Chude rączki, brzydki brzuch - sztanga idzie szybko w ruch ;]

bede sledzil, dobry wybór treningu, pojdzie z górki

Visnioffy

I nie wstydź się, bo uwierz mi , nie ma sensu. Każdy wygląda jak wygląda, liczy się to , że coś ze sobą robimy;)

Madre slowa, obiema rencami sie podpisuje.

Co do bialka - mysle, ze u Ciebie bezpieczniej wziac 2 g (lub nawet 2+ g) niz 1.5 g - zwyczajnie potrzebujesz budulca. Cisniesz dalej.

Dziś okropny ból nóg i klatki piersiowej przy zwykłych, codziennych ruchach okropny, ale przyjemny.
Jutro kolejny trening. Co do węglowodanów nie będę jednak bardzo ich obcinał, bo chyba może wpłynąć to na regenerację.

Zamieszczam fotografię sylwetki (wstyd jak na rocznikowe 22 lata):

Wstyd to kraść, nie każdy urodził się mięśniakiem. Też podpisuję się pod słowami Visnioffego- ćwicząc jesteś już na drodze do sukcesu.

Dokladnie, nie ma sie co szczypac...kazdy od czegos zaczynal, przyloz sie do miski i bedzie ok.

Przejmować się dzisiejszym bólem mięśniowym przed jutrzejszym treningiem? Czy mieć to gdzieś i siadać, wyciskać, ciągnąć i ból z czasem minie?

normalnie idziesz na trening i cisniesz, zobaczysz za pare miesiecy jak sie muskle jeszcze bardziej przyzwyczają do wysiłku to praktycznie malo co bedizesz odczuwal po treningu

Wtorek:

> Przysiad ze sztangą na barkach [4 serie]:

1. Gryf (10 kg) x 15 powtórzeń
2. 15,0 kg x 15
3. 22,5 kg x 15
4. 30,0 kg x 15 +3 powtórzenia

> Wyciskanie sztangi leżąc [4 serie]:

1. Gryf x 15
2. 12,5 kg x 15
3. 17,5 kg x 15
4. 25,0 kg x 15 + 3 powtórzenia

> Martwy ciąg: [3 serie]

1. 20,0 kg x 15
2. 30,0 kg x 15
3. 40,0 kg x 12 + 3 powtórzenia

Odczucia:

Drugi trening. Dzisiaj już nie tak bardzo zmęczony kondycyjnie, ale mięśniowo podobnie jak w Niedzielę. Ciężary podobnie jak dwa dni temu "bardzo ciężkie" dla mnie, chociaż dodałem 3 powtórzenia do każdego z ćwiczeń.
W piątek dodam do każdej z serii 2,5 kilograma i będę dochodził do 15 powtórzeń w trzeciej, docelowej serii, a potem znów kolejne 2,5 kilograma :) i tak w koło!

Dieta: trzymana, chociaż zamiast ryżu w jednym z posiłków poszły dziś 2 bułki kajzerki. Nie najlepsze źródło węglowodanów, ale nie zdążyłem z gotowaniem ryżu (jestem uczniem).

Piątek:

> Przysiad ze sztangą na barkach [4 serie]:

1. Gryf (10 kg) x 15 powtórzeń
2. 17,5 kg x 15 + 2,5 kg
3. 25,0 kg x 15 + 2,5 kg
4. 32,5 kg x 12 + 2,5 kg

> Wyciskanie sztangi leżąc [4 serie]:

1. Gryf x 15
2. 15,0 kg x 15 + 2,5 kg
3. 20,0 kg x 15 + 2,5 kg
4. 27,5 kg x 12 + 2,5 kg

> Martwy ciąg: [3 serie]

1. 22,5 kg x 15 + 2,5 kg
2. 32,5 kg x 15 + 2,5 kg
3. 42,0 kg x 12 + 2,5 kg

Odczucia:

Dodane obciążenie. Poszło ładnie, bez tak ogromnego zmęczenia jak w zeszły tydzień mimo dorzucenia sporej ilości ciężarów.
W tak krótkim czasie kondycja zdecydowanie na plus!
W ostatnich seriach z 15 powtórzeń w związku z dodaniem kilogramów zbiłem liczę ruchów do 12nastu. W tym tygodniu postaram się dojść do planowanych 15nastu

Właśnie będę szamał ryż z twarogiem. Twaróg wyjątkowo po treningu, bo mam dość spory odstęp przed następnym posiłkiem (około 5 godzin) z powodu egzaminów w szkole.



Zmieniony przez - Anorektyczek w dniu 2013-01-11 13:19:53

Zmieniony przez - Anorektyczek w dniu 2013-01-11 13:20:36

Zmieniony przez - Anorektyczek w dniu 2013-01-11 13:21:13

Widać , że idzie do przodu:)
Uszy do góry !;)