Jeżeli podciągasz się z pomoca krzesła to podsuń je bardziej pod drążek tak, abyś podciągała się do klatki pracując mocno plecami bo póki co podciągasz się praktycznie na rękach.
Mc - za nisko sztanga, podłóż sobie coś pod talerze żeby mieć gryf na wysokości przynajmniej 20 cm (gryf olimpijski jest 22 cm nad podłożem i tak byłoby idealnie).
Nie pilnujesz pleców, puszczają zarówno w odcinku piersiowym jak i lędźwiowym. Nie patrz w dół tylko przed siebie.
Sztangę wciągaj po udach.
Zaczynaj z głębszego półprzysiadu, co zaowocuje mocniejsza pracą nóg w pierwszej fazie ciągu.
Thrusters - cóż, zupełnie źle.
Sztange powinnaś zarzucić na barki a Ty trzymasz ja przed sobą, co ptrzesuwa środek ciężkości poza palce u nóg, podczas gdy powinien znajdować się nad środkiem stopy.
w 17tej sekundzie widać, że dosłownie lecisz do przodu z ciężarem.
Efektem niewłaściwego ułożenia gryfu jest wspomniane zakłócenie równowagi, ale przede wszystkim załamanie pozycji technicznej i niemożność bezpiecznego wykonania ćwiczenia.
Gubisz całkowicie plecy, w dole stanowią łuk, podczas gdy powinna byc zachowana naturalna krzywizna.
Podziel sobie thrustera na fazy bo gonisz czas i przez to wykonujesz ćwiczenie fatalnie.
Najpierw zarzuć sztangę na barki tak, aby spoczywała bez udziału rąk, które służą tylko asekuracji i przytrzymują ja w miejscu, nie trzymają ciężaru. Ściśnij łopatki, wypchnij klatkę, brzuch i pośladki napięte, lekki rozkrok, kolana delikatnie ugięte.
Następnie wykonaj powoli głęboki przysiad.
Wstając w pierwszej fazie wykonujesz jedynie pozytywna faze przysiadu, wycisk zaczynasz, gdy nogi nadadzą już ciału pęd. Wycisk i podnoszenie z przysiadu kończ w tym samym momencie.
Następnie w kontrolowany sposób opuszczasz gryf stojąc na lekko ugiętych nogach, i dopiero gdy spocznie on znowu na barkach, rozpoczynasz kolejne powtórzenie.
Pilnuj pleców, skup sie na tym, co robisz i nigdzie się nie śpiesz bo to droga donikąd.