redukcja kasiajudo

kasia, masz tego nabialu w cholere... ja bym go zupelnie odtawila na chociaz pare tygodni a pozniej zobaczysz czy chcesz do niego wrocic.

I naprawde posluchaj Saidy i zwieksz kalorie i tluszcze zwierzece, bo sie jeszcze w jakies nieprzyjemne problemy hormonalne wpedzisz

Olej lniany, siemię, cały nabiał out.

Ok, ułożyłam miskę wiadomo jeszcze czymś dobiję.



Z jakiego powodu olej lniany? Oczywiście nie podważam decyzji ale tak z czystej ciekawości.:P
Na mamę olej świetnie wpłynął, na siostrę tak samo.

Fitoestrogeny.

No właśne, a propos fitoestrogenów są podzielone zdania. Czytałam, że wręcz regulują cykl i wpływają bardzo pozytywnie na działanie kobiecego układu hormonalnego.

Skoro wg Twoich źródeł olej lniany wpływa pozytywnie na Twój okres, to jedz go dalej i nie zawracaj głowy.

Nie no Marta, jeśli zdania są podzielone to powinnaś jeszcze przemyśleć swoje decyzje. Może zrobimy test czy rzeczywiście da się wyregulować cykl na fitoestrogenach? Koleżanka chyba chętna

Hmmm... W takim razie nasze podniecanie się kilkunastoma pannami, którym przywróciłyśmy okres przez eliminację ksenoestrogenów to... Hmmm... Analytical bias

a nie.. tak u kobiet przy menopauzie fitoestrogeny potrafią pomóc w zapanowaniu nad uderzeniami gorąca
ale rozbudowane terapie hormonalne w tym kierunku stały sie przyczyna zwiększonej zapadalności na raka piesi u tych kobiet
słowem co innego kobieta po menopauzie a co innego kobieta w pełni swoich lat rozrodczych i co innego delikatna pomoc a co innego przesada

I następna fala nieporozumień. Nie piszę tego w złych intencjach. Jedynie jako ciekawostkę. Ciągle czegoś się dowiadujmey, człowiek się rozwija i o to mi chodzi. Przedstawiam, to co przeczytałam. To nie jest mój wymysł.
Pewnie, że wyrzucę z mojej miski nabiał i lniany, ale chodziło mi głównie o przedstawienie różnych tez na temat działania fitoestrogenów. Inna sprawa dostarczać fito z oleju lnianego ( o którym są niesamowite wywody, na temat jego leczniczych właściwości itp.),a inna z syfiastych produktów.
Moim zdaniem to nie jest zawracanie głowy, jak Martucca to ujęła, jedynie ciekawość.
Czytałam wiele Twoich wpisów na SFD i jestem pod wrażeniem wiedzy na ten temat. I mam nadzieję, że to co napiszę nie będzie Cię w jakiś sposób poruszać.