To się uda! Fajna doopa, zgrabne uda :)

z tego co mi wiadomo przy zamykaniu to przysiady czy MC odpadają zwłaszcza z większymi ciężarami.

Szczelinę zawsze warto ćwiczyć. Po prostu masz słabe mięśnie poprzeczne brzucha. Trzeba je wzmocnić.

Jakiej szerokości masz szczelinę? Obli mi pisała jak miałam około 1 palca, że można już robić przysiady i mc z obciążniem tylko trzeba pilnować żeby podczas ćwiczeń cały czas był spięty brzuch. Ewentualnie możesz zakładać podczas ćwiczeń taki porządny pas pociążowy. Który dobrze ściąga. Brzuszki też można robić, tylko trzeba robić je z szarfą. Tu na filmiku pod koniec jest pokazane jak.





Ewentualnie jak nie chcesz robić przysiadów i mc, to Marta mi dawała wtedy specjalny trening, który odciążał te partie. Tu na stronie 13 https://www.sfd.pl/DT/Dorotkazoz/redukcja_podsumowanie_str.32_-t839015-s13.html 


Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-08-11 10:26:26

I jak idzie trening? Zaczynasz od ćwiczeń z piłką czy 1 tydz. po porodzie?

Szczelina jest na palec, a wokół pępka na 2, to nie bardzo wiem jak liczyć, a zaczęłam robić te ćwiczenia z filmiku Dotki. Od jutra włączę też piłkę.
Ostatnio robię treningi z ciężarem ciała z wyjątkiem RDL, bo nie ma mnie kto przy żurawiu trzymać, więc na dwugłowy i doopę robię mrtwy na prostych. Do tego podciąganie na TRX, opuszczanie na drążku, prostowanie tułowia na ławce rzymskiej lub supermany (w zależności od tego, czy uda mi się na siłkę wymknąć czy w domu jestem), wykroki chodzone i pompki.
na brzuch nawet nie powiem, co, bo najgorszy możliwy wariant dla szczeliny
Ale tak sobie myślę, że ten trening dla początkujących, gdzie jest dużo maszyn, to by się chyba nadawał? o tym mówię:
1. Rozpiętki ze sztangielkami na ławce poziomej
2. Wyciskanie sztangielek leżąc na ławce skośnej
3. Przyciąganie drążka wyciągu górnego do klatki nachwytem
4. Wyciskanie sztangielek siedząc
5. Prostowanie tułowia na ławeczce
6. Uginanie ramion ze sztangielkami (naprzemienne)
7. Prostowanie ramion na wyciągu
8. Prostowanie nóg siedząc
9. Uginanie nóg leżąc
10. Przywodziciele na ginekologu
11. Odwodziciele j.w.
12. Wspiecia na palce siedząc
I do tego ćwiczenia na szczelinę ile wlezie? W sumie przy izolowanych to nie powinno chyba tak szkodzić? Najwyżej nie będę przesadzać z ciężarem i robić np. 3*15? a jak się brzuch zejdzie to przejdę na większe ciężary? Ma to sens?
I tak robię teraz wszystko z cc, bo się posypałam lekko i wszystkie możliwe kontuzje świata w tym samym momencie na mnie spadły, ale już się z tego dźwigam pomału...

Patrz na najszerszą szerokość

Powinien być dobry ten trening. Tylko nie jestem pewna o prostowanie tułowia na ławeczce (bo to chyba jest wznosy z opadu?)

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-08-12 20:25:13

No dobra. Skoro nikt mi nie chce usunąć tego kilkunastostronicowego marudzenia, to zostaję w obecnym dzienniku, tylko cele się zmieniają. Wychodzi na to, że wszystko z czym walczę, to chyba po prostu SKS (starość, kvrwa, starość ). Jak się ma 20 lat to można mieć platfusa, krzywy kręgosłup i co tam komu do głowy przychodzi, a po 30 zbiera się tego plony. Na urlopie okazało się, że moja kontuzja pleców, przez którą bałam się za ciężar łapać wynika z wymuszonej pozycji przy komputerze. Latami zapewne pracowałam na przykurcze mięśni, to teraz mam. No nic nie zrobię, mogę tylko wzmacniać plecy, rozluźniać i starać się nie obciążać bardziej jednej strony. Platfus też mi nie zniknie, mogę tylko wkładki nosić. A szczelinę sprawdzałam na dzisiejszym treningu i przy przyciąganiu pępka do kręgosłupa zamyka się całkowicie, więc wracam do przerwanego treningu.
Żałuję, że odpuszczałam z powodu kontuzji, bo gdybym trzymała chociaż miskę w tym czasie, to przynajmniej byłabym w punkcie wyjścia. Nadal walczyłabym o doopę i uda, a po tych wszystkich dołach i pocieszaniu się żarciem jest... hmmm... ŹLE. Trzeba od redukcji zaczynać

Fajnie, że jesteście i motywujecie, bo do tych genialnych wniosków doszłam widząc Wasze roczne podsumowania i czytając słowa Obli: trzeba wreszcie poznać siebie i przestać kręcić się w kółko. No właśnie. Trzeba tu być nie tylko z partyzanta.

Zaczynam więc od redukcji i powrotu do stanu z początku dziennika (nie bijcie...). Mam nadzieję, że 12 tygodni pracy i trzymania się z dala od syfu w misce sprawi, że też będę miała co na podsumowaniu pokazać
No to, żeby nie było już odkładania na jutro, zdjęcia i pomiary...

Jedziesz z koksem!

Zmieniony przez - figa79 w dniu 2012-08-22 23:00:48

Michę planuję BTW 120/150/80. Jeśli nie ma uwag, to od jutra tak jadę
I dzisiejszy trening. Dół.




Zmieniony przez - figa79 w dniu 2012-08-22 23:08:33

ładną masz sylwetkę i proporcjonalną, a cyc to juz w ogóle wzbudza moją zazdrość dociśniesz i będzie pięknie powodzenia!