...
Napisał(a)
matko i córko u mnie na siłowni to się chłopczyki dziwią, że w ogóle po co my robimy z koleżanką to co robimy, ciągle zefrkaja i komentują- a właściwie my g*wno robimy bo to poczatki same są jak oni by Ciebie zobaczyli w akcji to chyba by w ogóle zapomnieli po co przyszli na siłownię
...
Napisał(a)
jo1984matko i córko u mnie na siłowni to się chłopczyki dziwią, że w ogóle po co my robimy z koleżanką to co robimy, ciągle zefrkaja i komentują- a właściwie my g*wno robimy bo to poczatki same są jak oni by Ciebie zobaczyli w akcji to chyba by w ogóle zapomnieli po co przyszli na siłownię
Dzięki Bogu ja trafiłam na bardziej szarmanckich Panów . Szczerze pomagali. A teraz to kręcą głowami bo przychodzę z ćwiczeniami których lustra na mojej siłce nigdy nie widziały..
Ale nie da się ukryć że to dzięki naszemu forum właśnie.
To jest naprawdę gigantyczna kopalnia wiedzy.
...
Napisał(a)
Ja usłyszałam wczoraj przy okazji nagrywania filmiku (że na forum i nie śmiac sie) że SFD to najgorsze forum, bo się ludziom błędy wytyka i czasem trochę ironicznie odpowiada na głupotę... masakra, jak chce żeby było pitu pitu to niech się koła wzajemnej adoracj zapisze :D
...
Napisał(a)
jo1984Ja usłyszałam wczoraj przy okazji nagrywania filmiku (że na forum i nie śmiac sie) że SFD to najgorsze forum, bo się ludziom błędy wytyka i czasem trochę ironicznie odpowiada na głupotę... masakra, jak chce żeby było pitu pitu to niech się koła wzajemnej adoracj zapisze :D
Bo im się czytać ze zrozumieniem nie chce - to po pierwsze.
A po drugie - to naprawdę niewiele osób potrafi przyjąć krytykę na klatę, schylić głowę i wziąć za poprawianie błędów..
...
Napisał(a)
Corum jakie ciężary
Szacun.
Co by za dużo tu nie spamować, to tylko napiszę co do chłopków ze siłowni, że jak panu trenerowi (mistrz w trójboju siłowym itp) powiedziałam o wyciskaniu żołnierskim, to nie wiedział o co chodzi, ale w końcu pokazał jak wytłumaczyłam. A po ćwiczeniu zapytał czy jeszcze mamy jakieś dziwnie nazywające się ćwiczenia.
A na prośbę o pokazanie MC zapytał czy na zawody chcemy jechać.
Bo to nie jest normalne na tej siłce, żeby laski sztangą pizgały
Koniec spamu!
Powodzenia na diecie wykluczeniowej!
Szacun.
Co by za dużo tu nie spamować, to tylko napiszę co do chłopków ze siłowni, że jak panu trenerowi (mistrz w trójboju siłowym itp) powiedziałam o wyciskaniu żołnierskim, to nie wiedział o co chodzi, ale w końcu pokazał jak wytłumaczyłam. A po ćwiczeniu zapytał czy jeszcze mamy jakieś dziwnie nazywające się ćwiczenia.
A na prośbę o pokazanie MC zapytał czy na zawody chcemy jechać.
Bo to nie jest normalne na tej siłce, żeby laski sztangą pizgały
Koniec spamu!
Powodzenia na diecie wykluczeniowej!
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
...
Napisał(a)
Micha na jutro..
Brak mi białka co nieco ale biorąc pod uwagę że muszę zaraz pogalopować do czynnego sklepu i coś dokupić to filozofii uprawiać nie będę.
Warzywa: wpadnie trochę dozwolonych zielonych: ogórek, sałata.
Do picia: woda, pokrzywa.
Apteka: selen, magnez, wit.C i B6, rutyna, Castagnus, wiesiołek.
A jak z tranem? Toż to w końcu z ryby jak by nie patrzeć..
Wwaliłam wszystko w jeden posiłek bo dzielić to tu za bardzo nie ma czego.
Brak mi białka co nieco ale biorąc pod uwagę że muszę zaraz pogalopować do czynnego sklepu i coś dokupić to filozofii uprawiać nie będę.
Warzywa: wpadnie trochę dozwolonych zielonych: ogórek, sałata.
Do picia: woda, pokrzywa.
Apteka: selen, magnez, wit.C i B6, rutyna, Castagnus, wiesiołek.
A jak z tranem? Toż to w końcu z ryby jak by nie patrzeć..
Wwaliłam wszystko w jeden posiłek bo dzielić to tu za bardzo nie ma czego.
...
Napisał(a)
tranu tez na razie nie bierz, to dwa tygodnie tak na suchutko tylko to co raczej nie powinno uczulać
...
Napisał(a)
Dziń dybry (kto oglądał Allo, allo wie o co chodzi ).
Ważna wiadomość:
Mam znów problemy z kompem - ta karta graficzna którą dostałam jest chyba uszkodzona. Znów wydatek.. A szef łajza zawinął się dziś po cichu i wypłaty nie dał ... Żonę przysłał na siłkę a ta radośnie stwierdziła że przecież do jutra przeżyjemy...
Uhhhh ale bym grzmotnęła w ten farbowany blond łeb..
Nic tylko pieniądze i pieniądze... Człowiek na nie czeka a jak już się pojawią to przemijają jak sen jakiś złoty..
Dziś robiłam trening obwodowy czyli:
wypady z przeskokiem, thrusters, climbers, pajacyki i swing z hantlą.
Udało mi się zrobić 5 ale po czwartym musiałam już odpocząć. Nie daję rady zrobić pięciu bez przerw między obwodami.
I tak jest lepiej - przedtem padałam po trzech.
Nienawidzę tegooooooo!!!!!!!!!!!!!!!!!
Miska na jutro (bleeeee):
Warzywa: ogórek, sałata, brokuł.
Do picia: woda, pokrzywa.
Apteka (przebogata ): magnez, wit.C i B6, selen, rutyna, castagnus.
Zmieniony przez - Corum w dniu 2013-05-31 22:29:40
Ważna wiadomość:
Mam znów problemy z kompem - ta karta graficzna którą dostałam jest chyba uszkodzona. Znów wydatek.. A szef łajza zawinął się dziś po cichu i wypłaty nie dał ... Żonę przysłał na siłkę a ta radośnie stwierdziła że przecież do jutra przeżyjemy...
Uhhhh ale bym grzmotnęła w ten farbowany blond łeb..
Nic tylko pieniądze i pieniądze... Człowiek na nie czeka a jak już się pojawią to przemijają jak sen jakiś złoty..
Dziś robiłam trening obwodowy czyli:
wypady z przeskokiem, thrusters, climbers, pajacyki i swing z hantlą.
Udało mi się zrobić 5 ale po czwartym musiałam już odpocząć. Nie daję rady zrobić pięciu bez przerw między obwodami.
I tak jest lepiej - przedtem padałam po trzech.
Nienawidzę tegooooooo!!!!!!!!!!!!!!!!!
Miska na jutro (bleeeee):
Warzywa: ogórek, sałata, brokuł.
Do picia: woda, pokrzywa.
Apteka (przebogata ): magnez, wit.C i B6, selen, rutyna, castagnus.
Zmieniony przez - Corum w dniu 2013-05-31 22:29:40
...
Napisał(a)
Dziś mi się wszystko radośnie popyerdoliło... .
Zamiast zrobić Trening B to zrobiłam znów A...
Zorientowałam się gdzieś w połowie ćwiczeń dopiero że coś jest nie halo..
Ale trudno, w przyszłym tygodniu będzie na odwyrtkę.
To po kolei:
Rano - 100 .
Rozgrzewka: HIM, HAM, Mawashi.
1A. Przysiady 3x8-10: 2x8x45kg, 1x3x50kg i dobicie serii 5x47,5kg.
1B. Wyciskanie sztangi na płaskiej 3x8-10: 2x8x40kg, 1x5x40kg i 3 końcowe ruchy z 37,5kg
2A. RDL 3x8-10: 1x8x72,5kg, 2x8x75kg. Rozgrzewka z 50 i 60kg.
2B. Pull Through 3x10: 3x10x55kg.
1C. Wznosy ramienia bokiem w opadzie tułowia 2x8 na rękę: 1x8x10kg, 1x8x9kg
2C. Wypady 2x10 (sztanga): 2x10x30kg.
D. Kołyska 2x12: 2x12.
E. Skoki z kolanami do klatki 5min, 10skoków na 1min.
Komentarz:
Przysiady: było całkiem nieźle, zabrałam się za 50kg ale dałam radę tylko trzy powtórzenia zrobić. Potem bujnęłam się na palce i i wolałam ściągnąć ciężar niż robić źle.
Wyciskanie na płaskiej: do przodu, w sumie wchodzę już powoli w zakres 40kg jako ciężaru roboczego.. Na ostatnich ruchach ciut zabrakło ale byłam zadowolona.
RDL: cacy. Po tamtym razie, kiedy coś mnie zabolało poprosiłam o ocenę jednego z ćwiczących. Wyszło na to że odruchowo schylałam głowę a powinnam mieć ją zadartą, no i wtedy od razu plecy też szły w pałąk. Teraz uparcie glapię się w lustro przed sobą i jest w porządku.
Pull Through: tu za radą Obli zdjęłam ciężar i skupiłam się mocno na fazie wypchnięcia bioder. Jak jeszcze dobrze się poślady zepnie - to 2x10 wystarcza żeby dvpsko zajęczało...
Wznosy ramienia bokiem w opadzie: troszku do przodu (nie lubię robić barków).
Wypady: po tym jak Arphiel zwróciła mi uwagę że przy tym ćwiczeniu łatwo się samemu oszukać - odłożyłam sztangę i wzięłam hantle. Wtedy przed lustrem było mi łatwiej skontrolować wykonanie. Teraz wzięłam znów sztangę bo jednak na piętnastokilogramowych hantlach ścięgna trzeszczą. Ćwiczenie - myślę - wykonałam poprawnie. Starałam się robić spory wykrok, pilnowałam żeby sylwetka była prościutka i za każdym wypadem kolano nogi zakrocznej muskało podłogę.
Kołyska: pobujałam się 2x po 12 razy. Jak z chorobą sierocą...
Skoki z kolanami do klatki: nienawidzę ale i kocham - bo to ostatnie ćwiczenie..
Miska:
Warzywa: sałata, ogórek, brokuł.
Napoje: woda, pokrzywa.
Apteka: selen, magnez, wit.C i B6, rutyna, castagnus.
Zamiast zrobić Trening B to zrobiłam znów A...
Zorientowałam się gdzieś w połowie ćwiczeń dopiero że coś jest nie halo..
Ale trudno, w przyszłym tygodniu będzie na odwyrtkę.
To po kolei:
Rano - 100 .
Rozgrzewka: HIM, HAM, Mawashi.
1A. Przysiady 3x8-10: 2x8x45kg, 1x3x50kg i dobicie serii 5x47,5kg.
1B. Wyciskanie sztangi na płaskiej 3x8-10: 2x8x40kg, 1x5x40kg i 3 końcowe ruchy z 37,5kg
2A. RDL 3x8-10: 1x8x72,5kg, 2x8x75kg. Rozgrzewka z 50 i 60kg.
2B. Pull Through 3x10: 3x10x55kg.
1C. Wznosy ramienia bokiem w opadzie tułowia 2x8 na rękę: 1x8x10kg, 1x8x9kg
2C. Wypady 2x10 (sztanga): 2x10x30kg.
D. Kołyska 2x12: 2x12.
E. Skoki z kolanami do klatki 5min, 10skoków na 1min.
Komentarz:
Przysiady: było całkiem nieźle, zabrałam się za 50kg ale dałam radę tylko trzy powtórzenia zrobić. Potem bujnęłam się na palce i i wolałam ściągnąć ciężar niż robić źle.
Wyciskanie na płaskiej: do przodu, w sumie wchodzę już powoli w zakres 40kg jako ciężaru roboczego.. Na ostatnich ruchach ciut zabrakło ale byłam zadowolona.
RDL: cacy. Po tamtym razie, kiedy coś mnie zabolało poprosiłam o ocenę jednego z ćwiczących. Wyszło na to że odruchowo schylałam głowę a powinnam mieć ją zadartą, no i wtedy od razu plecy też szły w pałąk. Teraz uparcie glapię się w lustro przed sobą i jest w porządku.
Pull Through: tu za radą Obli zdjęłam ciężar i skupiłam się mocno na fazie wypchnięcia bioder. Jak jeszcze dobrze się poślady zepnie - to 2x10 wystarcza żeby dvpsko zajęczało...
Wznosy ramienia bokiem w opadzie: troszku do przodu (nie lubię robić barków).
Wypady: po tym jak Arphiel zwróciła mi uwagę że przy tym ćwiczeniu łatwo się samemu oszukać - odłożyłam sztangę i wzięłam hantle. Wtedy przed lustrem było mi łatwiej skontrolować wykonanie. Teraz wzięłam znów sztangę bo jednak na piętnastokilogramowych hantlach ścięgna trzeszczą. Ćwiczenie - myślę - wykonałam poprawnie. Starałam się robić spory wykrok, pilnowałam żeby sylwetka była prościutka i za każdym wypadem kolano nogi zakrocznej muskało podłogę.
Kołyska: pobujałam się 2x po 12 razy. Jak z chorobą sierocą...
Skoki z kolanami do klatki: nienawidzę ale i kocham - bo to ostatnie ćwiczenie..
Miska:
Warzywa: sałata, ogórek, brokuł.
Napoje: woda, pokrzywa.
Apteka: selen, magnez, wit.C i B6, rutyna, castagnus.
Poprzedni temat
Mięśnie+dobra dieta
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- ...
- 60
Następny temat
Proszę o propozycje treningu. Zdjęcia.
Polecane artykuły