Powrót do treningów po 5 latach

TCM100_

I przede wszystkim zachować maksymalna konsekwencję, bo jeśli już raz zrezygnowałeś z regularnych treningów, na 99% zrezygnujesz drugi raz.

ja "rezygnowałem" wiele razy, raczej też więcej z konieczności, a trudno było- i po części jeszcze jest- znaleźć większego maniaka

więc nie do końca -faktycznie- trzeba się z taką interpretacją zgodzić- w życiu wypadają różnie sytuacje, ale nie o tym konferujemy

apokalipsa - nie wiem czy zauważyłeś, ale potwierdziłeś tylko moją wypowiedź jednocześnie się z nią nie zgadzając. :) Pisałeś, że zrezygnowałeś wiele razy i o tym właśnie pisałem ja. Jeśli ktoś raz się podda (nieważne z jakiego powodu) to zrobi to drugi raz. Niewielu znam ludzi-amatorów, którzy konsekwentnie ćwiczą od początku przygody z siłownią (nie będąc profesjonalistą i zarabiając na tym kasę) to jest naprawdę trudna sprawa i wymóg ogromnej konsekwencji i samozaparcia niezależnie od okoliczności.

TCM100_

apokalipsa - nie wiem czy zauważyłeś, ale potwierdziłeś tylko moją wypowiedź jednocześnie się z nią nie zgadzając. :) Pisałeś, że zrezygnowałeś wiele razy i o tym właśnie pisałem ja. Jeśli ktoś raz się podda (nieważne z jakiego powodu) to zrobi to drugi raz. Niewielu znam ludzi-amatorów, którzy konsekwentnie ćwiczą od początku przygody z siłownią (nie będąc profesjonalistą i zarabiając na tym kasę) to jest naprawdę trudna sprawa i wymóg ogromnej konsekwencji i samozaparcia niezależnie od okoliczności.

Tylko apokalipsa podkreślił, że często nie masz wyjścia i nie zależy to od Twojej woli, ale po prostu życie Cię do tego zmusza. A to trochę inna kwestia jak rezygnacja z powodu braku chęci itp. czynników zależnych od samego trenującego.

Nie pisałem o "czynnikach zależnych od samego trenującego" ani niczego takie nie sugerowałem, więc nie bardzo rozumiem czego się tyczy Twój komentarz? Pisałem o różnych powodach, nie będę wchodził w szczegóły, bo dla jednego jakiś element będzie wystarczający do porzucenia treningów, a dla drugiego nie. Rzecz w tym, że jeśli ktoś znalazł już jakiś powód to jest duże prawdopodobieństwo, że znajdzie go po raz drugi. Wbrew pozorom 99% ludzi, którzy zrezygnowali z regularnych treningów mogło tego uniknąć, cechowała ich jednak niekonsekwencja oraz słabość charakteru, pozostały procent to poważne czynniki zdrowotne.

Dalej nie rozumiesz więc wytłumaczę łopatologicznie.

Przykład pierwszy:
Wsadzają Cię do aresztu śledczego, bo się toczy przeciwko Tobie śledztwo. I jesteś w dupie. Pompki i przysiady sobie możesz porobić, o ile w ogóle coś.

Drugi przykład:
Masz wypadek samochodowy, w którym uszkadzasz sobie poważnie kręgosłup. Operacje i rehabilitacja trwają latami i o siłowni zapominasz bo nie ma innego wyjścia.

I tak można mnożyć w nieskończoność przykłady. To że ktoś przerwał treningi z takich powodów jak wymieniłem powyżej nie oznacza w najmniejszym stopniu że jeśli uda mu się do nich wrócić to będzie miał skłonności do tego żeby dać sobie z nimi spokój. Uważam że wręcz przeciwnie.

nightingal

Dalej nie rozumiesz więc wytłumaczę łopatologicznie.

Mógłbyś się trochę opanować w swoich sądach, tym bardziej że zaraz potem jedynie potwierdzasz moje racje.

nightingal

Wsadzają Cię do aresztu śledczego, bo się toczy przeciwko Tobie śledztwo. I jesteś w dupie. Pompki i przysiady sobie możesz porobić, o ile w ogóle coś.

Podajesz skrajny przypadek, który paradoksalnie niczego nie wyklucza. W niektórych więzieniach również są siłownie, można również ćwiczyć w celach. Oczywiście ma to niewiele wspólnego z typowym ćwiczeniem na wolności z powodu również ograniczenia do anabolików czy chociażby odżywek, ale niczego to nie wyklucza.

nightingal

Masz wypadek samochodowy, w którym uszkadzasz sobie poważnie kręgosłup. Operacje i rehabilitacja trwają latami i o siłowni zapominasz bo nie ma innego wyjścia.

Wspomniałem właśnie o dolegliwościach zdrowotnych...

Przykłady można tworzyć na granicy absurdu, chociażby wypunktowując ciążę u kobiet czy przypadek Bajera i jego pracy w kasynie, kiedy musiał pracować po 18 godzin dziennie i zwyczajnie poza snem nie ma możliwości ćwiczyć (pomijam już fakt, że mógł zmienić pracę). Pomijając ludzi kontuzjowanych, chorych itp. faktem jest, iż ludzie rezygnują z ćwiczeń z powodu zwykłego lenistwa i złych decyzji życiowych tłumacząc to sobie w różny sposób. Siłownia to nie tylko martwy ciąg z ciężarem 250 kg i trenowanie 6 razy w tygodniu, można o siebie dbać na wiele innych sposobów.



Zmieniony przez - TCM100_ w dniu 2013-02-06 14:08:09

Podepne sie pod temat :P mam pytanie o trening barków,czy ejst sens robić 2x wyciskanie np sztangą za głowy 4s 12,10,8,6,potem chantlami siedzać np 3 serie 10,8,6 czy starczy jedno tylko wyciskanie??? bo zmainiam trening i tak mysle czy zrobić raz czy dwa wyciskania.Ogólnie chciałem zrobić tak. 1wyciskanie z przodu 4s, 2 chantle bokiem 3s 12-12-10,3 sztanka wzdłuż tułowia szeroko 3s 12-10--8,i 4. W opadzie tułowia a tylne aktony,super seria 3serie. Mogło by być??? i tak mysle czy nie dodać arnoldków do tego? czy za dużo by było?

TCM100_

Pomijając ludzi kontuzjowanych, chorych itp. faktem jest, iż ludzie rezygnują z ćwiczeń z powodu zwykłego lenistwa i złych decyzji życiowych tłumacząc to sobie w różny sposób.

Zmieniony przez - TCM100_ w dniu 2013-02-06 14:08:09

To raczej sezonowcy rezygnują z takich powodów, a nie ludzie dla których ćwiczenie jest pasją i stylem życia.

Niemniej jednak na tym kończę dyskusję. Niech każdy myśli co chce - to w sumie mało istotne jakie kto ma zdanie na temat powodów przerywania treningów; szczególnie że taką pisaniną robimy spam w temacie kolegi.

Zdziwiłbyś się jak wielu pasjonatów ma trudniejsze chwile i zawiesza treningi, pasja nie ma nic wspólnego z konsekwencją. Zwyczajnie ciężko jest aplikować sobie treningi wiele dni w tygodniu przez wiele lat, bez przerwy kiedy jednocześnie (i tutaj jest meritum problemu) nie żyje się z tego i stanowi to tylko hobby, czyli wszystko opiera się na "sinusaidalnych" chęciach, a nie na przymusie. Dla mnie również EOT, wszystko zostało już napisane.

Siema, wszedłem bo pojawiło się wiele wpisów ale widzę że nie za bardzo w temacie postu, panowie, mówicie o tym samym widzę tylko że inaczej obieracie to w słowa, podsumowując, są ludzie którzy zawieszają treningi z powodów takich jak lenistwo (np: "chciałbym tak wyglądać jak mój idol ale mi się nie chce d**y ruszyć itd), zniechęcenie przez napięty harmonogram dnia (praca, szkoła, mało czasu na treningi itd) i zaliczacie tą grupę ludzi do tych, którzy "na 99% znów rzucą treningi" z czym się zgadzam, że w takich przypadkach jest to możliwe. Druga grupa to "zawzięci gracze" których takie powody nie zatrzymają, a ćwiczyć przestaną tylko z powodu jakiś wyjątkowych okoliczności, np choroby, poważnej kontuzji, czyli czynników nie tyle zniechęcających, co zwyczajnie odbierających możliwość treningów. Ja tak odbieram waszą rozmowę przynajmniej.