"Znany z ringów KSW, zawodów strongman oraz gal wrestlingu sportowiec, tym razem debiutował w formule K-1. Bazelak, który przez wielu kibiców uznawany jest za osobę bardzo kontrowersyjną został dość ciepło przyjęty przez kibiców za co odpłacił im się efektownym zakończeniem pojedynku. Tym razem naprzeciw Bazelak stanął także debiutujący na zawodowym ringu K-1 James Smith. Warto dodać, że pochodzący z Nigerii, ale mieszkający w USA zawodnik do tej pory stoczył 10 amatorskich pojedynków w formule K-1, dlatego też był on faworytem w tej walce. Imponujące 200 cm, które mierzył Smith zdawało się dawać mu przewagę, którą ciężko będzie zniwelować Bazelakowi".
Oto walka, jak widać rywal zaatakowwał od pierwszych sekund, ale szybko okazało się, że pójście w otwartą wymianę z Vanderleiem jest niebezpieczne.
Kamilu Walusiu, Mariuszu Pudzianowski - nadejdzie czas też i na was.
A jeśli internetowi hejterzy zdobędą się na drobne przeprosiny, będzie miło.
Pozdrawiam, może jednak uda się kulturalnie poriozmawiać tym razem.
Nie będę sztucznie podbijać tematu, ale wiem, że wiele osób tutaj ciekawiła ta walka.
Możecie zamykać mi usta, ale to ja jestem moralnym zwycięzcą.