SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Inflamed with rage! - december

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 37137

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Day number ninety four – Another day in Snapcity

Trening-kupa. Już od pierwszego podciągnięcia się głowa eksplodowała, a ja wiedziałem, że to zdecydowanie nie będzie udana sesja. Zwyczajnie darowałem sobie więc pierwsze ćwiczenie – to już trzeci tydzień z rzędu, kiedy to trening pleców wita mnie w ten właśnie sposób. Mimo tej niedogodności, postanowiłem zabrnąć prosto w jądro treningowej ciemności.

Plecy+brzuch

1. Podciąganie nachwyt 4x max
3xcc/12n/-/-

Patrz wyżej. A szkoda, bo dobrze szło.

2. Ściąganie drążka wyc. górnego bardzo szeroko
15x20/12x25/12x30/12x35/8x40->10x35->20x25

Wrzuciłem zamiast podciągania. Starałem się o jak największą pracę łopatek. Obszar docelowy czułem.





3. Wiosłowanie nachwytem rampa 12
12x20/12x30/12x35/12x40/11x45/10x40/12x40/10x40

Dzisiaj beznadzieja. Czucia mało, większość negatywów za szybka. Na dodatek nie mogłem dobrać szerokości chwytu. Po kiepskiej serii z 45 kg postanowiłem odkupić winy z 40 kg, ale poszło bez rewelacji.

















4. MC bez odkładania rampa 10-12
12x40/12x50/12x60/12x70/12x80/8x90->20x70

Brak skupienia zaowocował MC w wersji kaszankowej. Nie pamiętałem nawet o tym, żeby zwalniać te cholerne negatywy. Drop wkur.wu trochę to zrekompensował i grzbiet (oraz mnie samego) zmasakrował.





5. Ściąganie drążka wyc. dolnego wąsko 5x12-16
16x4 szt./16x4 szt./12x5 szt./9x5 szt.+4x 4szt./16x4 szt.

Raz lepiej, raz gorzej, ale poprawa w stosunku do zeszłego tygodnia jest – lepsze czucie w pozytywach (momentami udaje mi się zapracować łopatką naprawdę mocno, ale trzeba ten patent przenieść na większość ruchów).








6. Szrugsy ze sztangą maszyny Smitha rampa 20
20x45/20x50/20x55/15x60/20x40

Weszło tam gdzie trzeba, ale bez fajerwerków. Byłem zwyczajnie wyczerpany i nie miałem już sił nawet na dobre czucie.

7. Unoszenia kolan do klatki 4x max
30/25/20/25

Ok, ale nawet taka pierdoła jak brzuch dała mi dzisiaj popalić.

8. Brzuszki na skosie 4x max
25/25/25/25

Jw.

Łeb dokucza dalej.
Jedyna pozytywna wiadomość jest taka, że problem filmików mam już rozwiązany. A, i jeszcze jedno - nie wiem czemu, ale zakwasy na plecach jeszcze trzymają.

Zrzut:

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Day number ninety five - Insomnia

Głowa przez praktycznie całą noc miała ochotę eksplodować, przez co przespałem może ze 3 godziny. Z rana miałem WF, ale na szczęście dla mojego i tak już nadszarpniętego zdrowia wuefista okazał się nie twardy, lecz mientki, i z powodu 'złych warunków atmosferycznych' (bo trochę deszczu napadało - nigga, please!) zamiast planowych biegów w terenie zorganizował strzelnicę. Reszta dnia upłynęła pod znakiem ospałości, osłabienia i ogólnej niechęci do życia, ale mimo tego jakoś udało mi się na tej uczelni wytrwać.

Dzień oczywiście nietreningowy (choć, co widać po rozkładzie posiłków przygotowanych już w dniu poprzednim, plany były zgoła inne).

Jak na razie planuję zrobić całkowitego off'a od siłowni minimum do końca tygodnia - kolejny trening w najbliższym czasie raczej mi nie posłuży, więc będę musiał ten okres abstynencji cierpliwie przetrzymać.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Days number ninety six and seven - Thorpower yet to be regained

Wczoraj zrobiłem jednodniowy wypad do miasta mego rodzinnego w celach zdrowotnych i zabrania książeczki wojskowej (potrzebna do papierów na tymczasowe zameldowanie). Samopoczucie w porywach takie sobie, dodatkowo pogorszone zwróceniem śniadania (postanowiłem, bardzo inteligentnie, bezpośrednio poprzedzić je kawą ;asd), dieta z pupy, bo trzeba się było nalatać za służbą zdrowia, a na dodatek w domu brakowało zdrowych tłuszczy.

Co do badań, wychodzi na to, że mam niskie ciśnienie (możliwe, że jest to bradykardia spowodowana wzrostem wydolności), i stąd ta podatność na bóle głowy. Teraz jeszcze pozostaje mi w najbliższej przyszłości wygospodarować czas na wizytę u kardiologa.

Dzisiaj przyjazd z domu na laborki chemiczne i z powrotem. Samopoczucie lepsze, osłabienie nadal odczuwalne, ale przez weekend powinienem wydobrzeć.

Zrzuty (wychodzi na to, że wczoraj w rzeczywistości zjadłem jakieś 1300 kcal... Dzisiaj dieta też taka sobie, bo w domu pustki):





...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 195 Napisanych postów 9906 Wiek 31 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 174402
U mnie lekarz też kiedyś wykrył zbyt wolne tętno - w nocy podłączyli mnie do apartatury, która mnie monitorowała - w najgorszym momencie tętno dochodziło do ~ 30
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
patrz jak sie robi dolny wyciąg:





pochylenie w przód - rozciągniecie latsów, przyciągasz - duza retrakcja - spięcie

martwy z tyłu cięzko ocenić, nex razem nagraj z boku

reszty nie oglądałem
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 756 Wiek 29 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 7259
Wydaje mi się, że masz za bardzo wygięte biodra w wiośle, innymi słowy łuk w odcinku lędźwiowym

http://www.sfd.pl/oskar1994_DT_MASA!!!-t853384.html

DZIENNIK TRENINGOWY!! ZAPRASZAM!

FOTY STR/ 1, 2, 9, 26, 35, 39, 56!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
davidooo - dzięki, świetny instruktaż (no i jeszcze ta oldskulowa otoczka, muzyka i złociste loki Doriana - sog leci/edit: duchowy, bo nie wchodzi ;p)

oskar - bardzo możliwe, ale już nie pamiętam co wtedy odpyerdalałem - działałem w stanie połowicznej świadomości, a w trakcie MC chyba w jeszcze gorszym :)

W ogóle myślę od wczoraj nad jakimś nowym planem, z którym ruszyłbym po wyzdrowieniu i wymyślić go dalej nie mogę...

Zmieniony przez - december w dniu 2012-11-10 15:27:09
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Day number ninety eight - '...all that matters is our plan!'

Postanowiłem, że dzisiaj czas na powrót do aktywności - z rana zrobiłem 20 minut na stacjonarnym, wieczorem powtórka z rozrywki. Przez pierwszą połowę dnia czułem sporą ospałość i ociężałość, ale, o dziwo, po drugim aero i krótkim spacerze wyszedłem z tego stanu, a organizm zaczął wreszcie pracować na wyższych obrotach. Oznacza to, że już niedługo będę mógł przestać wariować z powodu, że nie nadaję się do machania sztangą.

A skoro już przy sztangach jesteśmy, to udało mi się w końcu ułożyć plan na powrót pochorobowy. Myślałem nad partią 2x na tydzień, ale z drugiej strony w głowie już od jakiegoś czasu kiełkował pomysł na kolejny split w klasycznym wydaniu. Koniec końców zwyciężyła opcja numer 2, jako że stwierdziłem, że świeży plan na trice, który sprezentował mi Antek, nie może się ot tak zmarnować i utonąć w głębinach tego dziennika.

grzbiet

ściąganie drążka wyc. górnego szerokim nachwytem rampa 8
wiosłowanie sztangą podchwytem w pochyleniu rampa 8-10
wiosłowanie t-barem leżąc (nachwyt) rampa 12
wyprosty na rzymskiej rampa 20
szrugsy rampa 10-12

+brzuch

klatka+bicepsy

dipsy klatkowe 4x max
butterfly 3x15-20
wycisk na skosie dodatnim (jak da radę to sztangielkami, jak się nie uda, to sztangą) rampa 12
gilotyna płasko rampa 10

podciąganie wąskim podchwytem 4x max (ew. później jakaś rampa)
młotki na wyciągu dolnym 4x15-20
uginanie ramion ze sztangą stojąc szeroko 4x8-10

off

barki+tricepsy+przedramiona

wyciskanie sztangi zza karku rampa 10
unoszenie sztangi szeroko do mostka rampa 12
unoszenia z talerzami bokiem->przodem->bokiem w opadzie 3x10-20

dipsy tricepsowe/pompki w podporze tyłem rampa 10
francuz skos ujemny 4x12
prostowanie podchwytem 5x8

uginania nadgarstków ze sztangą nachwyt+podchwyt 4x max

nogi

prostowanie siedząc rampa 12
przysiady ze sztangą na barkach rampa 12
fronty wąsko 4x10
nożyce 4x15-20

uginanie leżąc rampa 12-15
martwy na sztywnych lub prostych rampa 10
akcentowane wyprosty na ławce rzymskiej 3-4x max

łydki=moja improwizacja

Wielkiego wyboru nowych ćwiczeń nie miałem, więc kombinowałem głównie z kolejnością/zakresami powt. Plecom dam na razie odpocząć od MC, który miałem w każdym planie od lutego 2011 bodajże; w siadach wracam do nieco wyższej rampy, a na dodatek, w celu zmniejszenia ciężaru (muszę popracować nad tymi nieszczęsnymi stopami) wrzuciłem przed nimi wyprosty.

Tym potworkiem poćwiczyłbym jakieś 8 tygodni (nie licząc tygodnia testowego).

Oczywiście zapraszam do komentowania i korygowania.

Płyta na dziś:




Zrzut:

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 756 Wiek 29 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 7259
Jak w ogóle oceniasz efekty od tego 2011? Rozumiem, że opornie wszystko idzie?

http://www.sfd.pl/oskar1994_DT_MASA!!!-t853384.html

DZIENNIK TRENINGOWY!! ZAPRASZAM!

FOTY STR/ 1, 2, 9, 26, 35, 39, 56!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Spokojnie można uznać, że niecałe dwa lata treningów zmarnowałem, a osiągi sylwetkowe mam gorsze niż większość osób po kilku miesiącach ćwiczeń. Jedyna partia, którą jako tako udało mi się rozwinąć, to nogi, reszta ssie mniej lub bardziej. Za to od czasu założenia dziennika czuję, że progres jest - udało mi się poprawić czucie górnej połowy ciała, a te 5-6 kg, które od sierpnia pojawiły się na wadze to w większości mięśnie.
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

sasquatch - trening

Następny temat

mroczny rycerz powstaje..

WHEY premium