Zrzucić 2 kilo czy 1 dla nikogo to nie jest trudność i myśle zeby podwyzszyc poprzeczke i zjechać (oczywiscie na czas zawodów, które beda we wrzesniu) do 64kg.
Mam do was pare pytań, a mianowicie:
czy jak na ten wzrost, nie jest to przesada? I czy jest to w ogóle możliwe zeby zjechac ponad 6kg?(przy mojej tkance tluszczowej, która duża nie jest). Czy nie lepiej robić sile i startowac w tej wyzszej?
Wiem zebym był roz**torem w tej wadze ale czy sie opłaca tak szczypiorkować...