Które ryby można uważać za dzikie? Albo jakie konkretnie gatunki warto jeść? Uwielbiam łososia, ale one chyba mają już niewiele wspólnego z dzikością
...
Napisał(a)
Czyli nie apteka, a suple sportowe? Ogarnę.
Które ryby można uważać za dzikie? Albo jakie konkretnie gatunki warto jeść? Uwielbiam łososia, ale one chyba mają już niewiele wspólnego z dzikością
Które ryby można uważać za dzikie? Albo jakie konkretnie gatunki warto jeść? Uwielbiam łososia, ale one chyba mają już niewiele wspólnego z dzikością
...
Napisał(a)
łosoś jest ok ale szukaj tych niehodowanych a dzikich (mrożone są w biedronce). Tak po za tym śledzik szprotki, halibut, makrela, fladra, dorsz
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
...
Napisał(a)
Git. W tej wyliczance są akurat tylko te ryby, które lubię
Dzięki za informacje!
Dzięki za informacje!
...
Napisał(a)
Fajny wstep i sylwetka startowa! Bede zagladac!!! Trzymam kciuki!!!
...
Napisał(a)
Miska z 13.01.13:
Miska zachciankowa. W dodatku skromna. Wieczorem już odrzucało mnie nie dość, że od jedzenia, to nawet od wheya, którego uwielbiam. A dzisiaj ledwo się zwlokłam, chrypiąc peany na cześć gardła i macając węzły, ale chyba nie będzie tragedii.
Zmieniony przez - puma_ w dniu 2013-01-14 09:42:07
Miska zachciankowa. W dodatku skromna. Wieczorem już odrzucało mnie nie dość, że od jedzenia, to nawet od wheya, którego uwielbiam. A dzisiaj ledwo się zwlokłam, chrypiąc peany na cześć gardła i macając węzły, ale chyba nie będzie tragedii.
Zmieniony przez - puma_ w dniu 2013-01-14 09:42:07
...
Napisał(a)
Moze byc bierz ze 3 kapsy dziennie i jedz dzikie ryby(niestety łosos norweski jako hodowany nie tylko ze praktycznie nei posiada omeg3 to jeszcze naładowany jest omega6 ), teraz niestety trzeba sie ostro starać
...
Napisał(a)
No właśnie tak czułam, że łosoś to teraz wiele wart nie jest. Widziałam mrożone dorsze, halibuty, miruny i flądry. Któraś z tych rybek jest bardziej wartościowa?
Do supli dorzucam jeszcze glukozaminę. Może mam całkiem błędne myślenie, ale jak zacznę siłowanie się ze sztangą, to pewnie kolana mogą trochę oberwać (a ja kilka lat temu ratowałam się z chondromolacji i asekurantka teraz ze mnie, mimo, że nic się nie dzieje...)
Zmieniony przez - puma_ w dniu 2013-01-14 10:52:27
Do supli dorzucam jeszcze glukozaminę. Może mam całkiem błędne myślenie, ale jak zacznę siłowanie się ze sztangą, to pewnie kolana mogą trochę oberwać (a ja kilka lat temu ratowałam się z chondromolacji i asekurantka teraz ze mnie, mimo, że nic się nie dzieje...)
Zmieniony przez - puma_ w dniu 2013-01-14 10:52:27
...
Napisał(a)
kazda ktora zyła na wolnosci i jadla to co jej gatunek je na wolności
...
Napisał(a)
No to będę się przyglądać opakowaniom z nadzieją, że będzie jakaś informacja o pochodzeniu zawartości tychże
...
Napisał(a)
Miska z 14.01.13:
Trening z 14.01.13 - stricte treningu nie było.
Jakieś choróbsko próbuje mnie rozebrać, więc tylko doturlałam się na siłkę na krótki instruktaż techniczny, który skończył się ostatecznie na długim piłowaniu techniki. Akcja wyciskania, rozpiętki, martwe ciągi, wykroki, przysiady. Słowem sztangi, hantle i ani jednej maszyny
Planu nie mam - bo skłaniam się ku podziałowi na kilka dni - za co zaraz zostanę tutaj wyklęta na wieki. Ale takie podejście jakoś bardziej mi leży na chwilę obecną. Czy też - chcę sprawdzić na sobie z czym się taki trening je. A sam trening traktuje teraz niemal w formie rozrywki od obowiązków, więc jak nie będzie widać żadnych jego efektów - marudzić nie będę (no chyba, że się mocno wkręcę w temat to pewnie też i od razu zmienię podejście).
Jakby nie patrzeć - priorytetem jest teraz ogarnięcie jedzenia, bo niby nie ma strasznych herezji (chociaż co i rusz szaleje z nabiałem i to nie tym wartościowym), ale jest dużo do roboty w tym zakresie.
Zmieniony przez - puma_ w dniu 2013-01-15 10:53:24
Trening z 14.01.13 - stricte treningu nie było.
Jakieś choróbsko próbuje mnie rozebrać, więc tylko doturlałam się na siłkę na krótki instruktaż techniczny, który skończył się ostatecznie na długim piłowaniu techniki. Akcja wyciskania, rozpiętki, martwe ciągi, wykroki, przysiady. Słowem sztangi, hantle i ani jednej maszyny
Planu nie mam - bo skłaniam się ku podziałowi na kilka dni - za co zaraz zostanę tutaj wyklęta na wieki. Ale takie podejście jakoś bardziej mi leży na chwilę obecną. Czy też - chcę sprawdzić na sobie z czym się taki trening je. A sam trening traktuje teraz niemal w formie rozrywki od obowiązków, więc jak nie będzie widać żadnych jego efektów - marudzić nie będę (no chyba, że się mocno wkręcę w temat to pewnie też i od razu zmienię podejście).
Jakby nie patrzeć - priorytetem jest teraz ogarnięcie jedzenia, bo niby nie ma strasznych herezji (chociaż co i rusz szaleje z nabiałem i to nie tym wartościowym), ale jest dużo do roboty w tym zakresie.
Zmieniony przez - puma_ w dniu 2013-01-15 10:53:24
Poprzedni temat
Mishka - Niech moc bedzie ze mną !!
Następny temat
liqierek DT/podsum.str.21,34
Polecane artykuły