problem z wygladem i szerokie ramiona

Do artykułu Co jedzą ladies, znajdziesz w regulaminie. Miska całkowicie do wymiany. Nabiału max. 150g na dzień, masz go aż 500g!, zero cukru, w tym wszelkie ciasteczka, żadnych wafli ryżowych, zero pasztetów i innych przetworzonych mięs, chyba, że sama je robisz. W każdym posiłku ma być źródło białka (mięso, jaja, ryby lub warzywa strączkowe typu fasola jaś), bo masz go za mało. Warzyw nie wliczasz, poza strączkowymi. Owoce tylko z rana i po treningu. Ogólnie to więcej mięsa, lepszego niż pierś z kurczaka i lepszych źródeł węglowodanów. Wskazówki co i jak i gdzie, znajdziesz w regulaminie.

A trening zacznij ten: https://www.sfd.pl/-t803543.html - wybierz, który ci pasuje pod sprzęt

Masz podobną budowę do Dotki (Dotkazoz)

Powodzenia.


Zmieniony przez - UNKNOVVN w dniu 2012-10-28 19:33:27

Dziękuje za odpowiedź, czyatm lekturę ze zrozumieniem, jutro zacznę pierwszy dzień i wieczorem będzie sprawozdanie z tego co udało mi się zrobić

Męska budowa?

Please
Gdybyś głupawym srookanem nie zniszczyła sobie brzucha i tyłka, byłabyś boską klepsydrą, czyli najbardziej kobiecym typem syletki, jak może być

Widzisz problem tam, gdzie go nie ma, a zupełnie nie zauważasz, tego, co naprawdę wymaga pracy. Nie, nie są to Twoje ramiona, ale zadek. Jest mikroskopijny, powinnaś go rozbudować, żeby mieć proporcjonalną sylwetkę.

wiem, dukan to najgorsze co mogłam zrobić, naprawde jestem tego świadoma. a zad z kolei miałam mały i teraz też jest malutki. zrobię wszystko żeby za rok bez skrępowania wyjechać na wakacje. poza tym moje ramiona może i nie należą do filigranowych ale z każdą chwilą polepsza mi się mniemanie o nich. zresztą bałam się zrobienia tych zdjęc, ale jak zobaczyłam to sie przekonałam że nie jest najgorzej. najmniejsze słowa wparcia potrafią dodać otuchy

wybrałam sobie ten trening, daje sobie jeszcze jakiś czas na wyjście z choroby i będę cały czas ulepszać i poszerzać wiedzę na temat żywienia
trening A
1) Wznosy nóg z leżenia
2) Wspięcia na palce obunóż
3) Przysiady klasyczne z hantlami
4) wejście na ławkę z hantlami
5) wznosy z opadu
6) Pompki klasyczne max powtórzeń
7) Podciąganie obciążenia wzdłuż tułowia, oburącz
8) Pompki w podporze tyłem


trening B
1) plank max czas
2) Martwy ciąg z hantlami
3) Wykroki z hantlami
4) wiosłowanie hantelką
5) wyciskanie hantli leżąć (jeśli masz możliwość np na taboretach, ławie wąskiej)
6) Wyciskanie hantli stojąc na barki
7) uginanie przedramion (biceps)
8) wyciskanie francuskie stojąc (triceps)


Zmieniony przez - olkou w dniu 2012-10-28 20:08:12

Do tego co napisała Unknown dodam jeszcze: gdzie u licha jest w tej misce TŁUSZCZ?
Dalej Ci ten pieprzony Dukan w głowie siedzi? Jedyne mięso to sucha pierś. Jedyne realne źródło tłuszczu to orzechy, bo o ciasteczkach nie wspominam - wole ich nie widzieć. Jak mi jeszcze powiesz, że pijesz parafinę jak ten szarlatan poleca, to się pójdę ubić jakimś tępym narzędziem.
Przeczytaj ponownie co jedzą Ladies - tylko z namysłem i z notesem w ręku, bo będziesz musiała sobie na nowo poukładać w głowie. I serio, spisz sobie taki dekalog i powieś na widocznym miejscu, a nawet zabieraj na zakupy, póki Ci nie wejdzie w krew.

Heh...
Jak do tego dodasz, że pijesz colę light w wariackich ilościach, to na Twoim miejscu zaczęłabym się martwić o kościec, nie mówiąc o zębach
Co się w reszcie organów dzięki temu podziało, to nawet nie chcę myśleć

Doszły mnie słuchy, że cioł ma nareszcie stanąć przed komi­sją dys­cy­pli­narną fran­cu­skiej rady ekar­skiej, która dąży do pozbawienia prawa do wykony­wa­nia zawodu. Chwala Matce Boskiej Redukcyjnej.

Czegos takiego jak cola to nie pije w ogóle, nie lubie i raczej nie polubię. dziś miałam ciężki dzień, szef dzwonił i wezwał do pracy - musiałam iść i muszę iść jutro więc na nic moje plany żywieniowe. dziś zresztą jadłam słodycze i wypiłam kieliszek wina... czasem sama sobie się dziwię, że mam taką słabą wolę, lecz to raczej okazjonalnie z powodu imienin (dobra wymówka....) :P mimo wszystko wrzucę na forum to, co dzisiaj wrzuciłam w siebie, eh... wiem, że to toalna porażka... chyba czekam na konkretny opieprz, dziwne jest to że jestem świadoma swojego fatalnego odżywiania a jednak codzień to powtarzam... chyba nie wymaga to wizyty u specjalisty :PPPP



jeszcze dziwniejsze jest to, że zjadłam dzisiaj pieczywo, którego nie miałam w ustach od wspomnianego wcześniej marca...

Zapomniałam też zapisać, że ok 13 jadłam także orzechy włoskie ok 100gram

Zmieniony przez - olkou w dniu 2012-10-29 23:05:00

Zmieniony przez - olkou w dniu 2012-10-29 23:06:37

Zmieniony przez - olkou w dniu 2012-10-29 23:08:28

Tutaj każda ma szkołę albo pracę do tego rodzina z dziećmi na czele a czasami wszystko naraz i jakoś sobie radzą. Potrzebna jest konsekwencja, upór i cierpliwość bo chęci to za mało. Więc albo zapierdzielasz i masz albo "masz chęci" i stękasz Wiadomo nie zawsze będzie idealnie ale przynajmniej wiesz, że małymi kroczkami idziesz do przodu.
A na "okazje" bardzo ładnie działa - nie dziękuję