We wrezsniu tamtego roku rozpoczelam niezbyt rozsadna dietke: na sniadanie platki z mlekiem 0,5%,po szkole (ok.15)duzy jogurt 0% lub platki+mleko i na wieczor ewentualnie np.jablko.Nie pamietam dokladnie, ale pewnie czasem zdarzalo mi sie troszeczke podjesc:kromke chleba czy lyzke makaronu...Zylam tak do stycznia.W tym okresie (ok.7miesiecy) troche schudlam, ale sama jakos tego zbytnio nie odczulam...Pamietam natomiast,ze mialam wtedy ogromna depresje...
W styczniu zaczelam chodzic na silownie. Niestety nie bylo tam kompetentnych osób,nawet do ukladania treningu (teraz to wiem!), a co dopiero mowic o diecie.Siedzialam tam 3,4 razy w tygodniu po 3 czy 4 godziny!Najwiecej czasu spedzalam na rowerq i stepperze. Tam poznalam dziewczyne, ktora powiedziala mi o SFD
Duuuuzo sie tu dowiedzialam. Na poczatku sama probowałam cos sobie ukladac, a potem przeszlam na Montiego (kupilam nawet jedna z jego ksiazek!).Jednak po pewnym czasie-1 może 2 miesiace-zaprzestałam montiego. Ponieważ nigdzie nie mogłam dostać odpowiednich produktów, nie widziałam zadnych rezultatów.Poza tym w szkole bylam prawie do 16,wiec musialam obiady zabierac ze soba...Nie mialam duzo czasu na przygotowywanie sobie posilkow.
Rzucilam montiego.Pod koniec kwietnia musialam zrezygnowac takze z silowni(ale to inna histroia...).Od kwietnia zaczelam sama rozpisywac sobie dietki(ok.1400 kcal).Dosc czesto jezdzilam takze na rowerq stacjonarnym (rano, na czczo, po ok.50minut).Czasem miewałam napady i obżerałam sie b.duzo. Wczesniej chyba tez miewalam takie okresy w ktorym mnie ponosilo...
W miedzy czasie bylam u jednego lekarza.Zaczelam brac granulki homeopatyczne, ktore mialy "usprawnic" moja przemiane materii... Przestalam je brac po ok.2miesiacach, bo przestalam miesiaczkowac...
Potem skonczyla sie szkola i zaczely wakacje.Liczne wyjazdy uniemozliwily mi diete.Trzeba bylo jesc to co bylo...
W koncu jest tak, ze raz przestrzegam rygorystycznie diety, a raz obżeram się... Moze to dlatego, ze nie jestem pewna czy moja dieta jest dobra, czy dzieki niej schudne... Jest tyle diet, ze sama nie wiem, ktora wybrac,ktora stosowac...Wolalabym,zeby jakis specjalista dal mi rozpiske co kiedy mam jesc i w ogole co i jak... Wiem, jednak, ze nie ma tak latwo... Bo tutaj nie moge od was tego wymagac...Moglabym sie przeciez udac do dietetyka, ale moja kolezanka byla...Hehe Dostala skserowana jakas diete 1200kcal. I tez nic!!!
Jestem maksymalnie otumaniona...
Doradcie cos...
Mmonikaa
Mmonikaa