawa Mariusz 14,5 pkt
5 Marek nie pamiętam nazwiska, debiutował
6 Piotr Czapiewski organizator

Zawody poszły mega po myśli , choć byłem cały czas zamulony, coś w ogóle pobudzić się nie mogłem, a wiem że jak bym był mega nakręcony to bym jeszcze wyrwał jakiś punkt Toczkowi.

Pierwsza konkurencja:przenoszenie walizek na czas wykręcam 3 czas, liczyłem na więcej, były małe różnice czasowe pierwsza czwórka zmieściła się w przedziale półtorej minuty. To wygrywa Toczek.

Druga konkurencja platforma na barki, do wyciskania quad ale mega ciężki, wykręcam z Krzyśkiem Kacnerskim po 6 powtórzeń, Toczek i Dorawa robią po 7, straciłem tu cenne punkty ale brakło dynamiki.

Trzecia konkurencja: martwy ciąg na max : zaliczam ze Sławkiem pierwszy wynik robimy po 340kg, więcej nie dało się założyć :)

Czwarta konkurencja :
waga płaczu przodem:
wykręcam czas coś około 58s i tym czasem wygrywam, Sławek drugi

Piąta konkurencja : przeciąganie repliki zamku w siadzie. To o dziwo wygrywa nasz debiutant, Sławek drugi ja na trzeciej pozycji, tu również były nie wielkie różnice czasowe.

Szósta konkurencja nalewanie wody z jeziora do beczek na czas: idę ze Sławkiem w ostatniej parze i o włos udaje mi się wygrać całą konkurencje przed Sławkiem.


Zawody jak dla mnie bardzo udane, dziś jeszcze odpoczywałem ale jutro już wracam na siłownie :)

coraz wyzej sie pniesz przyjdzie i czas na zwyciestwo

do kiedy sezon trwa u Ciebie Tomek ???

Zmieniony przez - T.Pabiniak w dniu 2013-07-04 13:09:02

Co do Sezonu to ciężko to określić, miałem jeden start zimą, jeden na koniec kwietnia ale tak na dobre to od początku maja zaczyna się co roku. Trzeba być gotowym na start od maja do września w moim przypadku, bo np Radzik to prawie cały rok musi forme trzymać.

Powiem tak w skali sezonu to już nie wiele da się z formą zrobić jak są często starty ale z roku na rok poprawiam się zdecydowanie i nabieram pewności siebie , już nie boję się dużych ciężarów, więc mam nadzieje że z roku na rok będę silniejszy.

Trening 2.07.2013

Nogi:
przysiad ze sztangą na karku:
50kg x 20
70kg x 15
90kg x 10
120kg x 8
145kg x 8
175kg x 8
200kg x 8
225kg x 6

uginanie nóg na dwugłowe:
4 serie po 12

łydki:
wspięcia na palce 4 serie

Brzuch:
4 serie


Trening 3.07.2013

Sprzęt strongman:
zegar:
3 serie po 2 okrążenia i jedna serie jedno okrążenie ( progres ciężaru co serie )

Belka:
95kg x 5
115kg x 5
125kg x 5
135kg x 5
145kg x 2
145kg x 2

hantel:
64kg x 5
74kg x 5
84kg x 4

Co do treningu nóg to czeka mnie teraz ciężki miesiąc gdyż zawsze przez cały lipiec siłownia na której trenuje nogi jest zamknięta, to są uroku mieszkania nad morzem, wszyscy chcą mieć urlop latem. Trenuje teraz na swojej małej siłowni , ale nie mam tu maszyn a tego mi brakuję, do tego treningi bez asekuracji bo prawie zawsze sam jestem. Będę robił przysiady ze sztangą na karku do tego przysiad z przodu lub pół przysiady teraz tak nie zrobiłem bo mi się szybko plecy spinały chyba nie były zregenerowane w pełni, za tydzień mam nadzieję że będzie już ok.

Trening 4.07.2013

Plecy:
Martwy ciąg:
50kg x 20
90kg x 15
120kg x 8
145kg x 8
185kg x 6
225kg x 6
255kg x 6
285kg x 4

Wiosłowanie hantelkiem w opadzie:
3 serie po 12 powt

Ściąganie wyciągu do klatki:
3 serie po 12

Ściąganie wyciągu do karku:
3 serie po 12

Skłony ze sztangą na karku:
4 serie po 14

na wyciągu liną:
4 serie po 12

Trening całkiem dobry, lało się ze mnie jak z kranu, na siłce 30 stopni i prawie zero powietrza do oddychania, masakra .

no to niezle ale mam nadzieje ze uda sie zregenerowac organizm

W piątek trenowałem tak zwany trening dyskotekowy klata i łapa :) Dzisiaj szedłem z nastawieniem na dobry trening ale wszystko zmieniło się po wejściu na siłownie , przysiad zrobiłem 200x8 a następnie 230x2 chciałem więcej ale nie było asekuracji do tego słabo się dziś czułem. Z serii na serie uciekały ze mnie siły, zrobiłem jeszcze dwugłowe, a następnie łydki. Jak robiłem łydy to tak ze mnie siły opadły że aż mi ciężko się sztangę odkładało na stojaki, masakra, postanowiłem nic więcej nie robić i poszedłem do domu, to była walka z samym sobą, zero przyjemności z treningu, nie na widzę jak tak jest, oby jutro szło lepiej.