A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
Zmieniony przez - puma_ w dniu 2013-02-12 10:49:13
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
ścięgno z tyłu za kolanem. nazwy nie pamiętam. rozwalone w 2005. szybko wyleczone, chyba był atak silnymi lekami, pamiętam, że orto strasznie się trzęsł, żebym przypadkiem nie wzięła więcej niż zapisane.
nigdy to ścięgno jakoś szczególnie się nie przypominało.
pierwszy problem był na siłce przy uginaniu nóg w leżeniu - bolało. wywaliłam ćwiczenie z planu, zamieniłam na coś innego (nie uwzględniłam zmiany w rozpisce). i było ok.
a dzisiaj raptem boli. mam trzech podejrzanych:
szybki marsz (7-7,5km/h) z małym nachyleniem bieżni, RDL, samochód.
nie wiem co oskarżać, nie wiem co mogło mi nadruszyć to ścięgno.
z jednej strony RDL, bo chyba działa podobnie jak uginanie leżąc.
z drugiej - marsz może być bardziej prawdopodobny, bo właśnie maszerowanie przez kilkadziesiąt kilometrów skończyło się wizytą u lekarza.
a samochód, bo zaczęło boleć jak z niego wysiadłam
trzeba tropić winnego. a narazie czekam na rozwój sytuacji, jak to będzie jutro wyglądało.
//aaa... jak ćwiczę i coś podejrzanie zaboli to od razu przestaję, tak było z tym uginaniem nóg w leżeniu, więc jakieś chojraczenie, że boli, ale i tak pocisnę nie ma teraz miejsca. a ja mam zagwózdę, co mi skrzywdziło ścięgno
micha z dzisiaj + niewliczony prawie litr zupy na mięsie.
jeszcze nie ufff... ale dzisiaj ścięgnu lepiej. może przedwczesna panika, ale i tak czujność razy 200 nie zaszkodzi.
w ramach szukania winnego dzisiaj nie będzie szybkiego maszerowania pod górkę na bieżni.
Zmieniony przez - puma_ w dniu 2013-02-13 13:39:43
DT
1. przysiad
15/20/25
12,5/17,5/22,5
2. RDL
17,5/27,5/32,5
15/25/30
3. wyciskanie płaska
15/17,5/20-9p.
12,5/15/17,5
4. wiosło sztangą
15/17,5/20
12,5/15/17,5
5. wyciskanie sztangi stojąc
7/10/12,5-11p.
7/10/12,5-10p.
6. kilka razy podciąganie z pomocą
serie po 15 powtórzeń, chyba, że dopisane inaczej.
1. dokładać
2. ciężary szału nie robią, ale bardziej pracuję nad tym, żeby nie gubić sztangi. 32 poszło nachwytem 9 razy, potem musiałam zmienić na przechwyt. a jeszcze tydzień temu gubiłam sztangę 20kg, także powoli do przodu
3. ostatnia seria - była walka o 10 powtórzenie, gdyby nie AS to sztanga łupnęła by na mnie
4. nie zwiększać - ostatnia seria nie była super techniczna
5. ostatnia seria znowu walka, bardziej psychiczna, żeby nie rozwalić barku
lubię ten trening. męczy jak diabli w sposób przyjemny.
po powrocie do domu ścięgno się odezwało, dzisiaj też trochę dyskomfort. nie wiem co jest grane, na następnym treningu wywalę RDL, bo coś musi mi to ścięgno rypać, tylko nie wiem co, bo jak ćwiczę to go w ogóle nie czuje.
miska:
Zmieniony przez - puma_ w dniu 2013-02-14 10:07:47
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html