zanim napiszę o problemie to wspomnę o cyklu. Niespełna 12 tygdni byłem na propie i krótkim trenie, po czasie wkleiłem wino. Obecnie od 3 tygodni jestem na clomie i nolvie(mam bardzo zły sen na nich), dodatkowo glutation, no i wcinam jeszcze DAA. Przed rozpoczęciem odbloku poleciało jeszcze HCG.
Oto problem. Absolutny brak libido to mój największy problem - podstawa mojego funkcjonowania na tym świecie została poważnie zachwiana. A tak na poważnie kobieta mnie męczy a mi się po prostu nie chcę. Dziwi się że nawet porno nie chcę z nią oglądać. Nawet Tadafil nic nie dał, choć zawsze tabletka powodowała priapyzm przez 6,7 dni.
Kolejne problemy to takie, że jestem jakiś spowolniony, mam kłopot z koncentracją, za dnia jestem jakiś bezpłciowy - niewiele mnie śmieszy i tak samo niewiele martwi.
Ogólnie trochę spaprałem, bo skończyłem trena i propa w jednej strzale a powinienem pociągnąć choć tydzień dłużej propa.
Zastanawiam się co oprócz czasu może mi pomóc. Wiem, że jest to normalnie miałem tak nie raz, ale jak to skrócić? Podać proviron?
I spadkach nawet nie mówie, choć siłowo nawet idzie mi dobrze.
Na badania pewnie pójdę jak zakończę PCT i glutation.
Zrobię cały profil lipidowy, prolaktyne, estrogen, testosteron, morfologie etc.