...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
brawo,brawo! jesteś moim motywatorem :*
...
Napisał(a)
Piękne wyniki! Fajnie rozpisana dieta i ćwiczenia, będę na pewno zaglądać :)
"Będzie dobrze, tylko spokojnie, spokojnie.. " Corum
dziennik 2 http://www.sfd.pl/atraMento_#2_redukcja_i_rehabilitacja-t1030787.html
dziennik 1 http://www.sfd.pl/atraMento__DT-t946816.html
+kuchnia http://www.sfd.pl/[BLOG]_Ketchup_&_atraMent-t1079031.html
...
Napisał(a)
ale talia ci sie robi
...
Napisał(a)
Micha
Rozkład 1800 135/60/180
dzisiaj
wczoraj
przedwczoraj
Trening
dzisiaj
marszotrucht w terenie z elementami powerwalk (no na to to ja jestem za mały pikuś...) 40 min. Zdechłam, a teraz jestem ciągle głodna!
wczoraj
Pierwsza próba, macanto z ciężarami.
1a - spokojnie wezmę więcej, ale nie znam ćwiczenia, więc robiłam próby żeby nie opaść w połowie drugiej serii
1b - spróbuję progresować, może mi łapy nie odpadną
2a - dramat! Nie jestem w stanie zrobić jednej normalnej pompki - opuszczę się, ale już nie dźwignę, nawet raz, nawet przy nogach szeroko. Pompki robiłam na kolanach, ze stopami w górze, i zrobiłam tyle, ile widać - zamierzam progresować w każdym treningu (posiłkowałąm się treningiem z postępem pompek crossfit)
2b - to ćwiczenie znam z poprzedniego treningu, ale jak wychodzę powyżej 3,5 kg/rękę technika się pieprzy
3a - ok
3b - wyzwanie - utrzymać ramiona nieruchomo, pilnuję się
4a - myślę, że mogę więcej
4b - a tu nie wezmę więcej, bo technika się rypie. Na dodatek mam takie zakwasy w tricach, jakich nigdy nie miałam
Miałam jeszcze zakwasy z soboty, więc było wesoło i lekko boleśnie, ale przyjemnie. W środę macam się z treningiem B, tym razem oczekuję zakwasów w tyłku (wciąż czuję dwójki po sobocie )
Śmieszna rzecz:
ja wiem że jestem cieniutka w uszach (szkoda że tylko w uszach ), ale mój facet patrzy na mnie wieczorem i mówi:
- Ty górę dzisiaj robiłaś?
- Tak, a skąd wiesz?
- Bo wyglądasz jakbyś pompę miała.
Może to była pierwsza potreningowa pompeczka?
Dziewczyny, dziękuję Wam bardzo za pompony i okrzyki, aż się chce jeszcze bardziej zapyerdalać Was wszystkie też mam na oku...
Arphiel - foty będą, mam nadzieję że za 6 tygodni będzie się już czym chwalić (chociaż wciąż będzie kluskowato ). Tak w ogóle na żadnej jeszcze "diecie" nie czułam się tak dobrze, tak najedzona i tak chętna do działania. Nie przepadam za kręceniem aero a całe życie na tym próbowałam schudnąć, hantle przyprawiają mnie o dreszcze radości! A aero jako dodatek spokojnie mogę znieść
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-05-28 19:39:44
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-05-28 19:41:00
Rozkład 1800 135/60/180
dzisiaj
wczoraj
przedwczoraj
Trening
dzisiaj
marszotrucht w terenie z elementami powerwalk (no na to to ja jestem za mały pikuś...) 40 min. Zdechłam, a teraz jestem ciągle głodna!
wczoraj
Pierwsza próba, macanto z ciężarami.
1a - spokojnie wezmę więcej, ale nie znam ćwiczenia, więc robiłam próby żeby nie opaść w połowie drugiej serii
1b - spróbuję progresować, może mi łapy nie odpadną
2a - dramat! Nie jestem w stanie zrobić jednej normalnej pompki - opuszczę się, ale już nie dźwignę, nawet raz, nawet przy nogach szeroko. Pompki robiłam na kolanach, ze stopami w górze, i zrobiłam tyle, ile widać - zamierzam progresować w każdym treningu (posiłkowałąm się treningiem z postępem pompek crossfit)
2b - to ćwiczenie znam z poprzedniego treningu, ale jak wychodzę powyżej 3,5 kg/rękę technika się pieprzy
3a - ok
3b - wyzwanie - utrzymać ramiona nieruchomo, pilnuję się
4a - myślę, że mogę więcej
4b - a tu nie wezmę więcej, bo technika się rypie. Na dodatek mam takie zakwasy w tricach, jakich nigdy nie miałam
Miałam jeszcze zakwasy z soboty, więc było wesoło i lekko boleśnie, ale przyjemnie. W środę macam się z treningiem B, tym razem oczekuję zakwasów w tyłku (wciąż czuję dwójki po sobocie )
Śmieszna rzecz:
ja wiem że jestem cieniutka w uszach (szkoda że tylko w uszach ), ale mój facet patrzy na mnie wieczorem i mówi:
- Ty górę dzisiaj robiłaś?
- Tak, a skąd wiesz?
- Bo wyglądasz jakbyś pompę miała.
Może to była pierwsza potreningowa pompeczka?
Dziewczyny, dziękuję Wam bardzo za pompony i okrzyki, aż się chce jeszcze bardziej zapyerdalać Was wszystkie też mam na oku...
Arphiel - foty będą, mam nadzieję że za 6 tygodni będzie się już czym chwalić (chociaż wciąż będzie kluskowato ). Tak w ogóle na żadnej jeszcze "diecie" nie czułam się tak dobrze, tak najedzona i tak chętna do działania. Nie przepadam za kręceniem aero a całe życie na tym próbowałam schudnąć, hantle przyprawiają mnie o dreszcze radości! A aero jako dodatek spokojnie mogę znieść
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-05-28 19:39:44
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-05-28 19:41:00
...
Napisał(a)
Micha
Rozkład 1800 135/60/180
wczorajsza
dzisiejsza to enigma, dopiero jem śniadanie (królewski omlet Lisus ), wkleję jak ułożę (w domu jestem, to mogę )
Trening
1a. wydaje mi się, że jest w miarę ok, ale ciężar żaden tak naprawdę. Starłam się "depilować", trzymać wszystko ściągnięte, wypięte i prosto - dzisiaj czuję dwójki jak nigdy
1b. znam, lubię, staram się
2a. jw. ale starałam się baardzo spinać mięśnie i ciężko było zrobić te 3 serie
2b. o masakro! trzecią ledwo dokończyłam, w pewnym momencie udo się zbuntowało i nie mogłam wstać
3a. patrz 1b.
3b. bardzo fajne ćwiczenie, moje przywodziciele mi dziś dziękują
4a. ok, ciężar nie mógł być większy, cienki bolek ze mnie
4b. na dużych krążkach od sztangi, lubię chociaż boli
Praktycznie wszędzie muszę dodać sporo obciążenia.
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-05-30 12:29:46
Edit:
odnalazłam dzisiejszą michę, trochę poleciałam z tłuszczem, spróbuję później obciąć, ale dzisiaj dzień taki krótki i ciągnie mnie do tłustego, że może sobie daruję.
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-05-30 13:59:35
Rozkład 1800 135/60/180
wczorajsza
dzisiejsza to enigma, dopiero jem śniadanie (królewski omlet Lisus ), wkleję jak ułożę (w domu jestem, to mogę )
Trening
1a. wydaje mi się, że jest w miarę ok, ale ciężar żaden tak naprawdę. Starłam się "depilować", trzymać wszystko ściągnięte, wypięte i prosto - dzisiaj czuję dwójki jak nigdy
1b. znam, lubię, staram się
2a. jw. ale starałam się baardzo spinać mięśnie i ciężko było zrobić te 3 serie
2b. o masakro! trzecią ledwo dokończyłam, w pewnym momencie udo się zbuntowało i nie mogłam wstać
3a. patrz 1b.
3b. bardzo fajne ćwiczenie, moje przywodziciele mi dziś dziękują
4a. ok, ciężar nie mógł być większy, cienki bolek ze mnie
4b. na dużych krążkach od sztangi, lubię chociaż boli
Praktycznie wszędzie muszę dodać sporo obciążenia.
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-05-30 12:29:46
Edit:
odnalazłam dzisiejszą michę, trochę poleciałam z tłuszczem, spróbuję później obciąć, ale dzisiaj dzień taki krótki i ciągnie mnie do tłustego, że może sobie daruję.
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-05-30 13:59:35
...
Napisał(a)
Micha
Rozkład 1800 135/60/180
dobra micha nie jest zła, ale ta jaglana cholera nie chciała się ugotować - no nie umiem, musiałam dogotowywać
Trening
1a. mam zapas
1b. tutaj również
2a. masakra - nie zrobiłam ani jednej "normalnej", wciąż na kolanach z uniesionymi stopami i nie ma 3x12 ale będzie lepiej
2b. dałam radę 4kg, chyba pierwszy raz ciekawe czy dam radę jeszcze zwiększyć
3a. będzie progres
3b. cholernie trudne, cały czas mam wrażenie że łapy mi latają jak paralitykowi...
4a. czuję się jak koks w tym ćwiczeniu jest zapas
4b. z progresem będzie ciężko, bo te 3,5 się dzisiaj telepały
wczoraj
rower 1,5h - zmienne tempo, zmienny teren, nie oszczędzałam się
być może dzięki połączeniu środowego treningu, środowej imprezy i wczorajszego rowera - dzisiaj chodziłam jak kaleka... kocham ten ból
A tak w ogóle czuję nadchodzącą @, bo 1. mam tak paskudny nastrój, że nie mogę wytrzymać sama ze sobą: 2. łupie mnie w krzyżu.
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-05-31 19:24:40
Rozkład 1800 135/60/180
dobra micha nie jest zła, ale ta jaglana cholera nie chciała się ugotować - no nie umiem, musiałam dogotowywać
Trening
1a. mam zapas
1b. tutaj również
2a. masakra - nie zrobiłam ani jednej "normalnej", wciąż na kolanach z uniesionymi stopami i nie ma 3x12 ale będzie lepiej
2b. dałam radę 4kg, chyba pierwszy raz ciekawe czy dam radę jeszcze zwiększyć
3a. będzie progres
3b. cholernie trudne, cały czas mam wrażenie że łapy mi latają jak paralitykowi...
4a. czuję się jak koks w tym ćwiczeniu jest zapas
4b. z progresem będzie ciężko, bo te 3,5 się dzisiaj telepały
wczoraj
rower 1,5h - zmienne tempo, zmienny teren, nie oszczędzałam się
być może dzięki połączeniu środowego treningu, środowej imprezy i wczorajszego rowera - dzisiaj chodziłam jak kaleka... kocham ten ból
A tak w ogóle czuję nadchodzącą @, bo 1. mam tak paskudny nastrój, że nie mogę wytrzymać sama ze sobą: 2. łupie mnie w krzyżu.
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-05-31 19:24:40
...
Napisał(a)
Jak pisałaś u mnie, to ja czytałam u Ciebie, cóż za pokrewieństwo dusz
Mam tak samo z jaglaną - ostatnio mi nie wychodzi -albo twarda, albo klajster, ale to chyba nie brak kompetencji kucharza tylko wina produktu - poprzednia mi się gotowała dobrze.
A z białkiem - mam tak paskudną odżywkę, że jest wchłanialna tylko w omlecie - i jak rano sypnę, to potem jest za dużo, jak nie sypnę - za mało:)
Mam tak samo z jaglaną - ostatnio mi nie wychodzi -albo twarda, albo klajster, ale to chyba nie brak kompetencji kucharza tylko wina produktu - poprzednia mi się gotowała dobrze.
A z białkiem - mam tak paskudną odżywkę, że jest wchłanialna tylko w omlecie - i jak rano sypnę, to potem jest za dużo, jak nie sypnę - za mało:)
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
...
Napisał(a)
Micha
Rozkład 1800 135/60/180
sobotnia
wczorajsza
tylko śniadanie, bo później byłam w gościach Ale koleżanka stanęła na wysokości zadania i zrobiła mięsko z tadżina i risotto, więc micha czyściutka. Był indyk, marchewki, seler, por, cukinia, migdały i ryż z bulionem i masełkiem, pycha!
A wieczorem wchłonęłam kabanosa domowego (dostaliśmy od znajomych, pyszności).
Pomiary
bida z nędzą, ale od soboty trwa @, więc niedzielne pomiary na spuchniętym wielorybie były wielce smutne ale nie dołuję się, jak za tydzień nie będzie lepiej, to wtedy się będę martwić.
Jedyny plus @ - cycki zwisają mi trochę mniej
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-03 10:59:55
Rozkład 1800 135/60/180
sobotnia
wczorajsza
tylko śniadanie, bo później byłam w gościach Ale koleżanka stanęła na wysokości zadania i zrobiła mięsko z tadżina i risotto, więc micha czyściutka. Był indyk, marchewki, seler, por, cukinia, migdały i ryż z bulionem i masełkiem, pycha!
A wieczorem wchłonęłam kabanosa domowego (dostaliśmy od znajomych, pyszności).
Pomiary
bida z nędzą, ale od soboty trwa @, więc niedzielne pomiary na spuchniętym wielorybie były wielce smutne ale nie dołuję się, jak za tydzień nie będzie lepiej, to wtedy się będę martwić.
Jedyny plus @ - cycki zwisają mi trochę mniej
Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-06-03 10:59:55
...
Napisał(a)
Fuxiatkabida z nędzą
No tak, w dwa miesiące zleciało 8cm w talii -oszczędzając przy tym biust, 2cm spadki w tydzień, a to wszystko na 1900kcal - nic tylko sie upić z rozpaczy
Poprzedni temat
Redukcja Wisienka11
Następny temat
Problemy z zasypianiem
Polecane artykuły