Zamykam więc pysk i napierdzielam dalej Upić się będę chciała, jak trzeba będzie ciąć żarełko...
...
Napisał(a)
Oj no, miałam na myśli ten tydzień
Zamykam więc pysk i napierdzielam dalej Upić się będę chciała, jak trzeba będzie ciąć żarełko...
Zamykam więc pysk i napierdzielam dalej Upić się będę chciała, jak trzeba będzie ciąć żarełko...
...
Napisał(a)
Micha
Rozkład 1800 135/60/180
dzisiaj
wczoraj
poniedziałek
Trening
Brak mocy
Na dodatek boli mnie w wewnętrznej części prawego uda, jakby mi się tam coś zablokowało i uwierało. Czuję to przy chodzeniu, siedzeniu ale podczas kontrolowanych ćwiczeń jak przysiad czy przysiad plie tego nie czułam, natomiast było okropne przy wykrokach, dlatego ich nie skończyłam. Zła jestem i mam nadzieję że do niedzieli mi przejdzie, bo na wtedy planuję kolejny trening B.
Ogólnie
Trening ostatni był w piątek, weekend wolny, a planowany w poniedziałek się nie odbył przez @. Nie miałam jakichś specjalnych bóli ale obfitość straszna nie mogłam się ruszyć przez trzy dni i byłam straszliwie spuchnięta. Dzisiaj jest zdecydowanie lepiej, tylko jak widać sflaczała jestem.
Refleksje
Dzisiaj urodziny, kolejne 18-te
Oczywiście są i przemyślenia, bo czasem bywam filozofem
Cieszę się, że tu trafiłam, cieszę się, że robię coś wyjątkowego dla siebie, szkoda że tak późno.
Ale wiem, że do 30-tki zrobię wszystko, żeby być w jak najlepszej formie. Dziękuję Wam Lejdis za cała wiedzę i wsparcie
To pierwsze urodziny kiedy widzę światło w tunelu i nie jest to pociąg
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-05 18:32:36
Rozkład 1800 135/60/180
dzisiaj
wczoraj
poniedziałek
Trening
Brak mocy
Na dodatek boli mnie w wewnętrznej części prawego uda, jakby mi się tam coś zablokowało i uwierało. Czuję to przy chodzeniu, siedzeniu ale podczas kontrolowanych ćwiczeń jak przysiad czy przysiad plie tego nie czułam, natomiast było okropne przy wykrokach, dlatego ich nie skończyłam. Zła jestem i mam nadzieję że do niedzieli mi przejdzie, bo na wtedy planuję kolejny trening B.
Ogólnie
Trening ostatni był w piątek, weekend wolny, a planowany w poniedziałek się nie odbył przez @. Nie miałam jakichś specjalnych bóli ale obfitość straszna nie mogłam się ruszyć przez trzy dni i byłam straszliwie spuchnięta. Dzisiaj jest zdecydowanie lepiej, tylko jak widać sflaczała jestem.
Refleksje
Dzisiaj urodziny, kolejne 18-te
Oczywiście są i przemyślenia, bo czasem bywam filozofem
Cieszę się, że tu trafiłam, cieszę się, że robię coś wyjątkowego dla siebie, szkoda że tak późno.
Ale wiem, że do 30-tki zrobię wszystko, żeby być w jak najlepszej formie. Dziękuję Wam Lejdis za cała wiedzę i wsparcie
To pierwsze urodziny kiedy widzę światło w tunelu i nie jest to pociąg
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-05 18:32:36
...
Napisał(a)
Urodziny, kolejne 18 :) tez bym tak chciała :) wszystkiego dobrego życzę :) ogroooomu trwałych spadków :)
I powiadomki wlaczone :)
I powiadomki wlaczone :)
...
Napisał(a)
Fuxiatka naj, naj, najlepszego!!
...
Napisał(a)
Miska
Rozkład 1800 135/60/180
dzisiaj
od tygodnia nie zapisywana i liczona zgrubnie, ale jadłam czysto, mało nabiału, zero glutenu, trochę truskawek i mienso Obawiam się że może być lekko niedojedzona, ale w weekend natomiast przyszalałam, bo na weselu było dużo pysznych mięsnych frykasów. Starałam się wybierać takie, po których było widać że są bez sosów i mąki, mam nadzieję że się udało. Zeżarłam tonę przecudownej golonki (pierwszy raz w życiu jadłam i się zakochałam), galaretki z drobiu, ryby i inne takie cuda.
Od dziś powinno być lepiej, mam nadzieję że przestanę pracować po 18h/dobę.
Trening
ostatni był 5.06 i było cienko. Na dziś planuję powrót do regularnych.
Martwi mnie tylko, że z prawym kolanem zaczyna się to, co miałam zimą z lewym. Ortopeda stwierdził wtedy chondromalację, nie wiem nawet który stopień, ale chyba początki, bo dostałam glukozaminę i rehabilitację, no bolało zbytnio. Tym razem mam nadzieję, że samo przejdzie. Mięśnie mam odrobinkę wzmocnione i zamierzam je wzmacniać dalej.
Czytałam gdzieś że przysiady "na sucho" to dobry pomysł".
A czy w takim wypadku mogę też normalnie robić resztę ćwiczeń (MC, przysiad, przysiad plie, wypady) z obciążeniem?
Trzymajcie kciuki za parszywe kolano
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-12 11:24:58
Rozkład 1800 135/60/180
dzisiaj
od tygodnia nie zapisywana i liczona zgrubnie, ale jadłam czysto, mało nabiału, zero glutenu, trochę truskawek i mienso Obawiam się że może być lekko niedojedzona, ale w weekend natomiast przyszalałam, bo na weselu było dużo pysznych mięsnych frykasów. Starałam się wybierać takie, po których było widać że są bez sosów i mąki, mam nadzieję że się udało. Zeżarłam tonę przecudownej golonki (pierwszy raz w życiu jadłam i się zakochałam), galaretki z drobiu, ryby i inne takie cuda.
Od dziś powinno być lepiej, mam nadzieję że przestanę pracować po 18h/dobę.
Trening
ostatni był 5.06 i było cienko. Na dziś planuję powrót do regularnych.
Martwi mnie tylko, że z prawym kolanem zaczyna się to, co miałam zimą z lewym. Ortopeda stwierdził wtedy chondromalację, nie wiem nawet który stopień, ale chyba początki, bo dostałam glukozaminę i rehabilitację, no bolało zbytnio. Tym razem mam nadzieję, że samo przejdzie. Mięśnie mam odrobinkę wzmocnione i zamierzam je wzmacniać dalej.
Czytałam gdzieś że przysiady "na sucho" to dobry pomysł".
A czy w takim wypadku mogę też normalnie robić resztę ćwiczeń (MC, przysiad, przysiad plie, wypady) z obciążeniem?
Trzymajcie kciuki za parszywe kolano
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-12 11:24:58
...
Napisał(a)
Micha
Rozkład 1800 135/60/180
elegancko mi dzisiaj wyszło, ach, ach
Trening
będzie jak się z roboty wyrwę, wkleję
Dzisiaj jest plan, że wyjdę normalnie z roboty (max 16:00), poćwiczę (będzie rzeźnia!) i upiekę sobie goloneczki z indora
Kolano jakby się poddało bo zachowuje się normalnie...ale mówię cicho, żeby nie zapeszyć
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-13 12:23:31
Rozkład 1800 135/60/180
elegancko mi dzisiaj wyszło, ach, ach
Trening
będzie jak się z roboty wyrwę, wkleję
Dzisiaj jest plan, że wyjdę normalnie z roboty (max 16:00), poćwiczę (będzie rzeźnia!) i upiekę sobie goloneczki z indora
Kolano jakby się poddało bo zachowuje się normalnie...ale mówię cicho, żeby nie zapeszyć
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-13 12:23:31
...
Napisał(a)
Trening
został zrobiony! Czuję się młodsza, piękniejsza i ogólnie serduszka wylatują mi z uszu a wokół mnie kłusują tęczowe jednorożce
Corum, będę głaskać
ostatnio wszyscy czują się niedopieszczeni (facet, kot) więc może kolano też tylko dzisiaj mnie pobolewa, chociaż trening był na górę, więc może tym razem ma focha
Jak już chwaliłam się w spamie, skorzystałam z tego, że miałam spotkanie z kolesiem od polisy w mieście (ubrałam się do ludzi i nawet pomalowałam pysk ) i postanowiłam pozwiedzać siłownie, tym bardziej że dwie z nich to po drodze były. Pierwsza - typowa lanserka, pierdyliard urządzeń cardio, jeden smith, jeden stojak ze sztangą ale taki niski, do wyciskania i trochę hantli.
W drugiej urządzeń cardio mniej, więcej maszyn siłowych a nawet porządny stojak ze sztangą, ale tylko jeden. Za to pewien pan robił przysiady i miły był to widok zaprawdę powiadam Wam Ale widziałam też kolesia w dżinsach (wtf?!), który robił przyciąganie drążka i ten drążek go pociągał do góry za każdym razem
A trzecia...to klub sportowy, głownie sporty walki tam trenują, ale mają też np. zajęcia crossfit z prawdziwego zdarzenia (w terenie, z oponami w roli ciężarów itp.)
A strefa ciężarów! Bajecznie, podobno 3 tony żelastwa, regulowane ławki, 3 stojaki ze sztangami, hantli od cholery, trochę maszyn, trzy orbitreki i miliard rzeczy których nie umiem nazwać i nie wiem do czego służą
Oprowadzał mnie sam szef, kulturysta (ale gabaryty takie normalne), widać że facet wie co mówi. A ponad to, to jedyna siłownia gdzie prawie cały czas jest ktoś, kto doradzi/poprawi (szef albo trener - też kulturysta, aktywny zawodowo).
Bardzo fajnie i blisko do domu. Więc jak skończę piłki #1 i #2 to sobie tam sprezentuję karnet
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-13 21:07:14
został zrobiony! Czuję się młodsza, piękniejsza i ogólnie serduszka wylatują mi z uszu a wokół mnie kłusują tęczowe jednorożce
Corum, będę głaskać
ostatnio wszyscy czują się niedopieszczeni (facet, kot) więc może kolano też tylko dzisiaj mnie pobolewa, chociaż trening był na górę, więc może tym razem ma focha
Jak już chwaliłam się w spamie, skorzystałam z tego, że miałam spotkanie z kolesiem od polisy w mieście (ubrałam się do ludzi i nawet pomalowałam pysk ) i postanowiłam pozwiedzać siłownie, tym bardziej że dwie z nich to po drodze były. Pierwsza - typowa lanserka, pierdyliard urządzeń cardio, jeden smith, jeden stojak ze sztangą ale taki niski, do wyciskania i trochę hantli.
W drugiej urządzeń cardio mniej, więcej maszyn siłowych a nawet porządny stojak ze sztangą, ale tylko jeden. Za to pewien pan robił przysiady i miły był to widok zaprawdę powiadam Wam Ale widziałam też kolesia w dżinsach (wtf?!), który robił przyciąganie drążka i ten drążek go pociągał do góry za każdym razem
A trzecia...to klub sportowy, głownie sporty walki tam trenują, ale mają też np. zajęcia crossfit z prawdziwego zdarzenia (w terenie, z oponami w roli ciężarów itp.)
A strefa ciężarów! Bajecznie, podobno 3 tony żelastwa, regulowane ławki, 3 stojaki ze sztangami, hantli od cholery, trochę maszyn, trzy orbitreki i miliard rzeczy których nie umiem nazwać i nie wiem do czego służą
Oprowadzał mnie sam szef, kulturysta (ale gabaryty takie normalne), widać że facet wie co mówi. A ponad to, to jedyna siłownia gdzie prawie cały czas jest ktoś, kto doradzi/poprawi (szef albo trener - też kulturysta, aktywny zawodowo).
Bardzo fajnie i blisko do domu. Więc jak skończę piłki #1 i #2 to sobie tam sprezentuję karnet
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-13 21:07:14
...
Napisał(a)
Micha
Rozkład 1800 135/60/180
Trochę szału z tym tłuszczem, ale zanim się zorientowałam pożarłam pół sera. No lubię kurde, muszę się pilnować
Dzisiaj wyjście na piwo z ludźmi z pracy, opiję się wody za wsze czasy
Kolano wciąż sztywne, zaczynam się martwić że to znowu będzie się ciągnęło przez miesiąc albo dłużej...a ja nie chcę!
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-14 18:09:44
Rozkład 1800 135/60/180
Trochę szału z tym tłuszczem, ale zanim się zorientowałam pożarłam pół sera. No lubię kurde, muszę się pilnować
Dzisiaj wyjście na piwo z ludźmi z pracy, opiję się wody za wsze czasy
Kolano wciąż sztywne, zaczynam się martwić że to znowu będzie się ciągnęło przez miesiąc albo dłużej...a ja nie chcę!
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-14 18:09:44
...
Napisał(a)
Micha
Rozkład 1800 135/60/180
dziś
Rzuciłam się na ten ser jak popaprana, bo w Biedronce parada serów i są cuda, no i micha rozjechana. Jutro będę mądrzejsza.
Btw. dobrze że nie zeżarłam całych 230g od razu
niedziela
było więcej żarcia ofkors, ale poza domem ergo nie liczonego. Oczywiście micha czysta!
A w tym ostatnim posiłku masło i mąka do boczniaków <3 które kupiłam na Targach Rolnicznych "prosto z krzaka"
Tylko teraz widzę że nie to masło wpisałam, bo smażyłam na klarowanym
sobota
ostatni posiłek po treningu.
Trening
o Matko Bosko Redukcyjno, jak mi jeszcze kiedyś przyjdzie do głowy robić tydzień przerwy między treningami, to pyerdolnij mię proszę w ten pusty łeb! Od wczoraj chodzę jak paralityk...
A w ogóle, to ćwiczyłam w sobotę wieczorem, akurat jak chłop wrócił. Najpierw się naśmiewał, ale już przy 1b zaczął żywić szconek (a co!) i stwierdził że to nie hopsanie i pitu pitu.
On coś tam kiedyś ćwiczył, ekspert z niego żaden wprawdzie, ale jest w stanie powiedzieć mi czy się garbię, majtam członkami i inne takie... Więc ten trening trwał 1,5 godziny (ta, 90 minut!) i robiłam pierdyliard powtórzeń w każdej serii, aż uznał, że jest w miarę (podobno każde dwa ostatnie powtórzenia w serii były ).
Okazało się też, że nie jestem w stanie robić 3 rzeczy na razie (np. w przysiadzie pamiętać o prostych plecach, nie latających kolanach i spiętym brzuchu)
Dzisiaj ćwiczę górę (chociaż po tym unoszeniu sztangielek bokiem, zanim był zadowolony, aż mi ręce omdlały a dzisiaj boli cała obręcz )
Dodatkowo: kolano dało mi spokój i zachowuje się NORMALNIE Już nie sztywnieje
Pomiary
znowu leci
nawet waga się ruszyła. W biodrach na wysokości kości więcej, bo mi z jakiegoś powodu wywaliło fałdę ale ogólnie in minus, mi piace!!
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-17 12:57:33
Rozkład 1800 135/60/180
dziś
Rzuciłam się na ten ser jak popaprana, bo w Biedronce parada serów i są cuda, no i micha rozjechana. Jutro będę mądrzejsza.
Btw. dobrze że nie zeżarłam całych 230g od razu
niedziela
było więcej żarcia ofkors, ale poza domem ergo nie liczonego. Oczywiście micha czysta!
A w tym ostatnim posiłku masło i mąka do boczniaków <3 które kupiłam na Targach Rolnicznych "prosto z krzaka"
Tylko teraz widzę że nie to masło wpisałam, bo smażyłam na klarowanym
sobota
ostatni posiłek po treningu.
Trening
o Matko Bosko Redukcyjno, jak mi jeszcze kiedyś przyjdzie do głowy robić tydzień przerwy między treningami, to pyerdolnij mię proszę w ten pusty łeb! Od wczoraj chodzę jak paralityk...
A w ogóle, to ćwiczyłam w sobotę wieczorem, akurat jak chłop wrócił. Najpierw się naśmiewał, ale już przy 1b zaczął żywić szconek (a co!) i stwierdził że to nie hopsanie i pitu pitu.
On coś tam kiedyś ćwiczył, ekspert z niego żaden wprawdzie, ale jest w stanie powiedzieć mi czy się garbię, majtam członkami i inne takie... Więc ten trening trwał 1,5 godziny (ta, 90 minut!) i robiłam pierdyliard powtórzeń w każdej serii, aż uznał, że jest w miarę (podobno każde dwa ostatnie powtórzenia w serii były ).
Okazało się też, że nie jestem w stanie robić 3 rzeczy na razie (np. w przysiadzie pamiętać o prostych plecach, nie latających kolanach i spiętym brzuchu)
Dzisiaj ćwiczę górę (chociaż po tym unoszeniu sztangielek bokiem, zanim był zadowolony, aż mi ręce omdlały a dzisiaj boli cała obręcz )
Dodatkowo: kolano dało mi spokój i zachowuje się NORMALNIE Już nie sztywnieje
Pomiary
znowu leci
nawet waga się ruszyła. W biodrach na wysokości kości więcej, bo mi z jakiegoś powodu wywaliło fałdę ale ogólnie in minus, mi piace!!
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-17 12:57:33
Poprzedni temat
Redukcja Wisienka11
Następny temat
Problemy z zasypianiem
Polecane artykuły